Czy istnieje lub istniał w Polsce polityk, który mając na koncie takie sprawy jak Kaczyński, był tak odporny i wszystko po nim spływało? Taki człowiek z teflonu, do którego nic się nie przykleja i w dodatku jest tak bardzo wyrachowany. Oczywiście ma swoich pomocników, którzy w ten czy inny sposób wygładzają jego teflonowy wizerunek, żeby nawet mały paproszek jemu nie zaszkodził. Sam jak widać nie ma zbytnio ochoty na zawracanie sobie głowy takimi problemami. On jest stworzony do tworzenia czegoś bardziej wielkiego, wysokiego.
Jak wiadomo, nieśmiertelność użytkowania teflonu nie istnieje. Kiedyś zrobią się rysy, pęknięcia. Żywotność teflonu ma swoje też możliwości, im częściej jest w użyciu, tym powierzchnia już nie jest taka gładka i szybko do niej zaczynają przytwierdzać się rzeczy, które do tej pory były dla teflonu obojętne. W końcu nastąpi strukturalna zmiana w człowieku z teflonu i kwestią czasu będzie, jego widoczne zużycie.
Teflonowy prezes w swojej obojętności na rzeczywistość, która tworzy, na początku w swojej głowie, by pózniej urealnić w życiu codziennym. Jest tak małorealistyczny i oderwany od rzeczywistości, że czasami ma się wrażenie, że żyje sam w sobie, dla siebie. Jego władza totalna służy do zaspokojenia tych wszystkich traumatycznych spraw z przeszłości. Jego własne ego wyprzedza wszystko i wszystkich. Obojętność jaką w sobie posiada potęguje wobec innych, nawet w stosunku do jego fanatyków, pokazuje, że wszystko jest tylko celem do uzyskania pewnych oczekiwań. Nie ma też, aż takiej absolutnej władzy, żeby być absolutorem i dyktatorem w pełni tego znaczenia. Dlatego zachowanie i słowa, które powiedział w niedziele po wyborach do europarlamentu, były oznaką frustracji, że w następnych wyborach krajowych, jego władza nie będzie dość mocno jeszcze znacząca. Dlatego słowa, że jest to za mało i za bardzo słabe zwycięstwo wykazuje właśnie taką desperacje.
Teflon do tej pory dużo pomógł Kaczyńskiemu, teraz może się okazać, że mu już tak łatwo nie będzie. Taśmy Srebrnej nie zaszkodziły, czy zaszkodzą mu Falenty? Czy znowu obojętne przejście obok tego skandalu, będzie ślizgiem po teflonie? Tutaj też nie pomogą mu wierni fanatycy, tak łatwo nie będzie można afery przykryć. Teflon już się pomału zużywa. Miesiąc? No, może dwa i struktura teflonu, będzie przyjmować pierwsze brudy, które tak łatwo już nie zejdą.
