Paweł Graś na stanowisku rzecznika prasowego rządu to strzał w dziesiątkę. Obserwując jego poczynania śmiało można stwierdzić, że to logo obecnych czasów i era Platformy Obywatelskiej skondensowana w jednej pigułce.
Przed obywatelami własnego kraju Graś jawi się, jako nieustraszony dresiarz zaopatrzony w cyniczny uśmieszek i poruszający się kołyszącym krokiem z ramionami odchylonymi na boki tak, jakby powodowały to rozbudowanie kaptury, bicepsy i tricepsy, albo, jak kto woli bolesne wrzody.
Ten twardziel potrafi zakpić z katastrofy smoleńskiej, dobijania rannych czy bez zastanowienia służby specjalne za czasów rządów PiS porównać do rumuńskiego securitate.
Gorzej jest jednak, kiedy ktoś na Kremlu tupnie nogą. Wtedy nasz bohater przypomina wystraszonego wilczka, który demonstruje swoją podległość przewodzącemu stadu basiorowi. Rzuca się na grzbiet i na nim odgrywa przed samcem alfa poddańczy pląs.
Do dziś nie doczekaliśmy się od strony rosyjskiej przeprosin za działalność hien, które okradały zwłoki ofiar smoleńskiej katastrofy. Doczekaliśmy się jednak przeprosin Pawła Grasia wyrecytowanych po rosyjsku. Za co przepraszał nasz dzielny kowboj, polski „Lemoniadowy Joe”?
Ano za to, że pomylił formacje mundurowe, z których wywodziły się rosyjskie hieny.
Czy może jeszcze kogoś dziwić, że ów „twardziel” żyje od lat w domu Niemca w zamian za stanowisko dozorcy?
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka