kobaian kobaian
236
BLOG

Tak, dla sprawiedliwej redystrybucji zamachów terrorystycznych!

kobaian kobaian Polityka Obserwuj notkę 0

Ostatnio wchodząc na popularny portal społecznościowy jestem bombardowany obrazkami dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, część znajomych nałożyła na swoje awatary filtr w trójkolorowych barwach, by solidaryzować się z Francją po zamachach w Paryżu. Druga część znajomych wkleja memy, uświadamiające nam wszystkim, że w ostatnim zamachu w Libanie zginęło jeszcze więcej osób, a tak w ogóle liczba ofiar w Paryżu w porównaniu z ogólną liczbą ofiar wojny w Syrii wydaje się śmieszna.

Przyznam się, że nie za bardzo rozumiem celowości wklejania takich informacji. Większość osób, gdyby np. umarł ich wujek, nawet daleki, niekochany i w ogóle "siódma woda po kisielu", nie zareagowałaby raczej stwierdzeniem: "Ha! A przecież w Afryce codziennie tysiące dzieci giną z głodu". Nie wiem, o co więc chodzi w próbie zbagatelizowania tragedii w Paryżu porównaniami z jeszcze większymi tragediami. Nie wiem, a raczej nie wiedziałem do momentu, dopóki nie przypomniałem sobie o koncepcji sprawiedliwej redystrybucji dóbr głoszonej przez środowiska lewicowe.

Powiedzmy sobie wprost: pokój i bezpieczeństwo to bardzo ważne dla każdego człowieka dobra, które są nierówno podzielone między ludy zamieszkujące poszczególne rejony świata. Nierówność ta kole w oczy nie bardziej niż dochód na głowę. Dbając o sprawiedliwość społeczną na świecie należałoby w związku z tym zadbać o bardziej równomierne rozłożenie kosztów i wszelkich niedogodności związanych z zamachami terrorystycznymi. Jest więc rzeczą niezwykle niesprawiedliwą, że w Paryżu zginęło tak mało, w czasie gdy w Iraku i Syrii ginie tak wielu. W tej sytuacji polityka imigracyjna zapoczątkowana przez panią kanclerz Merkel, nakazująca przyjmować kogo popadnie bez weryfikacji, ma głęboko humanistyczny sens. Dzięki niej, będziemy mieli własny Bejrut w Paryżu, w Berlinie, w Sztokholmie czy w Warszawie i nie będziemy musieli czuć się moralnie gorsi od ludzi mieszkających na Bliskim Wschodzie. Główny problem z wdrożeniem tej światłej polityki są narastające opory brunatnych środowisk prawicowych, do których należy, idąc tropem wybitnego Europejskiego polityka - Martina Schulza, przemówić argumentem siły. By żyło się nam lepiej i sprawiedliwiej na całym świecie!

kobaian
O mnie kobaian

Obserwuję, myślę, analizuję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka