kierdel kierdel
706
BLOG

Astronomia średniowieczna

kierdel kierdel Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Po dłuższej przerwie (spowodowanej głównie lenistwem) zamieszczam kolejną notkę z cyklu o przyczynach stworzenia przez Kopernika modelu heliocentrycznego. Osoby, które nie czytały poprzednich, proszę o zapoznanie się z nimi (gdyż inaczej tekst może być niezrozumiały):

Dlaczego Kopernik stworzył system heliocentryczny?

Reakcje na wyzwanie Platona

Ku astronomii predyktywnej

Model Ptolemeusza

Astronomia islamska


Do późnośredniowiecznej Europy chrześcijańskiej starożytna wiedza astronomiczna – i nie tylko astronomiczna – dotarła poprzez Hiszpanię. Na początku VIII wieku n.e. prawie cały ten kraj został podbity przez muzułmanów. Proces Rekonkwisty, czyli stopniowego odbijania przez chrześcijan utraconych terenów, trwał aż siedem wieków, dlatego siłą rzeczy musiało dojść do przenikania się obu kultur. Ułatwiał to fakt, że niektórzy władcy istniejących wówczas na terenie Hiszpanii państewek byli dość tolerancyjni i na podległych im terenach zezwalali na wyznawanie obu religii. Przełomowym momentem było zdobycie przez katolików islamskiego Toledo, co nastąpiło w 1085 roku. W ręce chrześcijan wpadła wówczas wielka biblioteka zawierająca arabskie przekłady dzieł starożytnych uczonych, a także oryginalne prace arabskie. Dzieła te tłumaczono na łacinę i w tej formie zaczęły one napływać do reszty Europy. Do Europy dotarło wówczas także astrolabium – sprytne urządzenie pozwalające mierzyć na niebie kąty z dość dużą dokładnością oraz przeprowadzać pewne obliczenia. (Opis astrolabium zamieściłem w jednej z moich wcześniejszych notek).

Mniej więcej w tym samym czasie zaczęły powstawać pierwsze uniwersytety. Ich struktura była dwustopniowa. Ktoś, kto chciał zostać doktorem teologii, prawa bądź medycyny, musiał najpierw zaliczyć studia na wydziale nauk wyzwolonych, a na nim, oprócz arytmetyki, logiki i paru innych przedmiotów wykładano także astronomię. Początkowo nauka ograniczała się do wyjaśniania sposobów pomiaru czasu, istoty kalendarza i zasad wyznaczania terminów świąt kościelnych, tak więc poziom wiedzy zdobywanej przez studentów nie był zbyt wysoki.

Sytuacja uległa zmianie w XIII wieku, kiedy na uniwersytety dotarł łaciński przekład Almagestu. Zaczęły pojawiać się, lepsze lub gorsze, oparte na tym dziele podręczniki astronomii. Ponownie nauczono się obliczać efemerydy Słońca, Księżyca i planet. Wielki miłośnik astronomii, władca Kastylii Alfons X Mądry (1221-1284, król w latach 1252-1284), zebrał dużą grupę uczonych i zlecił im opracowanie tablic efemeryd, które na jego cześć nazwano Tablicami Alfonsyńskimi. Współczesna analiza komputerowa wykazała, że tworząc je oparto się na oryginalnym modelu Ptolemeusza, wprowadzając jedynie nieznaczne modyfikacje parametrów liczbowych. Podobno Alfons, kiedy mu wyjaśniono metodykę obliczania efemeryd, miał wypowiedzieć słowa: „Gdyby Pan Wszechmogący konsultował się ze mną przed aktem stworzenia, zasugerowałbym coś prostszego”.

Tablice Alfonsyńskie zyskały wielką popularność w Europie i były wielokrotnie przepisywane, uaktualniane, a po wynalezieniu druku wydawane w postaci książki. Kopernik, kiedy studiował na Uniwersytecie Krakowskim, zakupił dla siebie jeden egzemplarz i, mając zamiar korzystać z niego przez lata, kazał go oprawić w drewno i skórę. Inny egzemplarz Tablic Alfonsyńskich znajdował się w posiadaniu Kolumba; dzięki niemu odkrywca ten był w stanie spacyfikować wrogo nastawionych rodowitych mieszkańców Jamajki (pisałem o tym w notce Jaka jest twoja długość?).

image

Strona tytułowa i dwie strony z tabelami Tablic Alfonsyńskich (wiki; domena publiczna)


To właśnie wynalazek druku był kolejnym przełomem, dzięki któremu rozwój astronomii silnie przyspieszył. Książki stały się znacznie tańsze, a przez to o wiele liczniejsze i łatwiej dostępne. Co prawda dzieła astronomiczne nie były wówczas aż takimi bestselerami jak Biblia czy żywoty świętych, ale i tak w dużej liczbie docierały do bibliotek uniwersyteckich i zainteresowanych nimi uczonych i studentów. Dwaj wybitni XV-wieczni uczeni, Georg von Peurbach (1423-1461) i Regiomontanus (1436-1476), opracowali bardzo klarowną syntezę Almagestu, a sam Almagest został wydrukowany na początku XVI wieku, początkowo w tłumaczeniu łacińskim, a następnie w greckim oryginale. Kopernik posiadał obie wersje Almagestu (greckie wydanie przywiózł mu w prezencie Jerzy Joachim Retyk, o którym będzie jeszcze mowa w dalszej części cyklu).

Podobnie jak w świecie islamskim, również w Europie chrześcijańskiej motorem napędowym dla badań astronomicznych stała się astrologia. Władcy zatrudniali nadwornych astrologów, z którymi konsultowali się przed podjęciem ważnych decyzji, a zwykli ludzie też często zasięgali rad u osób, potrafiących jakoby wyczytać przyszłość z gwiazd; zdarzało się, że nawet papieże w swoim postępowaniu kierowali się horoskopami. Działo się tak mimo oficjalnego potępienia przez Kościół astrologii, wróżbiarstwa i magii.

Czasem prowadziło to do zabawnych sytuacji. W 1586 roku papież Sykstus V ogłosił bullę Coeli et Terrae Creator, ostro krytykującą astrologię. Mimo to jeden z jego następców, Urban VIII – ten sam, który urządził Galileuszowi drugi proces przed Trybunałem Inkwizycji – kiedy usłyszał, że pewien astrolog przewidział, iż umrze podczas najbliższego zaćmienia Słońca, tak się tym przejął, że sprowadził innego astrologa mającego uratować go przed śmiercią. O horoskopie dowiedziało się też wielu kardynałów, zaczęli więc zjeżdżać do Rzymu spodziewając się rychłego konklawe. W trakcie zaćmienia papież zamknął się z astrologiem, który odprawił jakieś magiczne obrzędy. Musiały okazać się skuteczne, gdyż Urban przeżył i mógł później ogłosić kolejną bullę (Inscrutabilis iudiciorum Dei), również potępiającą astrologię.

W późnym Średniowieczu obowiązują interpretacją świata stał się arystotelizm. Dzieła Arystotelesa dotarły do Europy w XIII wieku i początkowo nie były mile widziane przez Kościół, gdyż w oryginalnych pracach tego filozofa nie występuje akt Stworzenia. Jednakże gdy św. Tomasz z Akwinu (ok. 1225-1274) dokonał syntezy teologii chrześcijańskiej i filozofii Arystotelesa, arystotelizm trafił na uniwersytety i zaczął być wykładany studentom.

I tu pojawił się problem. Wykładowcy i studenci, przekonani o prawdziwości ogólnego obrazu świata Arystotelesa, zauważali jego rozbieżność z modelem niebios zaprezentowanym w Almageście. Chodziło głównie o nieszczęsny ekwant, który wprowadził Ptolemeusz. Dzięki niemu astronom z Aleksandrii mógł podać świetnie działający przepis na obliczanie pozycji planet, ale zupełnie nie pasował on do koncepcji ruchu jednostajnego po okręgach, który zdaniem arystotelików musiał obowiązywać w całym Wszechświecie. Dyskusje na ten temat toczono na wszystkich uniwersytetach; brali w nich udział także wybitni astronomowie z Akademii krakowskiej, tacy jak Marcin Bylica (1433-1493) i Wojciech z Brudzewa (1446-1495). Coraz częściej pojawiał się pogląd, że choć model Ptolemeusza znakomicie odtwarza widome ruchy na niebie, nie jest on poprawnym opisem Wszechświata.


Ciąg dalszy nastąpi.


PS. W komentarzach pod jedną z notek z tej serii wspominano o tzw. mechanizmie z Antykithiry – starogreckim mechanicznym urządzeniu przeznaczonym do wyznaczania momentów zaćmień, położeń planet na niebie itp. Obszerny artykuł na ten temat pojawił się w styczniowym numerze Scientific American. Jego polskie tłumaczenie ukaże się w lutowym numerze Świata Nauki, które to czasopismo jest polską edycją Scientific American. Gorąco polecam!

kierdel
O mnie kierdel

Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. Trollem się nie jest; trollem się bywa. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu salonowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu. Tymon & Transistors - D.O.B. (feat. Jacek Lachowicz)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie