kobaian kobaian
264
BLOG

Żyjemy w ciekawych czasach

kobaian kobaian Polityka Obserwuj notkę 3

Odnoszę ostatnio wrażenie, że w ferworze dyskusji na tematy związane z hucpą wokół Trybunału Konstytucyjnego, którą traktuję bardziej jak fakt medialny, na którym niektóre ugrupowania próbują zbić kapitał polityczny, umykają nam sprawy naprawdę wielkiej wagi, gdzie decydują się losy naszego kontynentuę  a nawet całego świata. Te sprawy dzieją się oczywiście na Bliskim Wschodzie, a także w różnych instytucjach Unii Europejskiej, która w obliczu kryzysu imigracyjnego, ukazuje swoje prawdziwie udolne oblicze.

Dla mnie najbardziej mrożąca krew w żyłach informacja dotyczyła zestrzelenia rosyjskiego bombowca przez turecki myśliwiec. Ku mojemu kompletnemu zdumieniu wieść ta wywołała liczne komentarze w stylu: "wreszcie ktoś się Ruskim postawił". Nie będę ukrywał, że jest to dla mnie przykład niebywałej krótkowzroczności politycznej i zaślepienia. Od razu zastrzegę, że nie należę do entuzjastów Rosjan, uważam np. że PRL był rosyjską kolonią i z całą pewnością nie życzyłbym sobie ich powrotu na nasze ziemie. Trzeba być jednak niezwykle ślepym, aby nie dostrzec, że polityka Rosji w Syrii jest jedyną konsekwentną polityką przynoszącą realne efekty w walce z islamistami, w przeciwieństwie do komplentnie niespójnej i pozbawionej perspektyw polityce koalicji Zachodu. Rosja popiera dyktatora, który ma realne szanse po zwycięstwie dorżnąć resztki islamistycznych watah grasujących na terenie jego kraju i zaprowadzić pokój i porządek. Może się komuś ten pokój nie podobać, ale zapewniam, że nawet taki pokój jest dla Syryjczyków lepszą opcją, niż przedłużająca się wojna. Turcja z kolei ewidentnie gra na osłabienie Syrii, gdyż niepokoje w tym rejonie są im na rękę, a handelek z Państwem Islamskim przynosi realne korzyści. W dodatku jeszcze można dokonywać czystek wśród Kurdów w imię walki z terroryzmem. Zestrzelenie Rosyjskiego bombowca ma w moim przekonaniu na celu antagonizację NATO i Rosji i przedłużenie konfliktu syryjskiego. Nie było bowiem żadnych innych przesłanek. Rosji zdarzały się znacznie większe incydenty, które kończyły się odprowadzaniem samolotu z powrotem do granicy. Tu natomiast wszystko wskazuje, że naruszenie było krótkie, niezamierzone i w przeciwieństwie do naruszeń mających wcześniej miejsce w Europie nie było w żaden sposób wymierzone przeciw państwu, którego przestrzeń została naruszona.

Turcja prowadzi bardzo niebezpieczną dla nas grę, która może spowodować eskalację konfliktu, a nawet wybuch III Wojny Światowej, w wypadku, gdyby Rosjanie zdecydowali się na odpowiedź zbrojną. Z drugiej strony, Turcja prowadzi specyficzną politykę względem Europy, inicjując nową wędrówkę ludów. Co robi Europa w tej sytuacji? Zamiast przemówić do słuchu i powiedzieć, że w wypadku kontynuowania dotychczasowej polityki kraje europejskie opowiedzą się za usunięciem Turcji z NATO i nałożą sankcje gospodarcze na ten kraj oraz utrudnią możliwość wjazdu jej obywateli na swój teren, Europa obiecuje sypnąć kasą i przyspieszyć integrację tego kraju z rozpadającą się UE. Zobaczmy, jak to znakomicie kontrastuje z zapowiadaną polityką sankcji wobec Węgier, czy wyrzucenia krajów Grupy Wyszehradzkiej poza strefę Schengen. Przyznam się, że nie potrafię tego w żaden sposób zrozumieć, ani uzasadnić. Poważnie rozważam zmianę nastawienia do islamistów. Może i to nie byłoby takie złe, aby wreszcie przyszli i poucinali puste łby europejskim politykom, zanim swoimi jakże rozważnymi decyzjami doprowadzą do ruiny tę cześć świata? Niewątpliwie na naszych oczach spełnia się chińskie przekleństwo - przyszło nam żyć naprawdę w ciekawych czasach.

kobaian
O mnie kobaian

Obserwuję, myślę, analizuję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka