W czerwcu i lipcu wszyscy interesowali się Mundialem, więc chyba z tego powodu mało kto zauważył wielkie sukcesy, jakie odnosi najlepszy polski dyskobol, Piotr Małachowski. W swej konkurencji bryluje on w lekkoatletycznej Diamentowej Lidze. Myślę, że warto przypomnieć o jego wynikach, gdyż ludzie podniecają się pokonaniem kiepskich Azerów przez Lecha po rzutach karnych, a nie dostrzegają naprawdę znaczących osiągnięć naszego lekkoatlety.
Czym jest Diamentowa Liga? W bieżącym roku zastąpiła ona Złotą Ligę, rozgrywaną w latach 1998-2009. Złota Liga miała dla lekkoatletów wielkie znaczenie komercyjne i prestiżowe. Komercyjne, gdyż dla zwycięzców poszczególnych konkurencji przeznaczano corocznie do podziału milion dolarów w sztabkach złota (stąd nazwa). Prestiżowe, bowiem do walki o tę nagrodę zapraszano wyłącznie same gwiazdy królowej sportu.
Wziąć udział w podziale puli było bardzo trudno. Po pierwsze, tą nagrodą nie były honorowane wszystkie konkurencje lekkoatletyczne (co roku zmieniała się ich lista). Po drugie, aby znaleźć się w gronie partycypantów, zwykle trzeba było wygrać wszystkie z sześciu lub siedmiu mityngów należących do serii Golden League (w niektórych latach wystarczało wygrać „tylko” pięć z nich). Z tych powodów lista zawodników, którzy podzielili między siebie sztabki, nie jest długa, a znajdują się na niej same wielkie nazwiska: Hicham El Guerrouj, Haile Gebreselassie, Wilson Kipketer, Gabriela Szabo, Maria Mutola, Kenenisa Bekele, Jelena Isinbajewa i parę innych. Żaden z polskich sportowców nie tylko nie uczestniczył w podziale złota, ale nawet nie odegrał większej roli w walce o nie.
W tym roku Złota Liga została zastąpiona Ligą Diamentową. Wyścig odbywa się w 32 konkurencjach żeńskich i męskich. Zwycięzcy każdej z konkurencji zostaną nagrodzeni 4-karatowymi diamentami o wartości około 80 tysięcy dolarów. Zmieniły się także reguły: punkty zdobywają zawodnicy zajmujący trzy pierwsze miejsca w każdym z mityngów, zaś zwycięzcami całego cyklu zostaną lekkoatleci, którzy tych punktów będą mieć najwięcej.
Ogromną szansę na zdobycie diamentu ma nasz dyskobol, Piotr Małachowski. Z rozegranych dotychczas pięciu konkursów rzutu dyskiem wygrał trzy, a w dwóch zajął trzecie miejsce, i prowadzi w wyścigu po to trofeum. Jeśli nasz wicemistrz olimpijski utrzyma prowadzenie do końca cyklu, polska lekkoatletyka odniesie historyczny sukces. Po piętach drepcze mu jednak Węgier Zoltán Kovágó, tak więc pasjonująca walka będzie trwać aż po sam finisz.
Również inni polscy lekkoatleci nieźle prezentują się w Diamentowej Lidze. Sylwester Bednarek wygrał nawet pierwszy konkurs skoku wzwyż – co prawda ze słabiutkim wynikiem, gorszym nawet od rezultatu Jacka Wszoły, gdy ten 34 lata temu zdobywał w Montrealu olimpijskie złoto, ale liczy się zwycięstwo... Niestety, potem było gorzej i Bednarek nie ma już raczej szans na diament. Punkty zdobywali (czyli plasowali się w pierwszej trójce) także Anna Jesień (400 metrów przez płotki), Anna Rogowska (skok o tyczce), Żaneta Glanc (rzut dyskiem), Marcin Lewandowski (800 metrów), Tomasz Majewski (pchnięcie kulą) oraz Przemysław Czerwiński i Łukasz Michalski (skok o tyczce). Jednak i oni chyba już nie mają szans na wygranie całych konkurencji w Diamentowej Lidze, niestety... Przynajmniej nie w tym roku. Na razie trzymajmy więc kciuki za Piotra Małachowskiego!
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport