Kasjopejanin Kasjopejanin
3263
BLOG

Paradoksy nauki: Antygrawitacja – fantazja czy rzeczywistość?

Kasjopejanin Kasjopejanin Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

 

"Przed trzema wiekami Newton opisał grawitację prostym prawem odwrotności kwadratów. Jednak, gdy zapytano go, dlaczego grawitacja spełnia właśnie to prawo, nie zaryzykował próby wyjaśnienia tej kwestii i odpowiedział: "Non fingo hypotheses" (Nie zmyślam hipotez)." -"Lżejsza strona grawitacji"  Jayant V. Narlikar.

 

"Obecnie chyba żaden fizyk nie uważa istniejących teorii za ostateczne. Stwierdzenie to stosuje się zwłaszcza do mechaniki kwantowej i do teorii względności. Nikt nie sądzi, że teorie te są ostatnim słowem. Wydaje się jednak rzeczą pewną, że nie ma powrotu. Wszyscy są przekonani o tym, że rozwój fizyki nie pójdzie w tym kierunku, aby trzeba było zarzucić mechanikę kwantową i powrócić w stronę modeli klasycznych. [...] Analogiczna uwaga dotyczy teorii względności. Ale nikt też nie sądzi, aby teoria ta nigdy nie miała być poprawiona, zastąpiona teorią szerszą, dokładniejszą, ogólniejszą." -"Czasoprzestrzeń i grawitacja" W. Kopczyński, A. Trautman.

 

"Tajemnicą sukcesu i satysfakcji w nauce nie są ani zdolności matematyczne, ani pamięć faktów, ani umiejętności obserwacji, skądinąd wszystkie bardzo cenne. Element decydujący to ciekawość, tropienie zagadek rzeczywistości." -"Spadkobiercy Newtona"  Edward Speyer.

 

 

Prawa własności

W związku z merytoryczną zawartością materiału niniejszej notki dotyczącej omówieniu zagadnień związanych z grawitacją, będących jednocześnie częścią mojej teorii NTW, jakiekolwiek kopiowanie, powielanie i rozpowszechnianie niniejszego materiału jest możliwe wyłącznie z podaniem źródła pochodzenia (www.salon24.pl), daty utworzenia (09.04.2013) i autora notki (Kasjopejanin).

 

OPIS I ANALIZA PROBLEMU

Z grawitacją ponoć fizycy mają najwięcej problemów – nie wiem dlaczego. Bo jeśli się przyjmie odpowiednie założenia co do budowy i działania Wszechświata oraz (co ważniejsze, bo wszystko jest ze sobą ściśle powiązane) prawidłowe założenia co do budowy najmniejszych elementów tej struktury, czyli atomów, to wszystko staje się jasne i zrozumiałe. Ale zacznijmy wszystko po kolei.

To że z współczesną wiedzą o grawitacji jest coś nie tak wiadomo już od pewnego czasu. Trzeba tu wspomnieć, prócz przytaczanych przeze mnie w notce pt  "Cała prawda o UFO"  przypadkach budowli megalitycznych, także o indywidualnych zdarzeniach wskazujących na brak wiedzy w tym zakresie (jak opisywany w tej samej notce przypadek Joasi Gajewskiej – w jej to obecności przedmioty poderwane siłą nieuświadomionej woli uniosły się w powietrze i przeniknęły przez ścianę z łazienki do sąsiedniego pokoju). Opiszę tutaj jeszcze trzy takie przypadki wybrane z wielu innych, demonstrujących wspomniane nieprawidłowości związane z grawitacją. Pierwszy dotyczy niejakiego Edwarda Leedskalnina, łotewskiego emigranta, który sam bez niczyjej pomocy zbudował dla swojej wybranki Koralowy Zamek, budowlę składającą się z wielotonowych bloków koralowca (w sumie przeniósł, i to dwukrotnie, ponad 1100 ton!). Nie zdradził jednak nikomu aż do śmierci jak to zrobił twierdząc tylko, że odkrył wiedzę jak starożytni egipcjanie budowali piramidy. Drugim takim kontrowersyjnym przypadkiem jest przypadek kanadyjczyka Johna Kennetha Hutchisona i jego tzw. efekt (a raczej wiele efektów). Na You Tube  można obejrzeć wiele filmów z jego udziałem. W domowym laboratorium przy pomocy licznych urządzeń elektronicznych spowodował lewitację oraz przenikanie się różnych materiałów (np. drewna i metalu) przez siebie oraz inne efekty (takie jak np. rozmiękczanie metali, co także demonstrował "łamacz łyżeczek" Uri Geller), które trudno by wytłumaczyć na gruncie współczesnej nauki (o ile nie są one wszystkie wynikiem oszustwa – czego nigdy nie da się wykluczyć). Jednakże negatywnym elementem łączącym te efekty jest ich "chimeryczna" niepowtarzalność, co utrudnia ich badanie. Trzecim przypadkiem jest podróż samolotem jaką odbył Bruce Gernon  w obszarze Trójkąta Bermudzkiego. W trakcie jej trwania doznał m.in. dziwnych wrażeń utraty ciężaru ciała i utraty kontroli nad przyrządami spowodowanych przelotem samolotu przez obszar jakby tunelu z chmur zakończony "szarożółtą mgłą". Ponadto po zakończeniu podróży okazało się, że przebył większą odległość w krótszym niż się spodziewał czasie (przybył na miejsce o 30 minut wcześniej, co oznaczałoby podróż z niemożliwą do osiągnięcia przez ten samolot prędkością 500 km/h). Sam Gernon stwierdził później w wywiadzie, że prawdopodobnie przebył podróż w tunelu czasoprzestrzennym lub w innym wymiarze i zasugerował konieczność dokładniejszego zbadania tego fenomenu. Moje wnioski z tego przypadku są takie, że przyczyną szybszego przelotu samolotu była częściowa utrata masy, co spowodowało skokowe zwiększenie prędkości wobec jego mniejszej bezwładności.

Po przeanalizowaniu tych i innych jeszcze przypadków (budowle megalityczne) doszedłem do wniosku, że wszystkie one (może za wyjątkiem ostatniego, choć nie mam co do tego absolutnej pewności) wiążą się z zanikiem siły przyciągania grawitacyjnego spowodowanym czynnikami mentalnymi (czyli wpływu nieświadomości zbiorowej i/lub jednostkowej na utratę grawitacji). Bo choć Leedskalnin używał jakiegoś przyrządu w kształcie koła z magnesami, a Hutchison ma całe mieszkanie zastawione jakimiś elektrycznymi przyrządami, to mam wrażenie, że tak naprawdę w grę w ich przypadku wchodzi czynnik "pozamaterialny". Przypuszczalnie wiąże się to ze skrzyżowaniem linii energetycznych niewiadomego pochodzenia i natury zwanych "ley lines" (liniami geomantycznymi) oplatającymi całą kulę ziemską dzieląc ją na 12 pięciokątów foremnych z 20 wierzchołkami i 120 trójkątami. Linie te oraz punkty ich przecięcia są ponoć źródłami "mocy" (co potwierdzałoby moją tezę o istnieniu globalnej sieci świadomości ludzi na Ziemi nazwaną przeze mnie Nieświadomością Zbiorową (NZ), pełniącą być może także rolę tarczy ochronnej Ziemi przed meteorytami), która przyczyniła się do powstania w tych miejscach starożytnych budowli megalitycznych. Prawdopodobnie jeden i drugi rodzaj oddziaływania na grawitację (mentalny i techniczny) jest (czy też może być) realizowany na dwa odmienne sposoby. Mnie jednak nie interesuje w tym momencie czynnik mentalny lecz jego przełożenie na czynniki techniczne ponieważ uważam, że skoro można to osiągnąć mentalnie to muszą być także sposoby osiągnięcia tego samego korzystając z praw fizyki. Osobiście znam tylko jeden przypadek naturalnego przejścia w stan bezgrawitacyjny materii – jest to piorun kulisty. Materia w takim stanie ma możliwość przenikania poprzez "zwykłą" materię, co właśnie zdarza się w przypadku pioruna kulistego – zaobserwowano jego przenikanie przez szyby okienne, a także przez powłokę samolotu do jego wnętrza.

Inną ciekawą własnością, nie związaną bezpośrednio z brakiem grawitacji, jest "rozmiękczanie" masy skalnej przy budowie megalitów. Szczególnie jest to widoczne w budowlach z Cuzco, czego dowodzą "uchwyty wypustkowe" pomocne przy ustawianiu rozmiękczonych kamieni na ich miejscu, lub wgłębienia w kamieniach służące do tego samego celu w budowlach z Sacsayhuaman. Dowodem rozmiękczania są także wypukły kształt osadzonych bloków skalnych (uwydatniające wklęsłe "frezy" styku sąsiednich kamieni powstałe na skutek "upychania" miękkiej zawartości pomiędzy utwardzonymi kamieniami) i gdzieniegdzie widoczne wyraźne wgniecenia powstałe przy ich osadzaniu.

Na podstawie powyższych szczegółów zbudowałem teorię która umożliwia włączanie i wyłączanie grawitacji w dowolnej części przedmiotu, aż do jej całkowitego wyłączenia. Jak napisałem, taka materia umożliwia całkowite przenikanie się przedmiotów, co wynika z ich różnego usytuowania w czasoprzestrzeni. Nie wnikając w szczegóły polega to na pewnym połączeniu materii z polem grawitotwórczym (trochę podobnym do pola Higgsa w teorii kwantów, ale niezupełnie), które nazwałem w swojej NTW "trójwymiarową Płaszczyzną Tworzenia Świata". Megalityczne bloki skalne nie przenikały się, gdyż nie były zupełnie pozbawione masy (ich ciężar oceniam na parę kilogramów dla 100 tonowego bloku skalnego), mianowicie ich zewnętrzne powierzchnie były połączona z polem grawitotwórczym, a wnętrza nie. W ten sposób wyglądały trochę jak lekkie worki z czymś miękkim w środku (jak np. pierze w poszewce poduszki). Po osadzeniu na miejsce bloki skalne wracały do swej poprzedniej postaci czyli utwardzały się w swoim nowym miejscu i kształcie oraz nabierały ciężaru (masy).

To dlaczego, zapyta ktoś, nie umiemy teraz tak budować?. Dlaczego nie wykorzystujemy tych możliwości obecnie, mimo istnienia "ley lines"? Ano dlatego, jak napisałem w notce  "Cała prawda o UFO",  bo utraciliśmy wiarę. To nie kosmici nas tego nauczyli (a jeśli nawet, to nadal aktualny jest problem i nadal pozostaje pytanie "JAK Oni to zrobili?"). Utraciliśmy wiarę nie w swoje możliwości, tylko wiarę w bóstwa, które mogły nas obdarzyć w prezencie w takie możliwości. Dlatego potrzebne były i te krwawe inkaskie ofiary i pomniki oraz świątynie stawiane Im przez różne nacje na całym świecie.

 

WNIOSKI

Mamy więc taką sytuację, że masa nie jest zachowana. Mimo, że stanowi to pogwałcenie jednej z podstawowych zasad zachowania w fizyce, jest faktem (co prawda jeszcze nie udowodnionym doświadczalnie, lecz jest faktem pośrednim w postaci dowodów materialnych – mam tu na myśli głównie budowle megalityczne). Jednak nie jest tak źle, gdyż jest to tylko pozorne pogwałcenie. Potrzebny jest nowy reprezentant ilości materii, gdyż masa może się zmienić, lecz nie oznacza to zmiany liczby i struktury atomów. Zachodzi jedynie efekt odłączenia materii od pola grawitotwórczego, co objawia się zmianą masy (bo masa jest miarą bezwładności i ciężaru ciała, a także jako zaszłość historyczna i miarą jego ilości). Można ten efekt porównać do odłączenia np odkurzacza od prądu przez wyjęcie wtyczki z gniazdka – odłączenie od prądu niczego nie zmienia w strukturze budowy odkurzacza, a ponadto na wykonanie tej czynności zostaje zużyta minimalna część energii w porównaniu do energii działającego odkurzacza.

Konieczna jest wobec tego poprawka na sformułowane przez Newtona prawa, co zrobię na końcu tej notki. A teraz wymienię w punktach najważniejsze wnioski wynikające z zaobserwowanych przypadków.

 

  • Zjawisko antygrawitacji nie jest możliwe, gdyż nie istnieje "ujemna" grawitacja (posiadająca właściwości odpychające jak jednoimienne ładunki lub bieguny magnesu), możliwe jest jednak odłączenie dowolnej części ciała spod wpływów grawitacji i pozbawienie go ten sposób masy.

  • Materię można pozbawić masy, lecz nie można pozbawić jej całkowicie bezwładności. Zatem masa grawitacyjna nie jest równa masie bezwładnej, co można wykazać tylko wyłącznie wtedy, gdy całkowicie odłączymy ciało od pola grawitotwórczego.

  • Masa bezwładna dzieli się na masę bezwładności grawitacyjnej (związaną z grawitacją) i masę bezwładności bezgrawitacyjnej (związaną z budową atomową ciała czyli jego składem chemicznym). Masa bezwładności bezgrawitacyjnej jest "maskowana" w połączeniu z masą bezwładności grawitacyjnej przez masę grawitacyjną (stąd ich równość wykazana w doświadczeniach z dokładnością rzędu 10^-12, patrz diagramy poniżej).

  • Ciało pozbawione masy może przenikać bez przeszkód przez ciała "masowe", co umożliwi w przyszłości bezpieczne bezkolizyjne loty kosmiczne w dużymi prędkościami.

  • Ponieważ masa bezgrawitacyjna (masa bezwładności bezgrawitacyjnej) stanowi znikomy ułamek całkowitej masy grawitacyjnej (przypuszczalnie parę gramów na wiele ton, czyli stanowi ułamek rzędu 10^-8), będzie można osiągać bardzo duże prędkości pojazdów przy minimalnym zużyciu paliwa oraz wykonywać nieosiągalne obecnie manewry zmiany przyspieszenia.

  • Nowym reprezentantem ilości materii proponuję uznać masę bezwładności bezgrawitacyjnej (oznaczonej w diagramach i wzorach jako β (beta) x M), jako jedynej masy nieznikającej (niezmiennej), jeśli tylko pojawią się techniczne możliwości jej pomiaru.

  • Przyczyną grawitacji jest zasysanie zawartości ośrodka wypełniającego czasoprzestrzeń do środka czterowymiarowego wiru o kształcie przypominającym nieco gruby torus (lub pączek z dziurką) jakim jest każdy atom.

 

Poniżej przedstawiam w graficznej formie zależności między masą grawitacyjną a bezwładną (proporcje pomiędzy masami bezwładnymi są celowo wyolbrzymione).

image

 image

image

Uzupełniamy wzory na prawa dynamiki i grawitacji Newtona

Proponuję do trzech istniejących praw dynamiki Newtona dodać czwarte (tzw twierdzenie o nieredukowalności masy bezwładnej), brzmiące jak następuje:

 

  • Na ciało pozbawione masy nie działa siła grawitacji, lecz podlega ono zredukowanej sile bezwładności (nie można całkowicie pozbawić ciała masy bezwładnej).

 

Jak napisałem wcześniej konieczne jest rozróżnienie, także we wzorach, na masę bezwładną i grawitacyjną. Zmodyfikowane wzory na prawo ciążenia i siłę bezwładności są wzorami poglądowymi, mającymi uzmysłowić istniejące między różnymi rodzajami mas zależności, lecz z czasem mogą stać się wzorami użytkowymi (gdy opanujemy technikę manipulacji masą). Zatem wprowadzam na potrzeby tych wzorów następujące założenia i oznaczenia:

 

ab

 




image

 


 





image











image











Komentarz do wzorów

Powyższa postać korekty wzorów wynika bezpośrednio z przyjętej przeze mnie struktury atomu w połączeniu z budową całego Wszechświata (co, jak już nadmieniłem powyżej, jest ze sobą ściśle związane). Parametry α (alfa) i γ (gamma) przyjmujące wartości od 0 do 1 sterują ilością połączonej z grawitacją masy ciała, a parametr β (beta) (współczynnik bezwładności bezgrawitacyjnej) jest stałą (dla danego ciała) wyznaczającą wartość jego masy bezwładności po całkowitym odłączeniu tego ciała od pola grawitotwórczego (czyli całkowitym pozbawieniu masy grawitacyjnej). Wartość ta jest bliska zeru i zależy od średniej masy atomowej (a więc także od składu chemicznego) tego ciała. Funktor sgn() powoduje gwałtowne odłączenie ciała od wpływów pola grawitacyjnego w momencie osiągnięcia przez parametr γ (gamma) wartości 0, czyli w momencie całkowitego pozbawienia go masy grawitacyjnej.

Pozostaje jeszcze problem ze wzorem Einsteina na równoważność masy i energii (E = mc^2), w związku ze zmiennością masy ciała. Nie ulega wątpliwości, że (o ile ten wzór jest prawdziwy, a przyjmuję, że jest) mimo zmiany masy nie ulegnie zmianie energia, która jest równoważna ilości materii danego ciała. Proponuję zatem, jak już wcześniej wspomniałem, przyjąć w tym wzorze reprezentanta masy niezależnego od ilości tej masy, czyli masę bezwładności bezgrawitacyjnej. W związku z tym wzór ten przyjąłby postać:   E = βmc^2 (lub pozostawić go nie zmienionym, lecz wtedy trzeba by zmienić definicję masy ciała, bo „m” w tym wzorze oznaczałoby nie masę lecz ilość).

 

Blog ten poświęcony jest innemu spojrzeniu zarówno na zjawiska niewyjaśnione jak i te wyjaśnione oraz próbie odpowiedzi na podstawowe pytania. Jego celem jest zmotywowanie mnie do dokończenia tego co zacząłem, aby to co prywatne teraz stało się jutro udziałem wszystkich. Chcę wierzyć, że moje życie tu na Ziemi ma swój cel i sens.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie