Usuwanie gruntu

   Atak na prezydenta przy obojętności organów państwowych powołanych do ochrony porządku publicznego - czego jest dowodem? Zgadzam się z oceną Stanislawa Michalkiewicza, że „smród wywołany rozkładem państwa po prostu zapiera dech, ale wszyscy udają, że tego nie zauważają, usiłując zachowywać się, jak gdyby nigdy nic”.

   Oto prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta Rzeczpospolitej w programie radiowym Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego z 19 marca. Dziennikarze nazwali Lecha Kaczyńskiego "małym, niedorozwiniętym i głupim człowiekiem".  Figurskiemu i Wojewódzkiemu za publiczne znieważenie prezydenta groziło do trzech lat więzienia. Groziło, ale już nie grozi. Prokuratura umorzyła śledztwo.  "Słowa wypowiedziane przez obu dziennikarzy nie miały charakteru znieważającego" - powiedział Mateusz Martyniuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Tak donosi Dziennik.

   Czy prokuratorzy w imieniu których wypowiedział się Mateusz Martyniuk są "małymi, niedorozwiniętymi, głupimi ludźmi"? Byłaby to dość korzystna dla nich ocena, zważywszy, jaka jest alternatywa.

   "Quo usque tandem abutere, Catilina, patentia nostra? Quam diu etiam furor iste tuus nos eluded? - zapytał dramatycznie Cycero, kiedy spisek Katyliny zagrażał republice rzymskiej. "Jak długo jeszcze Katylino będziesz nadużywał naszej cierpliwości? Jak długo twój szał drwił z nas będzie?" Ale cóż, nie mamy Cycerona. Był dobry kandydat lecz z wadą wymowy, niczym  Demostenes wyszydzany przez lud w Atenach. Ten ostatni wkładał sobie w usta kamyki i ćwiczył język w samotności nad brzegiem morza, aż  został wspaniałym oratorem. Przeszedł w ciężkim trudzie drogę od śmieszności do  wielkości.  Nasz natomiast kandydat na oratora wybrał drogę odwrotną.  Nie mamy więc nikogo, który by bronił państwa mocą swojej mowy. I tak oto w chrząkaniu wieprzy, w pomrukach bydła, w trajkocie racic usuwają nam grunt pod stopami.