Kira1981 Kira1981
417
BLOG

Jeszcze o sumieniu

Kira1981 Kira1981 Rozmaitości Obserwuj notkę 45

Poprzedni post nie był tak naprawdę o aborcji. On tylko o aborcję zahaczał. Jego tematem był tak naprawdę konflikt jednostki z państwem. Szkoda, że nie wszyscy to zrozumieli. Właściwie to... prawie nikt.

Prawo stanowione nie musi regulować wszystkiego. Ale COŚ regulować musi. Co? To już zależy od ekipy rządzącej, od tego, jakiemu lobby ona ulegnie, jakiemu elektoratowi chce się przypochlebić. W jednym kraju regulowane są stosunki seksualne pomiędzy dorosłymi (zakaz kazirodztwa chociażby), w innym mamy niemal pełną dowolność lub zmierzanie ku niej (nawoływania do zniesienia zakazu zoofilii). W jednym wolno lać dzieci pasem, w innym jest to zakazane. W jednym wolno zastrzelić włamywacza, w innym pójdzie się za to siedzieć. Wiele zależy od mentalności populacji zamieszkującej dany kraj. Ale ta mentalność się zmienia. Takoż i prawo stanowione ulega modyfikacjom, można je poprawiać, uściślać, doprecyzowywać. To w końcu tylko przepisy. Czysto ludzkie, bez imprimatur od Boga.

Ale te przepisy, jakiekolwiek by nie były, i od jak dawna by nie obowiązywały, obejmują całą zamieszkującą dany teren populację. Przepraszam – powinny obejmować. I tu mam poważny kłopot z tzw. klauzulą sumienia. Jeśli już zgadzamy się na to, by prawo było takie, a nie inne, to dlaczego chcemy część populacji spod niego wyłączyć?

Powoływanie się na sumienie jest kretyńskie i nie prowadzi do niczego. Czyje sumienie ma być na wierzchu? Twoje, drogi Czytelniku? A dlaczego nie moje? Co, jeśli Ty jesteś zwolennikiem zabijania kotów na mięso, a ja jestem zwolenniczką samosądów na ludziach choćby tylko podejrzanych o pedofilię? Czy nas już polskie prawo nie powinno obowiązywać?

Oczywiście zaraz wyskoczy jakiś popędliwy głuptasek i zacznie mnie oskarżać o chęć tłamszenia sumienia. Bo przecież sumienie to świętość! Hitler, Stalin, Mao, Castro to oni łamali ludzkie sumienia! Czy chcę być taka jak oni? Tak właśnie piszą niezdolni do logicznego myślenia ignoranci, którzy w indywidualnym sumieniu upatrują wyłącznie przejawów obiektywnego Dobra. Dla mnie takie rozumowanie jest niepojęte, gdyż nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Nawet jeśli Bóg zaszczepił w nas szczątkowe rozeznanie, co jest Dobrem, a co Złem, to przecież gołym okiem widać, jak bardzo się nasze przekonania różnią. Czyje zatem sumienie ma być na wierzchu? I dlaczego akurat Twoje, drogi katoliku?

Wywalczyliście sobie, kochani wierzący, ten nieszczęsny wyjątek wbrew rozumowi i wbrew sprawiedliwości. Wy nie tylko chcecie łamać prawo, wy chcecie pozostać całkowicie bezkarni. Domagacie się tego, by wasze postępki były przez resztę społeczeństwa i/lub państwo tolerowane. Dlaczego akurat Wasze? Co czyni Wasze sumienia lepszymi od cudzych?

Spór o tzw. klauzulę sumienia jest tak naprawdę sporem o władzę. A tę, drodzy wierzący, musicie sobie wywalczyć. Dążcie do zmiany prawa stanowionego lub nawołujcie do nagminnego łamania prawa, tak, by państwo nie nadążało z karaniem „buntowników”. To są sensowne wyjścia. Ja bym tak właśnie postąpiła. Jeśli zaś uważacie, że prawo jest złe, ale w sumie co to Was obchodzi, byle tylko Was nie obowiązywało, to w mojej ocenie zachowujecie się wyjątkowo niepoważnie.

 

Kira1981
O mnie Kira1981

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości