Jaku Jaku
248
BLOG

Emigracja wewnętrzna

Jaku Jaku Polityka Obserwuj notkę 5

Stefan Kisielewski w czasach komuny nazywał ten stan ,,glątwą'', ja nazwę go bólem istnienia, a konkretnie codziennego odkrywania nowych niespodzianek, jakie serwuje nam polska rzeczywistość.

Zawsze kochałem Polskę, tę którą opisywał Mickiewicz w ,,Panu Tadeuszu'' i tę ośpiewaną w ,,Rocie''.

Tyle tylko, że ta kochana Rzeczpospolita materializowała się jedynie na krótkie chwile, kiedy to jako porywcze chłystki z przyjaciółmi maszerowaliśmy z flagami na 11 listopada i 3 maja. To był nasz bunt. I dopóki nie musieliśmy się konfrontować z polską codziennością, ten bunt był świeży, autentyczny, a przede wszystkim podbudowany ideowo.

Ale skończyły się pryszczate czasy i nadszedł czas wejść z wielkim uderzeniem w dorosłość. Dla mnie tym momentem stało się podjęcie studiów zaocznych i znalezienie pierwszej pracy. To wtedy okazało się, że Polacy wcale nie są w większości utajonymi patriotami - z reguły nowopoznani, dojrzali Polacy jawili się jako zgnuśniali i pogodzeni z rzeczywistością III RP wałkarze. Szybko stało się dla mnie jasne, że afera Rywina oraz wszystkie późniejsze kwiatki w polskiej polityce to w polskiej rzeczywistości nie jest skandal - to jedynie czubek góry lodowej wałów, które rządzą Polską.

Największe afery gospodarcze to powszechne wały na fakturach, niewypłacane pensje albo w drugą stronę - niczym nieuzasadnione premie. To synek prezesa na kluczowym stanowisku do którego piastowania w ogóle się nie nadaje i Pani Maryna, która dobrze zna Pana Kierownika i dlatego, pomimo uporczywego chamstwa i zerowej prezencji dalej siedzi na kasie w poczcie.

To jest Polska.

Myślałem, że moje pokolenie chce zmiany, i że będzie miało o co tę zmianę podeprzeć. To również były złudzenia. Młodzi ludzie gładko dostosowują się do zastanych okoliczności. Dużo łatwiej wejść w komitywę lub podporządkować się i dostać ostatecznie jakiś kawałek tego tortu, niż przymierać głodem dla idei. Sama idea, już nie jest tym, czym była dla mnie idea polskości w liceum. Politycy i elity własnoręcznie wbijają polskiej masie przekonanie, że idee to jedynie instrumentalne hasła, narracje oraz figury retoryczne. Dla współczesnego Polaka oczywistym jest, że politycy wycierają sobie gębę wielkimi słowami, tak samo jak pewnym jest, że nawet po zwycięstwie, o tych słowach zapomną i nie postarają się wcielić w życie niczego, z tego co obiecali.

Do tego dochodzi skrajna bierność. Wszyscy zgadzamy się, że jest źle, ale w tym samym momencie konstatujemy, że lepiej być nie może i na pewno nie będzie. Marek wyjeżdża do UK, Magda ciągnie dwa etaty i nie widzi się z dziećmi, a Tomek pije, mając gdzieś cały ten pierdolnik.

Nikt nie stawia czoła problemowi. Na zewnątrz stajemy się oportunistami, pozwalając sobie na różnej skali emigrację wewnętrzną. I u siebie to zauważyłem. Czytam książki pisane mądrym językiem, oglądam dobre filmy i debatuję na poważne tematy ze znajomymi. Jednocześnie jednak klnę i piję z prostymi ludźmi, śmiejąc się smutno z rzeczywistości, która co rusz dyma któregoś z moich znajomych, a ten na rauszu się z tego zwierza.

Filmy Barei przedstawiane jako studium absurdu PRL w porównaniu z absurdem obecnym na polskich ulicach obecnie można uznać za sztampowe i zgrane. III RP potrafi zaskoczyć swym absurdem nawet największych koneserów kina tego reżysera.

Nie pozostaje nic, tylko się upić i wybrać kaca alkoholowego, który zagłuszy ,,glątwę'' ogarniającą każdego dnia. Może chociaż Johnnym Walkerem, a nie zwykłą wódzią, na znak pozostawania w emigracji wewnętrznej.

Jaku
O mnie Jaku

Czerwony Matrix to kłamstwo medialne, polityczne i społeczne promowane od kilkudziesięciu lat we wszystkich postępowych ośrodkach wpływu. Niepoprawni.pl - Bloggerzy dla Bloggerów ↑ Grab this Headline Animator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka