Pytanie

Co się z tymi teleturniejami porobiło, powiedzieć w stanie nie jestem.

Hofman spytał Nałęcza: „Czy członek władz SKOK Wołomin jest członkiem honorowym komitetu Komorowskiego?” Nałęcz trochę spanikował i gdyby nie telefon od przyjaciela, cały konkurs szlag by trafił. Doradca prezydenta tylko się jąkał, ale Pałac zadzwonił do Olejnik i odpowiedź prawidłową dał. Pytający, a więc nieznający stanu faktycznego, ma prawo się pytać i uzyskać odpowiedź. Jakiś tam Bronek, Andrzej i sąd zarumieniony pytań cisnących się w stanie zatrzymać nie są i pytania będą padały. Interesującym elementem pytań jest jednak brak logiki w pytaniu. Pamiętacie uzbrojonego i u członkowanego Palikota

i reakcję na tego występ tego celebranta. Padały pytania i waliły się reakcje. Nawet członki PO sprokurowały oświadczenie: "Ośmieszany jest wizerunek Platformy Obywatelskiej między innymi przez publiczne występy pana posła ze sztucznym penisem w ręku, w koszulce z napisem +Jestem gejem+, +Jestem z SLD+". Głos dał też niejaki Tusk: Jesteśmy zgodną rodziną, a jak w każdej wielodzietnej rodzinie zdarzają się nieznośne dzieci. Trudno.

Tak powiedział i fale poza mózgowe Donalda, chociaż z opóźnieniem, ale jednak z głową Bronisława się spotkały. Takie spotkanie rodzinne.

foto: Filip Blazejowski/Gazeta Polska

,,A w rodzinie jak w rodzinie. Bywa, że taki przyjdzie napity na święta, bywa, że przyjdzie z nie umytymi nogami albo rękami, w kaloszach wejdzie w cudze święto (...) Trzeba w rodzinie zawsze zgody. Nawet z właśnie takimi przedstawicielami własnej rodziny” – mówił Bronisław Komorowski kiedy w tle słychać było gwizdy zebranych.

A wystarczyło pytaniem logicznym Palikota zaskoczyć: Czy członek został właśnie wyjęty, czy włożonym będzie? A jeśli włożonym, to komu?

Logicznie pytać, bo teraz stajemy do wyboru, który ma doprowadzić do zaspokojenia naszych potrzeb. Kto i jak włożyć coś dla Polski w stanie będzie, ten musi być wybranym. Nie czas teraz i miejsce na walki agentów, szuflad ze zmakulaturyzowaną przeszłością i dostawcą mydła do robienia piany nam tracić trzeba, ale pytaniami logicznymi sprawdzać kandydatów.

Tak słaby kandydat i jeszcze uwikłany w poważne afery powinien z szacunku dla urzędu wycofać się z wyborów! Nie musi Pan umierać za Polskę – wystarczy być przyzwoitym! - powiedział Palikot i pisząc o Dudzie Komorowskiego miał na myśli. Bo rodzinę swoją zna.

Bo w rodzinie jak w rodzinie. Bywa, że taki przyjdzie, napity, na święta bywa, że przyjdzie, z nieumytymi nogami albo rękami w kaloszach, wejdzie w cudze święto.

A w 2012 r. Bronisław nie chciał zdradzić, czy będzie chciał pozostać na swoim stanowisku na drugą kadencję. - Jeszcze nie ma półmetka. Nie prowadzimy z żoną rozmów o następnej kadencji, oboje po prostu staramy się jak najlepiej wypełniać nasze obowiązki i realizować postawione cele — stwierdził w wywiadzie dla "Faktu".Tak to w pewnych rodzinkach bywa.