kierdel kierdel
92
BLOG

Dlaczego oni tak chrzanią?!

kierdel kierdel Sport Obserwuj notkę 7

To, że sprawozdawca sportowy czasem się przejęzyczy lub powie coś bez głębszego zastanowienia, mogę zrozumieć. Błędy takie są czasem całkiem sympatyczne i długo pamiętane, jak choćby sławne Szurkowski – cudowne dziecko dwóch pedałów czy Siadaczka puścił Bąka do przodu. Sprawozdawca powinien jednak znać się na dyscyplinie sportu, którą relacjonuje. W trakcie transmisji sportowych z ostatnich Igrzysk Olimpijskich, prowadzonych przez naszą „misyjną” telewizję publiczną, po raz kolejny przekonałem się, że absolutnie nie jest to wymóg konieczny. Mam wrażenie, że wielu redaktorów myśli, iż wiedzę i doświadczenie zastąpi posiadanie laptopa z dostępem do internetu, dzięki któremu można natychmiast znaleźć informację, że największym sukcesem pokazywanego właśnie zawodnika było zajęcie 34. miejsca w mistrzostwach Timbuktu.

Faktem jest, że w porównaniu z ubiegłymi Igrzyskami nastąpił pewien postęp. Pamiętam jak cztery lata temu sprawozdawca tłumaczył, ze długi bieg biathlonowy preferuje dobrych biegaczy, a nie strzelców, bo w samym biegu można zniwelować straty ze strzelnicy. (W rzeczywistości jest dokładnie na odwrót, gdyż kary za pudła w biegu długim są ogromne, znacznie większe niż w innych konkurencjach biathlonowych). Teraz aż takich bzdur już nie słyszałem, pewnie dlatego, że tvp skorzystała z pomocy kilku byłych profesjonalnych sportowców.
 
Nie znaczy to jednak, że zawsze mamy do czynienia z fachowym komentarzem, Ot, choćby Marek Jóźwik prowadzący relację ze narciarskiego sprintu kobiet, który stwierdził, że 5. miejsce Kowalczyk w eliminacjach jest wynikiem oszczędzania przez nią sił na dalsze wyścigi. Szkoda, że nie pofatygował się posłuchać wypowiedzi samej zawodniczki, która wielokrotnie tłumaczyła, że w sprincie nie ma miejsca na kalkulację i zawsze trzeba biec na pełen gaz, gdyż w sytuacji, gdy cała pierwsza trzydziestka mieści się w kilku bądź kilkunastu sekundach, najdrobniejszy błąd może spowodować wyeliminowanie.
 
Takich błędów już raczej nie toleruję, chociaż mogę zrozumieć: no cóż, nie miało czasu się przygotować, a coś mówić trzeba, żeby przynajmniej stwarzać pozory fachowości. Zupełnie nie rozumiem natomiast czegoś innego: dlaczego tym sprawozdawcom w ogóle nie zamykają się usta, nawet wtedy, gdy komentarz jest całkowicie zbyteczny?... Chodzi mi na przykład o sytuacje dekoracji naszych medalistów. Przyznaję ze wstydem, że bardzo chciałem usłyszeć, gdy spiker zawodów ogłaszał tubalnie na cały świat Gold medalist, representing Poland – Justina Koualtszik! Niestety, nie było mi to dane; zarówno w trakcie dekoracji kwiatowej, jaki głównej uroczystości, Jóźwik i Szaranowicz dokładnie zagłuszyli te słowa, opowiadając jakieś dyrdymały, z których absolutnie nic nie wynikało. Czy ci panowie myślą, że sam obraz wręczania medalu i głos spikera to za mało dla dramaturgii widowiska telewizyjnego? A może uważają, że ich przemyślenia są aż tak głębokie, że musi wysłuchać ich pół Polski?...
 
Tak czy inaczej, sprawozdawcy ci odebrali mi część przyjemności z oglądania ceremonii – oczywiście nie całą, bo złotego medalu Justyny nie zepsuje niemądre bajdurzenie kilku panów ;) Chciałoby się jednak, by telewizja publiczna dorobiła się naprawdę profesjonalnych dziennikarzy. Niestety, nie wierzę, by coś takiego nastąpiło w najbliższym czasie, nieprawda?
 
Prawdaż, niestety...
 
 
kierdel
O mnie kierdel

Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Sport