Po dziurki w uszach mam juz porównań Polski i Węgier re: ostatnie wybory!
Przystawalna sytuacja miała w Polsce miejsce w 2005 r., kiedy opozycja szła przeciwko postkomunistycznej socjaldemokracji, a ta, wcześniej, poczula się już tak mocna, że rzuciła się sobie nawzajem do gardła. Przy okazji, na światło dzienne wyplynęło sporo smrodów. Nie powinny były zaskoczyć nikogo z przytomnie obserwujących rzeczywistość IIIRP i spełniły wyłącznie rolę dziecka, które powiedziało głośno, że król jest nagi.
To sytuacja Polski po aferze Rywina i w 2005r. wyborcy zachowali się tak jak (później) wyborcy węgierscy, tyle że w Polsce po tzw. "prawej stronie" mieli dwie partie, w tym jedną: klasycznego farbowanego lisa zbudowanego wspólnym wysiłkiem tzw. PZPRowskiej nomenklatury, PRLowskiego wywiadu wojskowego oraz części d. opozycji, skutecznie i definitywnie skorumpowanej przez pierwszych i drugich.
Nie ma co więc oglądać sie na Budapeszt ( sorry, Prezesie;), bo co się z czasem w Budapeszcie wykluje, dopiero zobaczymy. Osobiście nie sądzę, aby osławiony wyciek z ataku szczerości węgierskich postkomunistów był niekontrolowany i przypuszczam, że na Węgrzech juz wkrótce pojawi się "prawica jeszcze bardziej prawicowsza" , szczodrze fundowana przez ichniejsze czerwone baronostwo.
Faktem jest, że wszelka socjademokratyczna retoryka dla w/w neoarystokracji komunistycznego pochodzenia, stała sie niewygodnym balastem ( tak jak pod koniec lat 80tych, PZPRowskie rygory ekonomiczno-ideologiczne), kulą u .... koła złotego jaguara. Punkt ciężkości, na wzór zachodnioueuropejski, przeniesiono na sprawy obyczajowe i "obronę ludności przed opium dla ludu". Ekonomicznie jest "róbta co chceta" - z małym, szarym druczkiem na samym dole: "Byleśta nie podskakiwali, bo na to wam nie pozwolimy".
Dajmy więc wszyscy sobie spokój z Budapesztem i skoncentrujmy na konkretnych warunkach politycznych w Polsce. A są one takie, że klasyczny elektorat socjaldemokratyczny nie ma dziś na kogo głosować.
Kaśka
Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka