Tytułowy cytat, to poruszające słowa Danuty Olewnik, wypowiedziane w Sejmie III RP. Słowa, pod którymi się podpisuje obiema rękami.
Jak wiemy, kiedyś nie znalazło się w Sodomie dziesięciu sprawiedliwych. Zabrakło sześć osób, które tak jak rodzina biblijnego Lota dostrzegałoby upadek człowieczeństwa oraz panujące zakłamanie i zepsucie. Co tu zresztą mówić o brakującej szóstce, skoro nawet jego własna żona wbrew boskiemu nakazowi obejrzała się za siebie, przez co zamieniona została w słup soli, zaś córki upijając Lota obcowały z nim dochowując się potomstwa.
Pani sędzia ze szczecińskiego Sądu Okręgowego, skazując na 15 000 złotych grzywny i przeprosiny kobietę, która nazwała pedała, pedałem, stanęła na wysokości zadania i wpisała się w obecną„mądrość etapu”.
Brak lustracji w wymiarze sprawiedliwości spowodował, że pod skrzydłami PRL-owskich sługusów wyrosły nam nowe kadry ideowych funkcjonariuszy, którzy doskonale wyczuwają wiejące wiatry postępu i świetnie orientują się, z której strony jest chlebek posmarowany.
I tak oto, nie słowa obelgi decydują o winie i karze, ale kto i przeciw komu je wypowiada.
Ludwik Dorn został skazany za nazwanie dziennikarza „chłystkiem”. Wojciech Cejrowski musiał ponieść konsekwencje przypisania prezydentowi Kwaśniewskiemu „tłustego tyłka”. Stanisław P. dostał rok więzienia w zawieszeniu za niepochlebne opinie o Lechu Wałęsie, podobnie jak dwóch studentów skazanych na grzywny przez Sąd Rejonowy w Brzegu. Za wznoszenie okrzyków przeciwko Kwaśniewskiemu przebywającemu z gospodarską wizytą we Włodawie, skazani zostali dwaj mężczyźni.
W 2001 roku sąd skazał Andrzeja Leppera na 20 000 zł grzywny za obrazę głowy państwa (pamietny leń i nierób).
Polski wymiar sprawiedliwości puszcza jednak do nas oko i daje nam do zrozumienia, że są osoby, które można lżyć do woli, nie ponosząc żadnych konsekwencji.
W2006 roku Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie wobec bezdomnegoHuberta Hofmana z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Zarzucano mu słowne znieważanie Prezydenta RPLecha Kaczyńskiego w grudniu2005. Pamiętny Hubert H. stał się medialną, sezonową gwiazdą i ulubieńcem najwybitniejszych dziennikarzy z Lisem, Sekielskim i Morozowskim na czele.
Nie uznano za obrazę nazwanie Lecha Kaczyńskiego „s…..synem” przez noblistę Wałęsę. Nie ma znamion przestępstwa w nazywaniu obecnej głowy państwa chamem czy alkoholikiem. Nic zdrożnego nie ma w mówieniu o Prezydencie RP, przez salonowca Figurskiego przy akompaniamencie chichotów, świętej krowy Wojewódzkiego "mały, niedorozwinięty, głupi człowiek zwany prezydentem Polski Lechem Kaczyńskim".
Pamiętam, jak po otwarciu przez profesora Józefa Szaniawskiego muzeum poświęconego pamięci Ryszarda Kuklińskiego Gazeta Wyborcza biła na alarm, że bezczeszczona jest flaga ZSRR, choć istniała już Rosja z nowymi barwami narodowymi.
Ta sama gazeta, podobnie jak polski sąd nie widzi jednak nic zdrożnego we wtykaniu polskich flag w psie gówna.
PRL-bis, w którym żyjemy nie zasługuje na szacunek jego obywateli. Nie oczekujmy też poważnego traktowania przez inne państwa.
Właśnie jutro przejście graniczne w Medyce przekroczy rajd rowerowy ukraińskiej młodzieży organizowany w hołdzie ludobójcy Polaków, Stefanowi Banderze. W drodze do Sanoka kolarze z Ukrainy będą mijali wioski, kiedyś spalone przez UPA.
Banderowcy widocznie tak się dobrze zasłużyli mordując 120-200 tysięcy polskich kobiet, mężczyzn i dzieci, że odpuszczono im nawet „zwierzęcy antysemityzm”, który jak się okazuje nie jest żadną, potępianą przez postępowy świat, zbrodniczą nienawiścią do Żydów, a zwykłą cynicznie stosowaną pałką, której użycie poprzedza opróżnianie kieszeni i portfeli polskim frajerom.
Dlatego niech nikt się nie dziwi, że salonowcy i polski rząd milczą, kiedy deptana i bezczeszczona jest pamięć bestialsko pomordowanych rodaków.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka