fot. K.Mączkowski
fot. K.Mączkowski
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
462
BLOG

Nie bądźmy egoistami!

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Nie wszyscy będą ekologiami. Nie wszyscy będą w życiu zajmować się prawami ochrony środowiska. Jednak każdy może realnie przyczynić się do poprawy jakości środowiska wokół siebie. Na małą skalę, ale zawsze. Wystarczy nie być egoistą.

Nikt normalny nie wysypuje śmieci na środku pokoju swojego domu i w nich się nie tapla; nie wylewa ścieków do wanny i się w nich nie kąpie; nie przykłada nosa do rury wydechowej włączonego samochodu i nie wdycha spalin przez pół dnia.

Tymczasem wielu ludzi wysypuje śmieci na leśnych polanach, wylewa ścieki do pobliskich rzek i jezior lub pali odpadami w domowych piecach – szkodząc sobie i innym. Pojęcie domu w sensie miejsca mieszkania poszerzone na środowisko, w którym żyjemy, przypomina właśnie taki proceder. Sami sobie szkodzimy we własnym domu.

Przecież każda taka akcja szkodzi komuś innemu. Zbierający grzyby mogą pociąć sobie ręce o wyrzucone szkło, kąpiący się latem w jeziorach mogą doznać chorób skóry od wylewanych wcześniej tam ścieków, a każdy wdychający dioksyny i furan wydobywające się z palonych przez sąsiadów plastików, starych opon czy lakierowanych mebli, może poważnie zachorować.

Mówi się często, że środowisko najczęściej niszczą – niechcący – ludzie biedni, których nie stać na dobrej jakości węgiel opałowy lub gazowy piec. To prawda, to częsty przypadek. Ale jeszcze częstszym są przypadki bogatych cwaniaków, którym ze zwykłego lenistwa nie chce się pójść kilka metrów dalej do śmietnika i wyrzucić plastiku do żółtego pojemnika; albo ktoś mający kilka samochodów, świeżo zbudowany dom – ze źle pojmowanej oszczędności – nie podłączy do kanalizacji, bo „wystarczy” mu szambo, które z dziurawym dnem będzie emitorem zanieczyszczeń.

To nie status ekonomiczny jest wyznacznikiem tego, kto niszczy środowisko, ale lenistwo i egoizm.

Ileż raz zdarzyło się nam obserwować samochód z włączonym bezsensownie silnikiem, który stoi i stoi… Rozgrzewa wnętrze? Tak uważasz? O po co wszystkie drzwi podczas pakowania są pootwierane? Włączony silnik samochodu stojącego przy chodniku, przy szkole, przy przychodni realnie podtruwa tych wszystkich, którzy tamtędy przechodzą!

Ileż to razy byliśmy „obdarowywani” zapachami grilla palonego na sąsiednim balkonie, którego śmierdząca zawiesina rozchodziła się między blokami? Głodni byli? Imprezę chcieli zorganizować? OK, miłej zabawy, ale czy zabawa jednych musi oznaczać cierpienia innych?

Inna sytuacja: mały kosz na śmieci przy osiedlowej drodze stoi w odległości mniej więcej 300 metrów od śmietnika osiedlowego. Ale to właśnie pod tym koszem stoi pękaty worek ze zmieszanymi odpadami? Nogi bolały, by zanieść te 300 m? To po co zabierasz się do biegania?

Działalność na rzecz ochrony środowiska to w wielu wypadkach walka z ludzkim egoizmem, a edukacja ekologiczna to pokazywania sensu myślenia tak, by nie szkodzić innym. Ale również pokazywanie sensu pomocy innym. Ale o tym następnym razem...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości