kierdel kierdel
221
BLOG

Ornette Coleman – kształt jazzu, który odszedł...

kierdel kierdel Kultura Obserwuj notkę 2

Przed chwilą dotarła do mnie wieść, że w wieku 85 lat na atak serca zmarł jeden z największych współczesnych artystów. Tak się złożyło, że jeszcze wczoraj zaglądałem do Wikipedii pod hasło Ornette Coleman, bo nie mogłem przypomnieć sobie, kto grał na basie na jego płycie Song X...

Pojawienie się Ornette na scenie jazzowej Nowego Jorku w końcu lat 50. ubiegłego wieku dla jednych było szokiem, dla innych – objawieniem. Kwartet Colemana (z liderem na saksofonie altowym, trębaczem Donem Cherrym, basistą Charliem Hadenem i perkusistą Billym Higginsem) nagrał wtedy płytę The Shape of Jazz to Come. Często zastanawiałem się nad pewnością siebie – a może wręcz bezczelnością? – mało jeszcze znanego muzyka, który tak właśnie zatytułował swój album. Jednak tytuł ten rzeczywiście okazał się proroczy, bo w latach 60. stworzony przez Colemana styl zdominował muzykę jazzową. Nazwa tego stylu – free jazz – pochodzi od kolejnej płyty Colemana Free Jazz: A Collective Improvisation.

Jednym z założeń formalnych free jazzu był brak ograniczeń tonalnych. Coleman intencjonalnie zrezygnował z wykorzystywania w swoich zespołach fortepianu, gdyż twierdził, ze zagranie jakiegoś akordu ogranicza liczbę nut, jakie mogą po nim nastąpić.

W moim prywatnym rankingu Ornette Coleman jest jednym z trzech największych muzyków modern jazzu (obok Johna Coltrane'a i Milesa Davisa). Jego muzyka była (i nadal jest) inspiracją dla niezliczonej liczby jazzmanów, także w Polsce. Za swojego guru uważa go np. Tomasz Stańko.

W hołdzie dla zmarłego geniusza chciałbym przypomnieć utwór Lonely Woman, który otwiera płytę The Shape of Jazz to Come. Proszę jednak osoby, które do tej pory nie miały do czynienia z free jazzem, a dla których szczytem estetyki muzycznej są arie operetkowe, disco polo czy inna kraina łagodności, aby powstrzymały się od wysłuchania tego kawałka, gdyż może to dla nich również zakończyć się zawałem serca.

kierdel
O mnie kierdel

Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura