Jak to dobrze, że niedawno poprosiłam Idalie o kontakt prywatny! Nie mam zaufania do dyskrecji PW, a tu okazuje sie, że polegając tylko na niej, można w ogóle stracić kontakt z salonowiczami oraz - tekty, które się przygotowało do własnego blogu.
Dlaczego z jednymi blogowiczami negocjuje się zastrzeżenia czytelników, a innym zamyka konto bez słowa wytłumaczenia?
Idalie zbanowano, ale w Salonie, jak gdyby nigdy, nic wisi paskudny wpis, który pod pretekstem recenzowania książki prezentuje treści stricte antysemickie.
http://Jan.Bodakowski.salon24.pl/243386,zmierzch-izraela-czyli-onr-o-zydach
W czasie kiedy się ukazał, handryczyłam się z administracja o lubczasopismo "Zydokomuna". Nie przyszlo mi łatwo wywalczyć usunięcie tego tytułu.
Nie zgłosiłam blogu p. Bołdakowskiego, przekonana, że tak wrażliwi admini sami go potraktują odpowiednio, poza tym, jak bym miała zajmować się wszystkimi wpisami o charakterze antysemickim w Salonie, to nie starczyłoby mi czasu na nic innego.
Nie podoba mi sie takie administrowanie Salonem. Nie włączałam się do tej pory w dyskusje o regulaminie i banach, miałam do adminów elementarne zaufanie ( elementarne - nie bezwarunkowe!), w tej chwili już go nie mam.
Kaśka
Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości