Spośród poetów biorących udział w Powstaniu Warszawskim powszechna wiedza obejmuje losy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, który zginął od kuli snajpera już 4 sierpnia 1944 czy Tadeusza Gajcego poległego 16 sierpnia na Starówce. No może jeszcze dzięki wierszowi „Czerwona zaraza” pamiętamy o poecie i żołnierzu „Parasola”, „Ziutku”, czyli Józefie Szczepańskim, który ranny 1 września, przeniesiony kanałami ze Starówki do Śródmieścia zmarł 10 września w powstańczym szpitalu.
Z kolei bardzo często pisze się, jako o uczestniku walk, o Mironie Białoszewskim czy Stanisławie Swenie Czachorowskim, którzy udziału w walkach nie brali i dzielili losy ludności cywilnej.
W słynnym „Pamiętniku z Powstania Warszawskiego”, pierwszym dziele epickim Mirona Białoszewskiego nie znajdziemy patosu, relacji z pierwszej linii walk. Jest to z rozmysłem pisana chaotycznym i dziwnym, rwanym językiem opowieść cywila o losie ludności cywilnej podczas powstania.
Przeżyć udało się głównie tym powstańcom-poetom, którzy mieli przydział do Biura Informacji i Propagandy, popularnego BiP-u czy radiostacji „Błyskawica”.
Można tu wymienić Zbigniewa Jasińskiego ps „Rudy”, czy Mieczysława Ubysza, ps „Wika”. Właśnie w BiP-ie przeżył powstanie Władysław Bartoszewski.
Warto przypomnieć, że początkowo właśnie do BiP-u miał przydział Tadeusz Gajcy i zapomniany poeta i jego przyjaciel Zdzisław Stroiński. Wśród zwykłych powstańców tak zwani BiP-owcy traktowani byli może nie jak dekownicy, ale powstańcy „drugiej kategorii” najmniej narażeni na ryzyko utraty życia, jeżeli w tym piekle można w ogóle mówić o bezpiecznym powstańczym przydziale.
Właśnie z tego powodu zarówno Gajcy jak i Stroiński za pomocą różnych znajomości, próśb i wykorzystaniu „protekcji” zabiegali o przeniesieniu z BiP do oddziałów walczących.
Kiedy w końcu im się to udało znaleźli się na posterunku w kamienicy przy ulicy Przejazd 1/3, dziś ulica gen. Andersa.
Właśnie pod tę kamienice Niemcy wykonywali kilka dni podkop i 16 sierpnia wysadzili ją w powietrze wraz z obu poetami.
Warto przypomnieć, że Gajcy, Stroiński i zapomniany poeta pokolenia Kolumbów, Wacław Bojarski, ps „Czarnota” byli 25 maja1943 roku wykonawcami akcji złożenia wieńca pod pomnikiem Kopernika z okazji czterechsetnej rocznicy jego śmierci. Wówczas doszło do strzelaniny, w której ciężko ranny został właśnie Bojarski. Zmarł 5 czerwca 1943 roku biorąc na łożu śmierci ślub z "Natalią" – Haliną Marczak.
Jako ciekawostkę warto też przypomnieć, że Tadeusz Gajcy uczył się w gimnazjum oo. Marianów na Bielanach i chodził tam do jednej klasy z Wojciechem Jaruzelskim.
Gajcy od 67 lat leży już w grobie na Powązkach zaś Jaruzelskim możemy się nadal cieszyć.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka