Karolina Nowicka Karolina Nowicka
438
BLOG

Zwierzęta, czyli nasi bracia mniejsi

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 60


Niektórzy używają słów, których nie rozumieją. Jeden komentator zarzucił mi tzw. bambinizm, gdyż postrzegam zwierzęta jako istoty myślące i czujące. Jakim trzeba być ignorantem, by w XXI-szym wieku nie wiedzieć, że zwierzęta są obdarzone rozumem i emocjami? A może to wyświechtany zwrot „bracia mniejsi” tchnie infantylizmem? Możliwe. Mam jednak nadzieję, iż w końcu człowiek dojdzie do wniosku, że pomimo swojej supremacji, wyższości intelektualnej oraz moralnej i posiadania tzw. uczuć wyższych, jest po prostu jednym z przedstawicieli bogatego świata fauny.

Niektórzy są jednak święcie przekonani, iż jesteśmy drastycznie inni niż reszta zwierząt. Absolutnie wyjątkowi. Tylko pod jakim względem? Jeśli chodzi o zdolność rozumowania, to pomimo naszego niekwestionowanego przodownictwa nie możemy powiedzieć, że jesteśmy jedynymi stworzeniami, które posiadają chociażby taką samoświadomość. Wielokrotnie powtarzane badania dowiodły bowiem, iż niejeden gatunek jest w tym podobny do homo sapiens.

Przyjętą przez badaczy miarą zdolności zwierząt do myślenia i oceny ich inteligencji jest to, jak radzą sobie one w labiryntach, jak rozwiązują podsuwane im zagadki oraz czy mają świadomość „własnego ja”. Tę ostatnią cechą sprawdza się za pomocą tzw. testu czerwonej plamki. Uśpionemu zwierzęciu rysuje się na czole lub szyi czerwoną plamkę, a następnie stawia przed nim lustro. Jeśli po przebudzeniu i ujrzeniu własnego odbicia zwierzę wyciera plamkę z czoła, oznacza to, że ma świadomość samego siebie. Jeżeli próbuje wytrzeć plamkę z odbicia, to znaczy, że tej świadomości nie ma. Za pomocą takiego eksperymentu świadomość „własnego ja” stwierdzono u goryli, orangutanów, szympansów, bonobo, słoni, psów, delfinów butlonosych, orek, świń oraz srok.

Co myślą zwierzęta? – zapytał jeszcze inny komentator. Nikt nie wejdzie w umysł zwierzęcia i nie odkryje przed nami jego tajemnic. Zapewne myśli reszty stworzeń nie przypominają naszych, choćby dlatego, że nie mają tak rozbudowanego słownictwa jak my. Ba, w ogóle nie posługują się słowami, co najwyżej dźwiękami. Być może są to eksplozje wrażeń, wspomnienia w formie widoków i odgłosów, obrazowe kombinowanie, jak znaleźć rozwiązanie jakiegoś problemu przeplatane z feerią emocji i prymitywnych uczuć. Jednak podważanie FAKTU, że zwierzęta w ogóle coś czują czy też przeprowadzają w mózgach jakieś nieskomplikowane obliczenia, jest zamachem na dziesiątki lat badań nad nimi.

Wyniki badań nad zwierzętami podważają teorię, zgodnie z którą wielkość mózgu ma kluczowy wpływ na inteligencję. Szczury, tak samo jak ptaki, mają małe mózgi, a mimo to uważane są za inteligentne. By to wykazać, profesor Kaleta pokazuje studentom następujące doświadczenie. Szczura umieszcza się w klatce z trzema poziomymi platformami położonymi jedna nad drugą. Na samej górze kładzie się pokarm. Szczur wchodzi po drabince na środkową platformę, ale żeby wejść wyżej, musi wciągnąć sobie na górę drabinkę łapkami. I to robi. A warto zaznaczyć, że w naturze szczur nieczęsto ciągnie coś łapkami.

Jakie zwierzęta są najinteligentniejsze? I co w ogóle oznacza termin „inteligencja” u istot tak dalece nam ustępujących w kwestii wykorzystywania szarych komórek? Gorąco polecam poniższy, okraszony materiałami video artykuł wszystkim niedowiarkom twierdzącym, iż dziecinadą jest przypisywanie zwierzętom procesu myślenia:

Ranking na najbardziej inteligentne zwierzęta na świecie otwierają ptaki zaliczane do rodziny krukowatych. Słyną z wysokiego IQ, potrafią naśladować ludzki głos, imitować inne dźwięki i rozwiązywać zagadki. [...] [Ośmiornice] zadziwiają ludzi wieloma cechami. Niektóre potrafią zmieniać wygląd tak, że praktycznie stają się niewidzialne pod wodą. Inne polują na przynętę wykorzystując do tego małe stworzonka złapane wcześniej. Ten eksperyment natomiast pokazuje jak potrafią radzić sobie z zupełnie nowymi problemami – na przykład ucieczką z zamkniętego słoika!

Oczywiście żadne zwierzę nie może równać się z człowiekiem. A jednak to my, najbardziej rozwinięte intelektualnie i moralnie byty, prowadzimy bezsensowne wojny, wyniszczamy planetę rabunkową gospodarką i... nierzadko rozpieprzamy własne życie. Jak widać wygrana w rankingu na najbystrzejszego zwierzaka nie gwarantuje mądrości. Warto czasem spojrzeć na resztę fauny z większą pokorą, mając świadomość, że możemy się od niej co nieco nauczyć. Ot, chociażby prostej radości życia, jaką przejawia nasz odwieczny przyjaciel pies; niezależności sądów, będącej wizytówką kota; wierności aż po grób, występującej u wielu ptasich gatunków. Owszem, zawsze będziemy od nich mimo wszystko lepsi, zmyślniejsi i szlachetniejsi. Staram się właśnie NIE popadać w bambinizm i nie przypisuję zwierzętom czysto ludzkich motywów postępowania. Niemniej patrząc na nie i czytając o nich nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pomimo wysiłków popularyzatorów nauki fauna wciąż pozostaje tragicznie niedoceniana.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości