W niedzielę zakończyła się Vuelta a España – ostatni z trzech kolarskich wielkich tourów. Moim zdaniem była ciekawsza od tegorocznego Tour de France. W TdF, najbardziej prestiżowym z wyścigów, o zwycięstwo mieli walczyć trzej najwięksi kolarze ostatnich lat: Alberto Contador, Chris Froome i Vincenzo Nibali. Niestety, dwaj pierwsi dość wcześnie odnieśli poważne kontuzje i musieli się wycofać, tak więc Nibali bardzo szybko uzyskał znaczną przewagę i niezagrożony dowiózł ją do końca.
Contador i Froome postanowili zrekompensować sobie to niepowodzenie startując we Vuelcie (o ile wiem, na początku sezonu nie mieli w planach tego wyścigu). Dołączyli do nich trzej pierwsi kolarze tegorocznego Giro d’Italia: Nairo Quintana, Rigoberto Urán i Fabio Aru, a także znakomici Hiszpanie: Alejandro Valverde i Joaquim Rodriguez, tak więc obsada była z pewnością nie gorsza (a może i lepsza) niż na TdF. Tym razem musieli wycofać się Quintana i Urán, pozostali dojechali jednak do mety ostatniego, 21. etapu.
Walka o zwycięstwo trwała prawie do samego końca. Co prawda Contador założył czerwoną koszulkę lidera już po 10. etapie, ale pozostali wielcy cały czas deptali mu po piętach – a może należy napisać: ocierali się o tylne koło jego roweru? ;) Alberto zapewnił sobie triumf dopiero na przedostatnim etapie, wygrywając go w pięknym stylu przed Froomem.
Dla nas ta Vuelta pozostanie w pamięci głównie dzięki etapowemu zwycięstwu Przemysława Niemca – pierwszemu takiemu sukcesowi polskiego zawodnika w hiszpańskim tourze. Żałuję, że Niemiec nie był w stanie powalczyć o czołową pozycję w klasyfikacji generalnej (zajął w niej 26. miejsce). W końcu wielki tour kolarski to nie zestaw 21 wyścigów jednodniowych i dlatego wysokie miejsce w generalce jest dla mnie bardziej cenne. Z tego powodu uważam, że największym sukcesem w dotychczasowej karierze Niemca było jednak jego 6. miejsce w zeszłorocznym Giro, a nie pojedyncza wygrana etapowa.
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport