Polscy indianiści podczas Festiwalu Made in Native America w Wolsztynie. For. Krzysztof Mączkowski
Polscy indianiści podczas Festiwalu Made in Native America w Wolsztynie. For. Krzysztof Mączkowski
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
928
BLOG

Co mi dają Indianie?

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Spotkałem wiele osób w swym życiu, które zapytały skąd u mnie zainteresowania kulturami indiańskimi? Mam wrażenie, że wielu z tym osobom za każdym razem odpowiadałem nieco inaczej. Nie wynika to z mojego niezdecydowania albo nieumiejętności jasnej odpowiedzi, ale z tego, że za każdym razem w swoich odpowiedziach dodawałem coraz to nowsze doświadczenia i inspiracje.

Jest jednak mały katalog wartości, które powtarzam za każdym razem. Jedną z nich jest szacunek do innych ludzi.

Jasne, zdarza mi się nie trzymać nerwów na wodzy, zdarza mi wejść z kimś w pyskówkę, zdarza mi się kogoś skląć w myślach, ale za każdym takim razem staram się hamować i tłumaczyć sobie zachowanie innych, wiedząc, że każdy z nas jest inny, każdy ma inny charakter, inny system wartości, inne środowisko, w którym żyje. I do każdego staram się podchodzić ze zrozumieniem. I pokorą.
Kiedyś byłem bardziej gwałtowny i szybszy w ocenie innych ludzi i ich postępowania, dziś próbuję znajdować w zachowaniach innych ludzi jakieś wytłumaczenie.

Wiem, że dla każdego coś innego jest święte i ważne, każdego rani co innego, każdego z nas inspiruje co innego, więc krytykowanie tego tylko dlatego, że nie podoba mi się, nie jest dobrą drogą. Zamiast narzucać swój pogląd, wolę rozmawiać i poznawać tło takiej, a nie innej postawy. Nawet, gdy rozmowa nie jest dziś mile widziana i budzi agresję. Bo każda rozmowa czegoś uczy, bo z każdej rozmowy można coś wynieść. Byle bez uprzedzeń.

****

Czego jeszcze uczą mnie Indianie? Wartości rozmowy. W czasach, gdy duża część komunikacji międzyludzkiej jest prowadzona przez maile, messengery, facebooki, instagramy, rozmowa zaczyna przypominać małe święto obudowane małym ceremoniałem - trzeba zaplanować czas na rozmowę, a więc na bok odłożyć inne sprawy, przygotować się, ubrać, wyjść, poświęcić jakiś czas na dotarcie na spotkanie...

Wszystkie najważniejsze w moim życiu wydarzenia związane ze światem indiańskim (ale nie tylko!) były spotkaniami z rozmową. Rozmową, której nie zastąpił i nie zastąpiłby żaden najszybszy szeropasmowy internet, żaden wielkocalowy monitor komputera.

Ileż ciekawych rzeczy dowiedziałem się od Indian dzięki rozmowie! Tu w Polsce i tam w Kraju Indian. Przez internet nigdy bym się tego nie dowiedział.

Z kilkoma osobami mam problem niezrozumienia, gdzie czuję, że "nie styka", właśnie dlatego, że rzadko ze sobą rozmawiamy poza elektroniką. Mało tego, zdarzało się, że dobre relacje zaczęły zmierzać w stronę konfrontacji właśnie dlatego, że "rozmowa" przez neta spłaszcza relacje, wykrzywia reakcje i fałszuje emocje. Sami sprawdźcie, tak na marginesie, ile z Waszych relacji jest wykrzywionych przez internet…

Internet pomaga, jasne, daje możliwość uczestnictwa w grupie przyjaciół i bliskich, łączy między kontynentami, ale nie jest całym światem. Uczuć i ceremonii przez sieć internetową nie da się przetransportować. Tego też nauczyli mnie Indianie, choć sami z neta korzystają.

****

Co jeszcze urzeka mnie u Indian? Nadzieja. Mówi się u nas, że nadzieja umiera ostatnia, ale tam nie umiera ona nigdy. Miało ich nie być, mieli być unicestwieni, a przetrwali.

Dzisiaj też nie mają łatwo, a żyją z nadzieją na lepsze czasy w swoich społecznościach rezerwatowych i miejskich, przywiązani do swoich tradycji, choć zewsząd słyszą, że to bez sensu.

Mało tego, przywiązani do swoich tradycji, swoich duchów i przodków, dzisiaj odważniej spoglądają w przyszłość. I próbują przekazywać swą filozofię przetrwania innym, nawet białym.

I - jak mogę - dzielę się tą nadzieją z innymi. Skala zawziętości w czasach nam współczesnych jest przerażająca. Nie zawsze umiem jej się przeciwstawić. Ale mam swoją nadzieję. I skoro mi pomaga, pomoże też Tobie.

****

Czy te wartości można znaleźć w rodzimych kulturach? Bez wątpienia. Ale czy to, że odnajduję je w dalekich kulturach powoduje, że jestem kimś gorszym?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo