karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
72
BLOG

Cieszynki opozycji.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Polityka Obserwuj notkę 1

Stało się to co miało się stać, chociaż obawy były duże. Opozycja przejęła senat, bo tak wychodziło z matematyki. Spirala niepewności, którą sam PiS nakręcił, był swoistą zagrywką, żeby zasiać niepewność i w jakiś sposób tym się bawił. Wypuszczając sygnał, że wszystko jest możliwe i trwają poważne rozmowy na temat przyciągania senatorów opozycji na swoją stronę, PiS zadrwił z opozycji. Poniekąd ją upokorzył tym wmawianiem ciemnoty, że kwestią czasu jest, gdy ktoś z opozycji się złajdaczy przejściem na ciemną stronę nocy. Jakby nie było, PiS rechotał jak opozycja latała i upewniała się wśród swoich, że nie zagłosują przeciwko swojemu.

Wygrana opozycji w senacie przez wybór marszałka, tak naprawdę nic nie znaczy. Jest to tylko drobny element, cząstka pewności w zdobyciu senatu. Ta wygrana pokazała tylko, że ma się pewien element do przystopowania władzy. Schody dopiero przed nimi i to wcale nie oznacza, że ktoś z senatorów będzie głosował razem z PiS. Cieszynki jakie były udziałem senatorów opozycji, to tak naprawdę chwilowa ulga i odreagowanie stresu przed pierwszym startem. PiS zdaję sobie sprawę, że teraz istotna będzie mobilizacja w głosowaniach. Zresztą już sam nowy marszałek wyprzedził pewne sytuacje, mówiąc, że nie zawsze głosowania pójdą po myśli opozycji. Zaklinanie rzeczywistości opozycji, żeby nie było zaskoczenia.

Opozycja się cieszy. Wygrała wybory milionem głosów i ma swojego marszałka senatu. Jeśli wygrana coś może jeszcze oznaczać to tylko to, że jest to kredyt zaufania i teraz czas się opamiętać w kłótniach i przepychankach, kto ma więcej a kto jest ważniejszy. Niech zamiast cieszynek, które nic innego nie oznaczają jak tylko sposób wyrażania swojego  tryumfu nad Kaczyńskim w małym obszarze władzy ustawodawczej, teraz musi nastąpić totalna mobilizacja i frekwencja. Wesoło nie będzie. Nawet wręcz może dojść do sytuacji, że PiS zrobi wszystko, żeby radość okazała się porażką.

Kto wierzy lub uwierzył, że wszystko będzie ze strony PiS w jakiś sposób normalnie, ten jest głupcem i naiwniakiem. To Kaczyński ma wszystkie atuty i on będzie dalej rozdawał karty w senacie. Nigdy nie ma i nie będzie pewności, że obecna krucha stabilność przewagi dotrzymana będzie w następnych dniach. Może na początku będzie większa mobilizacja, może będzie ona przy ważniejszych głosowaniach, ale na dłuższą metę i gdy nic nie znaczące ustawy będą procedowane, opozycja się rozjedzie w swojej mobilizacji. Tak więc cieszynki dzisiejsze niech raczej zostawią sobie na przyszłość, gdy po czterech latach wykażą sie stuprocentową frekwencją we wszystkich głosowaniach. Przed wczesna radość jest jakby nie na miejscu. Ok, gratulacje za marszałka, ale nic poza tym. Czekamy na dalsze zwycięstwa. Na mobilizację czy to przy głosowaniach, czy też w swoich nowych projektach, ustawach. 

Kaczyński odpuści sobie senat. Może gdy znajdzie się jakiś idiota z opozycji, który się sprzeda, to wtedy wykorzysta sytuacje. Nie będzie się prezes spinał do walki o jakiś mało znaczący senat. Zdaję sobie sprawę, że spowolnienie nastąpi ustawodawcze i to są koszty, które jest gotów zaakceptować. Ma sejm i prezydenta, póki co, więc wojny o senat nie będzie. Skupi się bardziej na walce z opozycja w sejmie. Tutaj pokaże kto jest prawdziwym przywódcą. Dlatego senat sobie odpuścił licząc oczywiście tylko na okazję, która jeśli się trafi, wykorzysta upokarzając całą opozycję. Tak więc niech chwilowa radość w senacie nie przytłumi czujności i odpowiedzialności w obowiązkowym uczestnictwie w obradach senackich. 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka