krzysztof mielewczyk krzysztof mielewczyk
199
BLOG

ANALNE MEDIA OPOZYCJI

krzysztof mielewczyk krzysztof mielewczyk Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Klucząc między majowymi kroplami deszczu dotykają mnie wyborcze sensacje w lewackich mediach. Oto namaszczony przez głowę narodu na p.o. I Prezesa Sądu Najwyższego pan Zaradkiewicz w swoim czasie miałby snuć się po nocach w stanie halucynogennym oraz pidżamie wokół siedzib najpierwszych instytucji Państwa. To efekt słabszych chwil z życiowym partnerem – donosi gazeta. Tytuł prasowy najlepszego kumpla generała Kiszczaka w stanie wojennym ujawnił, że są na to twarde dowody i... cisza. Więc tytuł najlepszego kumpla rzecznika prasowego stanu wojennego Urbana oraz jego zaprzyjaźnione odchody wpadli z kolei w ton nieco nerwowy. Zaczepka na pałac prezydencki nie zadziałała. A wątek obyczajowy jest przecież w kampaniach wyborczych murowanym, propagandowym sukcesem. Bardziej w Ameryce, ale my zawsze jak ten pięćdziesiąty pierwszy stan. Tym bardziej za kadencji Andrzeja i Donalda, Agaty i Melanii. Dlaczego więc Zaradkiewicz i Duda milczą, skoro nie milczy nawet schizofreniczna eks szefowa jego kampanii? Dlaczego nie reaguje nikiforystyczna propaganda telewizji Kurskiego? Brat Stefana Michnika założył górnolotnie, że w tych analnych argumentach, po które dziś sięga czuć miażdżące oponentów słuszne idee godne ludów pracy oraz siły sierpa i młota. Tą ideową projekcję spiepszył nieco wspomnany Zaradkiewicz zdejmując portrety krwawych wujków brata Stefana Michnika z Sądu Najwyższego. Kiedy internowany na Rakowieckiej zażywał radości z twórcami 13 GRUDNIA, naczelnik aresztu w Gdańsku, pupil generałów i słodki przyjaciel prałata Jankowskiego szczuł wilczurem po celach solidarnościowych działaczy czerpiąc bezgranicznie dla swego zaspokojenia. Legenda grubych murów więzienia na Kurkowej brzmi niejednokrotnie bardziej wstydliwie i okrutniej, niż rocznice pobytu tam marszałka Piłsudskiego. Zapewne nie byłaby zatajana, gdyby rząd Olszewskiego i lista Macierewicza miały oparcie w faktycznej demokracji. A tak po 1991 wspomniany naczelnik w chwale obrońcy systemu nadal awansował doktoryzując się nawet ekspresowo. Jego promotorem był inny słodki przyjaciel prałata Jankowskiego, do dziś jedna z ikon odmienności orientacji. Wtedy media zastanawiały się, jak możliwe są skuteczne kilkutygodniowe przewody doktorskie. Zastanawiały się krótko, bo oficjalne odpowiedzi czekają nadal w ciemnej, za przeproszeniem d...e . Lobby gejów i pedofilów jest potężną, globalną siłą. Od zaczarowanych pokoi pewnego przybytku rozkoszy pod Szczecinem, miejsc kultu na Dominikanie, Spiżowej Bramy w Rzymie czy Wiejskiej w Warszawie. Na salonach na nikim nie czyni sensacji gejowski, patologiczny układ w IMGW i resorcie ochrony środowiska za Platformy. Betonowe , wieloletnie wpływy szefa jednej z najważniejszych agencji dla przemysłu. Czy analne pochodzenie obecnego wiceprezydenta Warszawy, który będąc swego czasu dziennikarzem radiowej ,,trójki,, udawał wydawcę wspomnień z Anną Walentynowicz tylko po to, by głosić wątpliwy homoseksualizm największych wrogów układu z Magdalenki. Prezydentura Kwaśniewskiego ociekała jednopłciową miłością na jego dworze, gdzie brat Stefana Michnika zawsze był mile widzianym. Może więc zaopatrzony w bogatą i patrząc wstecz na cv udokumentowaną wiedzę, niech drukuje na swych łamach pełną listę decydentów, duchownych i celebrytów odmiennych orientacji, a nakład znów zacznie schodzić jak w czasach politycznej kastracji rządu Olszewskiego. Niech ujawni żyjących i nieżyjących członków gabinetu, prezydentów, kandydatów na nich i kandydatek wszelkiej treści. O ileż łatwiej będzie Polakom wtedy zrozumieć słowa prezesa Kaczyńskiego, który mówiąc o walce z pedofilią i seksualnymi patologiami zastrzegł, że będą bezwzględnie ścigane, a kara nie ominie ani noblisty, ani purpurata. A jeśli brat Stefana Michnika nadal będzie cierpieć na brak tematów do swych publikatorów, może winien czerpać wzorce z gdańskich prostytutek. Te poszukując klienta w dobie rażących ograniczeń w wykonywaniu ich ręcznej więc rzemieślniczej pracy chłoną wzrok spacerami pustego starego miasta, słuch umilają godowym perleniem mew nad Motławą, a węch okadzają odnalezionym oddechem wolności. Pozornej wolności.

Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo