Krzysztof Nędzyński Krzysztof Nędzyński
244
BLOG

Umysł terrorysty

Krzysztof Nędzyński Krzysztof Nędzyński Polityka Obserwuj notkę 0

W rocznicę ataków 11 września chcę przypomnieć list Juda Wanniskiego napisany w 1998 do Jessego Helmsa, wówczas przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA. Dotyczy on pierwszego zamachu na Word Trade Center. Wanniski był moim guru, bez mała, człowiekiem, którego przenikliwość można porównać jedynie z tocquevillową. Dowód poniżej: 

13 stycznia 1998

Umysł terrorysty
List do senatora Jesse’ego Helmsa, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Senatu
Zamach na World Trade Center

Ramzi Ahmed Yousef, człowiek który zaplanował zamach na World Trade Center w zeszłym tygodniu został skazany na dożywocie przez sąd okręgowy na Manhattanie. 9 stycznia New York Times opublikował fragment jego zeznań, na dalekiej stronie. Wątpię czy wielu Amerykanów przeczytało ten artykuł, ale wydaje mi się ze Pan powinien uważnie to uczynić, zważywszy na Pana ogromną odpowiedzialność za kształtowanie amerykańskiej polityki zagranicznej. Terroryzm jest największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Ameryki po zakończeniu Zimnej Wojny, a zeznania Yousefa mogą pomóc zrozumieć sposób myślenia terrorysty. Obawiam się, ze sędzia Kevin Thomas Duffy, , nie zrozumiał politycznego przesłania jego zeznań.

Przy lekturze zeznań Yousefa, należy uśmierzyć odłożyć na bok wściekłość wywołaną jego zbrodnią i wysłuchać ich przesłania, bo tylko w ten sposób można poznać umysł terrorysty, a w końcu wypracować środki obrony przeciwko niemu. Początek cytatu:

Mówicie także ciągle o odpowiedzialności zbiorowej i zabijaniu niewinnych ludzi, aby wymusić na ich rządach zmianę polityki; nazywacie to terroryzmem jeśli ktoś zabija niewinnych ludzi, cywilów aby zmusić ich rząd do zmiany polityki. W takim razie, jesteście pierwszymi którzy wynaleźli taki terroryzm. Byliście pierwszymi, którzy zabili niewinnych ludzi i jako pierwsi w historii ludzkości wynaleźliście ten rodzaj terroryzmu zrzucając bombę atomową, która zabiła dziesiątki tysięcy kobiet i dzieci w Japonii, kiedy zabiliście ponad sto tysięcy ludzi, w większości cywilów w Tokyo podczas nalotów zapalających. Spaliliście ich żywcem. I wy zabijaliście cywilów w Wietnamie przy użyciu broni chemicznej i tzw. orange agent. Zabijaliście niewinnych ludzi, cywilów, nie żołnierzy, w czasie każdej wojny, jaką prowadziliście. Prowadziliście więcej wojen niż jakikolwiek inny kraj w ciągu tego wieku, a teraz macie czelność mówić o zabijaniu niewinnych ludzi. A to wy dzisiaj wymyślacie nowe metody zabijania niewinnych ludzi. Macie tzw. embarga, które zabijają wyłącznie starców i dzieci w Iraku, na Kubie i innych państwach przez ponad 35 lat.

Rząd USA w wyroku stwierdził, że jestem terrorystą. Tak, jestem terrorystą i jestem z tego dumny. I popieram terroryzm tak długo jest wymierzony jest on przeciwko Stanom Zjednoczonym i Izraelowi, ponieważ wy jesteście gorsi niż terroryści - to wy wynaleźliście terroryzm i to wy stosujecie go każdego dnia. Jesteście rzeźnikami, kłamcami i hipokrytami.


W istocie, Senatorze, wszystko co powiedział Yousef ma w sobie trochę prawdy. Oczywiście cały czas uważam ze wyrok dożywocia jest słuszny i nie miałbym nic przeciwko karze śmierci. Mimo wszystko, uważam, że jego motywacje jako terrorysty są właśnie takie jak mówi - zamach był aktem politycznym, aktem który, jak twierdzi, można usprawiedliwić jako glos protestu w sprawie którą ignorują wielcy tego świata. Po zamachu w Oklahoma City, Timothy McVeigh także usprawiedliwiał swój zamach terrorystyczny jako akt anioła zagłady, argumentując, że na cel wybierał budynek rządu federalnego, nie zaś niewinnych ludzi tam się znajdujących. Terroryzm jest aktem politycznym. To jest zbrodniczy akt polityczny, ale ci, których zadaniem jest nas przed nim bronić, muszą rozumieć jego źródła. Moim zdaniem, Senatorze, nasz rząd zupełnie ignoruje problem źródeł terroryzmu całą uwagę skupiając na poszukiwaniu najskuteczniejszych przed nim środków obrony. To cud, że zamach na World Trade Center wyrządził tak małe szkody. Nie ma podstaw by nie dać wiary, że jeśli dojdzie do kolejnej próby, jakiemuś terroryście uda się doszczętnie zburzyć bliźniacze wieże.

Mógłbym pisać takie listy do bardzo wielu osób, ale wybrałem właśnie Pana, gdyż jest Pan człowiekiem porozumienia, człowiekiem, który potrafi słuchać. Został pan wybrany ze swojej społeczności, aby ubiegać się o mandat Senatora przede wszystkim dlatego, że w swoim programie radiowym wyrażał Pan zawsze szczerą chęć porozumienia się z rozmówcą. Pan mówi to, co uważa za prawdę i uważnie słucha argumentów drugiej strony, nawet w sytuacji kiedy nie ma najmniejszej szansy, że zmieni Pan swój punkt widzenia.


Tego właśnie brakuje w naszej polityce zagranicznej. Tak długo jak żyliśmy w cieniu komunistycznego zagrożenia nuklearnego nie mogliśmy sobie pozwolić na to, by zawsze słuchać argumentów z drugiej strony. W czasie wojny nie ma nieuczciwości. W czasie pokoju nie można sobie pozwolić na takie postępowanie, a my jeszcze nie dostosowaliśmy naszego zachowania. Mam tu na myśli, że nawet po zakończeniu Zimnej Wojny, kontynuowaliśmy politykę izolowania niektórych państw. Nawet w tym tygodniu, kiedy irański premier wyciągnął gałązkę oliwną po 18 latach izolacji, nasz rząd z miejsca odrzucił jego propozycję wymian kulturalnych. My nie chcemy rozmawiać.


Zły to znak, że w sytuacji zaostrzenia napięć silniejszy nie chce wysłuchać żalów słabszego. W rodzinie, która jest najmniejszą wspólnotą polityczną, podejście ojca, który nie chce wysłuchać próśb syna i zatrzaskuje mu drzwi przed nosem, może dać pozytywne rezultaty, jeśli syn wie zasłużył jedynie na karę i wkrótce bezwarunkowo błaga o wybaczenie. Ale nawet surowy ojciec nie powinien oczekiwać pozytywnych rezultatów, jeśli próbuje wymusić posłuszeństwo głodząc syna i jego rodzinę. Efektem będzie tylko wściekłość, a z wściekłości rodzi się terroryzm polityczny.


Obawiam się, islamski świat postrzega embargo, jakie nałożyliśmy na Irak, jako akt terroryzmu z naszej strony. 1,4 miliona cywilów, którzy, jak szacuje ONZ, zmarli w Iraku w wyniku embarga waży na decyzje potencjalnych terrorystów takich jak Yousef, którzy mogą myśleć o zamachach bez wiedzy swoich rządów. Nie jesteśmy w stanie wojny z Irakiem. Po 7 latach nie odnaleźliśmy żadnej broni masowego rażenia, której nie pokazaliby i nie pomogli nam zniszczyć sami Irakijczycy. Nie jest bezzasadne z ich strony myśleć, że my nigdy nie zamierzaliśmy znieść embarga. Jako amerykański obywatel, jestem prawnie zobowiązany do przestrzenia embarga, ale z drugiej strony nie mogę nie zgodzić się kiedy Yousef stwierdza, że próbujemy ukarać Saddama karząc jego ludzi. Sam fakt, że nasz ambasador w ONZ Bill Richardson ma zakaz kontaktowania się z ambasadorem irackim to polityka, która wprost zachęca do terroryzmu. Co do Kuby, wiem że nalega Pan stale, że nie powinniśmy nawet rozważać normalizacji stosunków z tym krajem, dopóki Castro nie opuści kraju. Czy nie lepiej byłoby powiedzieć, że jest Pan gotów wysłuchać stanowiska rządu kubańskiego i pod takimi a takimi warunkami embargo może być złagodzone albo zniesione. Nawet tak mały gest budzi nadzieję, która osłabia tendencje do terroryzmu politycznego. Rodzaj wściekłości na której kiełkuje terroryzm polityczny nie może istnieć kiedy rysuje się choćby nadzieja na poprawę i zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka