Krystyna Pawłowicz jest ciężkim przypadkiem kobiety, która odczuwa do bliźnich pogardę.
Gdy przeczytała o samoojczej śmierci 14-letniego Kacpra, który został zaszczuty przez kolegów z powodu swojego homoseksualizmu, Pawłowicz dostała zajadów właściwych dla polskiego katolicyzmu i napisała w notce na Facebooku o „liberalno-lewackich środowiskach, które propagują wśród dzieci i młodzieży podatnych na różne niestandardowe zachowania – nienaturalne postawy i relacje”.
Pogarda iście rydzykowo-radiomaryjna.
W iunternecie ruszyła zbiórka podpisów pod apelem, aby konto posłanki PiS zostało z FB usunięte. Organizatorzy akcji piszą:
„Krystyna Pawłowicz od lat wykorzystuje media społecznościowe do szerzenia nienawiści do Polaków. Znieważa i obraża ludzi. Propaguje ideologię neofaszystowską oraz nienawiść do grup etnicznych. Propaguje i wznieca dyskryminację ze względu na poglądy polityczne czy orientację seksualną. Krystyna Pawłowicz rozpowszechnia kłamstwa i hejt”.
I dalej:
„W dniu 23 września 2017 roku dokonała parszywego wpisu z powodu samobójstwa 14-latka dyskryminowanego ze względu na orientację seksualną. Kobieta ta jest pozbawiona zasad moralnych i reprezentuje skrajną zgniliznę moralną. Jest hipokrytką partyjną zadaniowaną do szerzenia i wzniecania nienawiści. Żądamy zablokowania jej dostępu do portalu Facebook”.
Niech Pawłowicz pluje do ucha prezesa. Ten też lubi wydzierać się jak sławny człowieczek z wąsikiem i wyzywać rodaków od „kanalii” i mord zdradzieckich”.
Zajadli krzykaczy. Niech swoje wpisy Pawłowicz robi na ścianach kibla w budynku przy Nowogrodzkiej. To jest odpowiednie miejsce do jej bluzgów.