μ1 μ1
19
BLOG

Rozdarcie, ale tak na niby

μ1 μ1 Polityka Obserwuj notkę 2

Takich, jak ja miłośników wolności i gry fair, a... w sumie... niech będzie, liberałów, dręczy rozterka pomiędzy liberalną nadbudową PO i jej indyferentną etycznie bazą, która nie widzi problemu w kumaniu się z postpeerelowską mętownią w służbach oraz ich otoczeniu biznesowym.

Rozdziera nas też rozdźwięk pomiędzy PiS-owską socjalistyczną duszą a szczerymi dążeniami do wyczyszczenia państwa i jego gospodarczego pogranicza z tych narosłych przez lata III RP kolonii pasożytów.

Ale to wszystko i tak tylko w teorii. To rozdarcie i ta rozterka.

Bo w praktyce ani Platforma nie jest partią liberalną, anty-podatkową i rygorystycznie wolnorynkową, ani PiS w czyszczeniu komunistycznych złogów całkiem zdeterminowany i konsekwentny.

Miłośnicy PO mogą podziwiać Tuska i kolegów za to, jak sprytnie zeszli linii strzału wycelowanych w "bezduszny liberalizm" PiS-owskich dział.

PiS rzeczywiście w tę tarczę już walić nie może, bo premier Donald populistycznymi gestami i pomysłami rodem ze szwedzkiego para-faszystowskiego modelu "opieki nad rodziną", wszedł w strefę całkowicie bezpieczną od podejrzeń o leseferyzm.

Pytanie tylko, jaka to właściwie partia, jak można określić jej program, jeśli w ogóle o czymś takim można w tym przypadku mówić.

Centrowa? Czyżby?

No, chyba, że centrowość rozumiemy jako rzucanie się od ściany do ściany oraz ruchy "od sasa do lasa", co po uśrednieniu daje pozycję gdzieś "kole środka".

PiS, choć w sytuacji tej partii racjonalne wydawałoby się skontrowanie chaotycznego platformerskiego populizmu promocyjnego, antypopulizmem i wyważoną propaństwową rzeczowością, na pewno na to nie pójdzie, bo nikt tam u Kaczorów w takie metody nie wierzy.

Nikt nie wierzy, inaczej mówiąc, w odzyskanie choć części inteligenckiego elektoratu.

Nikt nie wierzy też w uczciwe zrelacjonowanie metamorfozy Prawa i Sprawiedliwości przez mass media.

I tu trochę racji ci pisowscy sceptycy mają.

Trwać będzie więc takie miotanie się.

Z jednej więc strony mamy miotających się rządzących - z drugiej - opozycyjny taniec św. Wita.

Platforma, przynajmniej do wyborów prezydenckich będzie się tak wić, aby  nie zrobić nic znaczącego, a PiS będzie się skręcać w poszukiwaniu słabych punktów i miękkich podbrzuszy w obozie rządzącym.

Czy to z punktu widzenia interesów kraju, mówiąc bardziej górnolotnie - dla dobra Polski, ma sens?

Nie.

Ale czy tu ktoś pyta o sens? 

μ1
O mnie μ1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka