Podczas medialnej próby przykrycia przez PO eseldowskiego wyborczego szoł nieźle się ubawiłem.
Nie wiem czy nie jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że PR-owcy PO zupełnie stracili kontakt z rzeczywistością i już całkowicie bez żadnej maskującej zasłony potraktowali tak zwany elektorat jak bandę bezmózgowców.
Ściąganie pod swoje skrzydła wszelkiej maści lewicowców czy wręcz lewaków i jednoczesne straszenie przyszłą koalicją PiS-SLD to szczyt hipokryzji, zwłaszcza, jeżeli przypomnimy sobie słowa Tuska o budowie szerokiej formacji od „Libickiego do Sierakowskiej”.
Polacy mają się brzydzić rzekomym sojuszem Kaczyńskiego z Napieralskim w momencie, kiedy Tusk z apetytem połyka kolejnych „lewicowców” i wcale nie widać po nim odruchów wymiotnych, kiedy trafiają w jego ramiona dawni ludzie związani z SLD i lewicą.
Tusk to taki współczesny Witia Pawlak z filmu „Sami swoi”. On, aby znienawidzić to plemię lewicowych Kargulów, musi się najpierw na nich z bliska napatrzyć, a nawet wskoczyć z nimi do łóżka i wziąć ślub, jak wspomniany Witia z Kargulową Jadźką.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka