Zadziwiające jak władza chcę odrealnić rzeczywistość drożyzny w Polsce. Nie ma dnia, żeby Morawiecki czegoś nowego nie obiecywał w kwestii poprawy życia codziennego Polaków. Każdego dnia poszerza jakiś nowy ład. Dodaje coraz to nowe obietnice, że gdy tylko wprowadzą owe coś, to Polacy odczują to w kieszeniach. Zapomniał dodać, że duża część dostanie, ale po kieszeni. Tak na marginesie, coś czuję, że za chwilę Morawiecki coś obieca pod warunkiem, że tylko w przypadku zwycięstwa Kaczyńskiego i jego funkcjonariuszy to się zrealizuję.
Gdy galopujące podwyżki drenują kieszenie Polaków, władza obiecuje gruszki na wierzbie. Zamiast doraznie walczyć, wylicza w dalekosiężnych planach jak się ma Polakom poprawić. Wydaję miliardy, których nie ma i mieć raczej nie będzie, wciskając brednie, że Polska ma nadwyżki, które ofiaruję zwykłym ludziom. Tutaj rzecz najważniejsza, poprawa ma częściowo nastąpić już od 1 stycznia 2022 roku. Tylko, że są to tylko plany, które mogą być niezrealizowane z bałaganu jaki sobie sama władza. Dodatkowo odczują owe zmiany tylko przy rozliczeniu podatków rocznych. Czyli coś dadzą, ale w perspektywie rocznym. Obietnicę realne, czyli to co Polak odczuję każdego dnia jest jakby poza strefą ich myślenia. Oni jak zwykle żyją przyszłością i co najgorsze, nierealna.
Wszystkie obietnice to ogromne miliardy, może sięgać i biliona. Władza znowu wymyśliła jakieś 900+, 400+ a nawet kilka tysięcy złotych rozłożonych w czasie. Socjalne obietnice dotyczyć będą tylko tych co mają lub będą mieli dzieci. Oczywiście żyjących w formalnych związkach, inni mogą tylko patrzeć i zazdrościć co władza da a raczej obieca. Istotą rozdawnictwa obecnego jest wykluczenie. Damy tym a ci nie zasługują, chociaż mają dzieci lub żyją w wolnych związkach. Wykluczają też innego grupy społeczne, nawet emeryci zostali podzieleni i to nie tylko na wysokość emerytury jaką teraz mają. Ci co mają dużo dostaną dużo, a ci co żyją w totalnej nędzy, dostaną ochłapy. Władza wie, że musi komuś obiecać a obiecuję tylko co mogą być im pożyteczni przy urnie wyborczej. Wiadomo, że fanatyk Kaczyńskiego mając małą emeryturę i tak zagłosuję po ich myśli. Wielodzietna rodzina chociaż nie dostanie nic albo prawie nic, też zagłosuję, ze strachu, że mu nowa władza zabierze 500+
Ceny prądu i paliwa przekładają się na ceny, które rosną w tempie zastraszającym. Paliwo kosztuje już ponad 6 złotych, więc i chleb jest drogi. Prąd napędza ceny innych produktów. Tylko te dwa czynniki powodują galopującą drożyznę. Tutaj jakoś władza nie reaguję, chociaż ustami Sasina obiecywała niższe rachunki. Tak samo jak sam Kaczyński grzmiał za czasów Tuska, że wina rosnącego paliwa to jego wina i powinien obniżyć akcyzę. Dzisiaj paliwo jest nie tylko drogę ale najdroższe w całej Unii Europejskiej. I rzecz istotna, w nowym roku drożeje właśnie prąd, gaz i paliwo. I to ma właśnie poprawić życie Polaków. Taka jest obietnica Morawieckiego, który po cichu wprowadzi podwyżki energii i paliwa.
Jeśli Morawiecki coś obiecuję w poprawie życia Polaków, to w pewnym sensie ma rację. Poprawi się stopa życiowa, ale posłów. Podwyżki obiecał sam Kaczyński swoim posłom i senatorom. A jak podwyżki parlamentarzystom to i cały rząd takie dostanie. Przecież tak mało zarabiają biedaczki, skarżą się na swój nędzy los. Skarżą się, że chcieliby dorobić w jakiś spółkach, no ale jest nepotyzm. Dlatego sam Kaczyński obwieścił, że dostaną duże podwyżki. Kwestia paru dni. I teraz rzecz najważniejsza, jak zachowa się opozycja, a jak sojusznicy Kaczyńskiego, Gowin, Czarzasty, Kukiz, Konfederacja. Jeśli podniosłą łapy "za" to pokażą swoje prawdziwe obliczę hipokryzji i zakłamania. Kto zagłosuję za podwyżką swoich apanaży jest skończonym kretynem i idiotą. Napluję w twarz Polakowi, który zmaga się z podwyżkami ale cen żywności, życia codziennego.
Każda władza żyła w pewnym luksusie. Obecna żyją w totalnym bogactwie. Mają życie jak kiedyś komuniści, którzy mieli dosłownie wszystko. Nędza w kraju a oni żyli jak paniska. Dzisiaj mamy taką samą sytuacje. Biedy Kaczyński nie widzi za szyb swojej limuzyny. Nie wydaję żadnych pieniędzy na życie codzienne. Wszystko ma podstawione pod nos. Ale nie tylko on tak żyję. Reszta jego bandy nagradzana jest poza sferą publiczną różnymi premiami, nagrodami. Kto jest przy korycie, ten jest pan, bogaty pan. Tłusty na dodatek.
Inne tematy w dziale Polityka