Karolina Nowicka Karolina Nowicka
463
BLOG

Czy jesteś mądrym człowiekiem?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 57


Pod wpływem rozmowy z moimi komentatorami zaczęłam się zastanawiać nad jakże mglistą i trudną do jednoznacznego i konkretnego zdefiniowania ideą mądrości. Co to znaczy być mądrym człowiekiem? Jakie cechy musi posiadać osoba, która jest (stała się) mądra? Czy mądrym trzeba się urodzić czy też możliwe jest przejście od stanu głupoty (również trudnego do opisania) do stanu mądrości? A może jest to coś tak subiektywnego, że nie sposób podać obiektywnego wytłumaczenia, które prowadziłoby do utworzenia jakiejś – choćby niedoskonałej – miary?

No dobrze, ale jakąś definicją przecież dysponujemy:

Mądrość w najwęższym znaczeniu to umiejętność podejmowania uzasadnionych decyzji, które w dłuższej perspektywie przynoszą pozytywne rezultaty. W innym ujęciu można powiedzieć, że mądrość to umiejętność praktycznego wykorzystywania posiadanej wiedzy i doświadczenia. W tym sensie można np. mówić o mądrości nauczyciela, który wykorzystując swoją wiedzę pedagogiczną radzi sobie z kształceniem niesfornego ucznia, czy mądrości szefowej, która w oparciu o posiadaną wiedzę fachową i praktyczną znajomość stosunków międzyludzkich skutecznie zarządza wieloosobowym personelem.

W głębszym sensie, często stosowanym w różnych religiach, mądrość oznacza zdolność do działania nacechowanego głębokim, emocjonalnym zaangażowaniem, zwiększającego w długiej perspektywie czasowej nie tylko dobro własne, ale też dobro ogólne. W tym sensie używa się tego terminu w takich zwrotach jak np. mądrość życiowa, czy mądrość rodzicielska.

W obu tych znaczeniach mądrość wymaga nie tylko samej wiedzy, lecz także szeregu predyspozycji psychicznych, ale też duchowych i etycznych, takich jak:

– umiejętność oceniania spraw z jak najszerszej i możliwie jak najbardziej obiektywnej perspektywy

– umiejętność panowania nad własnymi emocjami i popędami

– posiadanie sprawnego mechanizmu psychicznego podejmowania decyzji

Jak widać można pod ten termin podciągnąć powiedzenie Chrystusa o dobrych i złych owocach, jakie może przynieść nasze postępowanie. Wydaje mi się to jednak dość ryzykowne, gdyż nawet przysłowiowi mędrcy nie są w stanie przewidzieć skutków każdego działania. Jednak w potocznym rozumieniu ktoś, kto aspiruje do tej roli, powinien wykazywać się dalekowzrocznością i rozumnością, które to cechy wskazują mu właściwą ścieżkę nawet w na pozór beznadziejnej sytuacji. Niektórzy dodaliby jeszcze takie cechy jak powściągliwość w wygłaszaniu sądów, umiejętność słuchania, zdroworozsądkowa pokora czy umiejętność przyznania się do błędu. I tak oto dochodzimy do wniosku, że...

...ludzi mądrych jest w gruncie jak na lekarstwo. Niejedna persona może być wielce inteligentną i interesującą, lecz niezdolną do przejścia na wyższy etap pojmowania świata i odpowiedniego doń podejścia. Przywary takie jak małostkowość, infantylizm, ograniczenie, bezustanne uleganie popędom, stronniczość i wiele innych, niekoniecznie bardzo szkodliwych, lecz utrudniających właściwy osąd spraw, sprawiają, że zatrzymujemy się w rozwoju i aż do śmierci tkwimy na dość niskim poziomie, zawieszeni pomiędzy mentalnym dziecięctwem a prawdziwą dojrzałością. Wydaje mi się, iż intuicyjnie pojmowana mądrość jest darem, który – owszem – trzeba doskonalić, niemniej bez początkowego „wkładu”, bez jakiegoś zalążka mądrości, nie ma nawet co o tym marzyć.

Czy uważacie się za ludzi mądrych? A może za zaledwie bystrych i sprytnych? A może i to nie? Czy macie świadomość własnej głupoty, czy też wolicie o tym nie myśleć? A jak wypada wasza ocena w zestawieniu z oceną bliźnich? Zachęcam do refleksji i dzielenia się spostrzeżeniami.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo