karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
18
BLOG

Święto wszystkich świętych

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Święto Wszystkich Świętych w Polsce — między zadumą a komercją



Pierwszy listopada — dzień, który w polskiej tradycji od pokoleń niósł ze sobą ciszę, światło zniczy i wspomnienie tych, którzy odeszli. Cmentarze stawały się miejscem skupienia, modlitwy i refleksji nad przemijaniem. Niestety, współczesność coraz częściej przesłania duchową istotę tego święta błyskiem plastikowych zniczy, reklamowym harmidrem i wszechobecną tandetą.



Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wizyta na cmentarzu była niemal rytuałem – cichym spotkaniem z pamięcią, pokorą wobec życia i śmierci. Dziś dla wielu stała się okazją do pokazania „jak to u nas pięknie”, „ile świeczek”, „jakie kwiaty”. Rynek przejął nawet śmierć, przeliczając ją na litry parafiny, wiązanki z plastiku i promocje „zniczy premium” w hipermarketach.



Na cmentarzach coraz częściej króluje przepych, jakbyśmy chcieli za wszelką cenę udowodnić, że pamięć można wyrazić rozmiarem chryzantemy. Tymczasem sens tego dnia nie tkwi w ozdobach, lecz w obecności – w chwili zatrzymania, w szeptanym „pamiętam”, w zapachu wilgotnych liści i wspomnieniu głosu, którego już nie usłyszymy.



Niestety, komercja wdziera się wszędzie. Media społecznościowe zamieniają 1 listopada w festiwal zdjęć z cmentarzy. Znicze ustawione w równym rządku, selfie przy grobie, podpis „Tęsknię”. Nieświadomie profanujemy sacrum, próbując uchwycić wieczność w estetycznej fotografii z filtrem nostalgii.



Święto Wszystkich Świętych stało się też czasem lansowania – nowych płaszczy, modnych butów, wizyt rodzinnych, które bardziej przypominają obowiązek towarzyski niż duchowe spotkanie z pamięcią. Współczesna Polska w tym dniu bywa rozdarta: między tradycją a modą, między ciszą a komercyjnym zgiełkiem.



A przecież w tym wszystkim chodzi o coś znacznie prostszego. O refleksję nad własnym życiem, nad przemijaniem, nad tym, że każdy z nas kiedyś stanie się wspomnieniem. Zamiast ścigać się na wielkość wiązanek, warto podarować zmarłym to, co najcenniejsze — chwilę prawdziwej obecności, milczenie, modlitwę, wdzięczność.


Bo śmierć nie potrzebuje promocji, a pamięć nie zna tandety.



Powrót do istoty święta




Zatrzymajmy się więc choć na chwilę w tym plastikowym szumie, wśród jarmarków i wystaw z napisem „znicz XXL w promocji”. Święto Wszystkich Świętych nie jest konkursem pięknych grobów ani pokazem dobrobytu. To dzień, w którym czas ma zwolnić, a człowiek ma poczuć, jak cienka jest granica między „jestem” a „byłem”.



Nie pozwólmy, by tandeta i komercja odebrały nam to, co w tym dniu najważniejsze — ciszę serca i szacunek wobec tych, którzy odeszli. Zamiast błysku plastikowych zniczy, niech zapłonie jedno, proste światło — symbol pamięci, miłości i pokory.


Bo tylko wtedy, gdy potrafimy pamiętać w ciszy, naprawdę zasługujemy na to, by i o nas ktoś kiedyś pamiętał.


Karol Badziąg 

01.11.2025




Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo