Środowisko Krytyki Politycznej otrzymując w lokal byłej kawiarni Nowy Świat w Warszawie wychodzi z niszy na główną scenę. Dzięki temu mocniej rzuci wyzwanie konserwatystom w Polsce zmuszając prawicę do głębszych przemyśleń. To mnie cieszy.
Lewica ze swej natury jest ciekawsza, skierowana na to, czego jeszcze nie ma. Jest młoda duchem zdobywając świat dla warstw i grup społecznych pozbawionych wpływu, niczym młody człowiek, który musi wywalczyć sobie miejsce. Polsce jest potrzebna nie tylko prawica, lecz także lewica - bo tylko to zapewnia elastyczność narodu wobec ciągle nowych wyzwań. Trzeba mieć w jakimś przetrwalniku radykalne pomysły obyczajowe KP - bo mogą się okazać przyszłością rodzaju ludzkiego. Trzeba mieć też pod ręką radykalne pomysły rodem z Frondy, czy jej odprysku, pisma "44"; możemy potrzebować fundamentalizmu chrześcijańskiego w odpowiedzi na ekspansję islamu w Europie.
Polska jest prowincją umysłową. Również prowincjonalna jest Krytyka Polityczna - to wszystko są importy. Jednak lepsze importy, niż rodzime zaskorupienie. Wszystkie nasze idee zrodziły się na Zachodzie. Czasem wspaniale rozkwitły, jak Romantyzm, bo trafił na podatny grunt rozpaczy po utracie niepodległości w rozbiorach. Życzę więc KP, żeby również odkryła prawdziwą potrzebę w naszym kraju i wyraziła ją równie świetnie po polsku.
KP krytykuje się , że jest w gruncie rzeczy błaha jako salonowa lewica. A ponoć powinna prowadzić lud na barykady: pracowników, ludzi z pegiererów i emerytów - czyli ekonomicznie słabszych. Lepiej nie lekceważmy salonowej lewicy. Przypomnijmy sobie, jak zaczynała się w Polsce epoka Oświecenia. Napierw to były "pocieszne wykwintnisie" i francuskie mody a potem - Szkoła Rycerska, Komisja Edukacji Narodowej, Kuźnica Kołłątajowska i jakobini w powstaniu kościuszkowskim. Pierwsza szkoła i pierwsza szubienica, to będą świadectwa, że KP jest na serio.
Nie mam tylko pewności, czy kawiarnia Nowy Świat jest najlepszym miejscem na nową Kuźnicę Kołłątajowską. Tam ciągle unosi się duch kabaretu Dudek i klezmerów, o czym pisze Łukasz Warzecha. Architektura tego miejsca tłumi rewolucyjne myśli. Nawet jeśli KP przebuduje wnętrze, to pozostanie fasada budynku dosyć mieszczańska, na miarę "klasy średniej" PRL.
A teraz czekam, co wymyśli Fronda.