Wnioski wyborcze Marka Migalskiego

Z jego bloga:
Jest ich 12, podaję kilka pierwszych, bo są zbieżne z moimi, o których pisałam we wczorajszej notce:

"1. Platforma słabnie: widać to po wynikach nie tylko wyborów do sejmików, ale także elekcji w dużych miastach. Po czterech latach PO jest słabsza, niż była w 2010 roku.

2. PiS rośnie w siłę: zarówno wygrana w wyborach sejmikowych, jak i niezłe wyniki kandydatów PiS w dużych miastach, pokazują powolny, ale systematyczny wzrost notowań tej partii.

3.Dynamika obu tendencji (spadku PO i wzrostu PiS) pozwala prognozować zwycięstwo tej drugiej partii w elekcji parlamentarnej 2015 roku

4. Brak zdolności PiS na poziomie sejmikowym jest prognostykiem tego, co stanie się po wyborach do Sejmu i Senatu w przyszłym roku. Prawdopodobnie wygra PiS, ale rząd zostanie stworzony przez koalicję PO-PSL, z dodatkowym – jak się wydaje – dopełnieniem SLD, co na trwale zepchnie PiS do roli opozycji.

5. Jedynie ekstraordynaryjne wydarzenia (polski Majdan, niepokoje społeczne, ”kryteria uliczne”, głębokie załamanie gospodarcze) mogłoby dać PiS zwycięstwo zapewniające więcej, niż 231 mandatów.

(...)
12. O złym stanie polskiej demokracji świadczy natomiast stan mediów (które zamiast opisywać rzeczywistość chcą ją, wraz z ulubionymi przez siebie partiami, zmieniać) oraz otoczenie administracyjno – prawne (które przyzwala na nieprawidłowości w procesie liczenia głosów)."

http://300polityka.pl/blog/2014/12/01/blog-migalskiego-12-wnioskow-z-wyborow-samorzadowych/

Zgadzam się z Markiem Migalskim, pisałam o tych problemach wczoraj.
Przede wszystkim o tym, że PiS jeśli wygra w 2015 roku, co wydaje się całkiem możliwe, nie będzie miał szans na samodzielne rządzenie, a koalicji z nim nikt nie chce.
PSL, SLD, zawsze wybiorą koalicję z PO, bo tak naprawdę te partie niewiele się różnią i mają już od dawna wspólne interesy.
A z PiS nie mają wiele wspólnego.
Poza tym, co tu kryć, PiS ich wcale nie zachęca do współpracy.

Czy naprawdę PiS jest skazany na rolę wiecznej opozycji?
IMO tak, o ile radykalnie sie nie zmieni.

Powinien mieć takich ludzi, taki styl, taką retorykę, które naprawdę przekonają do niego ludzi spoza żelaznego elektoratu.
A więc młodych, ludzi centrum mających dość PO, niezdecydowanych, nie chodzących na wybory.

Tylko czy w PiS jest wola do przemiany, do rezygnacji z ulubionego radykalizmu i złagodzenia wizerunku? - hmmm... :)