Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
319
BLOG

Czas ekspertów minął...

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Polska debata o Puszczy Białowieskiej – choć z debatą niekiedy niewiele miała wspólnego – pokazała pewną prawidłowość: jeśli ktoś wypowiadał się o potrzebie ochrony zasobów Puszczy momentalnie podlegał „weryfikacji” skąd jest, kogo reprezentuje, kto za nim stoi. I jeśli w oczach jego przeciwników było coś niewygodnego, natychmiast było to nagłaśniane, a cała jego ekspercka działalność podważana. Co z tego, że krytyka obrońców Puszczy była naciągana, skoro miała jedno na celu: zburzyć ich wiarygodność w oczach opinii publicznej.

Abstrahując od spraw Puszczy, ta „zasada” stała się orężem w politycznej walce na wszystkich polach polskich spraw. Powstały specjalne kategorie ekspertów – tych „naszych” i tych „onych”. Śmiało można rzec, że pierwotne znaczenie eksperta, czyli specjalisty, który jest w stanie w obiektywny sposób zweryfikować daną sprawę i określić pewien stan rzeczy odeszło w przeszłość.

Jak wspomniałem, nie jest to tylko cecha „debaty” o Puszczy, warto przypomnieć dyskusje wokół przemysłu farmaceutycznego lub chemicznego – zawsze po stronie koncernów stoi jakaś grupa ekspertów, którzy kwestionują zdanie ekspertów przeciwnych tym przemysłom – i odwrotnie. Debaty o zmianach klimatycznych też obfitują w ekspertów po jednej i drugiej stronie – każdej udawadniającej zupełnie co innego.

To smutny znak współczesnych czasów – nie ma jednej prawdy, a jest prawda tych, co mają władzę lub pieniądze i wpływ na media… Pewnym novum jest „dziennikarstwo obywatelskie”, a więc przestrzeń, która stara się być niezależna od oficjalnego mainstreamowego przekazu. To z jednej strony pozwala nie oszaleć i sięgać po opinie tych, którzy celnie wytykają nieprawidłowości oficjalnych czynników, ale z drugiej strony rozzuchwala tych, którzy – zazwyczaj posługujących się pseudonimami – wypisują kompletne głupstwa.

Znów się odwołam do debaty o Puszczy Białowieskiej: w apogeum tej dyskusji znalazła się w necie dość odważna grupa – anonimowa oczywiście! – atakująca ekologów stających w obronie Puszczy, a zwłaszcza jednego z dyskutantów, na którym skupiła się odwaga hejterów kwestionujących jego kompetencje. Bardzo szybko okazało się, że ów atakowany jest … leśnikiem i specjalistą od gospodarki leśnej.

Po ujawnieniu kompetencji atakowanego wątek dyskusji w jednym miejscu szybko wygasł, ale nie zakończył się całkowicie. Hejterstwo przyjęło strategię zapomnienia. Przenieśli się w inne miejsce i zaczęli – świadomie unikając nawiązywania do argumentów krytykowanego leśnika, obrońcy Puszczy – uprawiać, jakby nigdy nic, swoje antyekologiczne fobie na nowo.

Czas ekspertów minął. Rzadko daje się wypracować opinię, będącą kompromisem między kilkoma punktami widzenia. Tak jest od niedawna, ale tak będzie już teraz zawsze. Nieważne jakiej sprawy będzie dotyczyło. To zła informacja i dla ekspertów, i dla tej sprawy. Brak rzetelnych, obiektywnych analiz i ekspertyz skutkuje ryzykiem podejmowania chybionych decyzji, mających złe konsekwencje dla nas wszystkich. To z kolei zła informacja dla każdego z nas.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości