Na ilustracjach z elementarza Falskiego w wydaniu z lat 50. królują sprzęty „tradycyjne”. W tej wizji szczęśliwego komunizmu – sądząc po obrazkach, a nie po rzeczywistości, ba, nawet nie po deklaracjach – zarówno inteligent jak i rolnik dysponowali sprzętami wysokiej klasy (co oczywiście przeważnie nie było możliwe) oraz sporą powierzchnią mieszkaniową (co oczywiście również nie było możliwe).
A potem, w latach 60., elementarz się wprawdzie jeszcze nie zmienia, ale mamy za to programowe „odrzucenie tradycji”. Kiedy czytam niektóre notki prasowe, włos się jeży. Proszę popatrzeć na te cytaty. Za to kiedy oglądam „małżeństwo z rozsądku”, z Olbrychskim, który tekstem Agnieszki Osieckiej wyśpiewuje pochwałę mebelków „funkcjonalnych” i tańczy na tle Mebli Kowalskich –już jest lepiej, chociaż troszkę się człowiek uśmiecha. Kult nowoczesności per fas et nefas.
No i w edycjach elementarza Falskiego z lat 70. mamy już zupełnie inne wnętrza. Królują w nich segmenty. Co prawda nie te pierwsze, które już się nieco „przejadły”, raczej „drugie Meble Kowalskich” – może seria „Łódź’, czy „Łask”, albo „Koszalin” (wszystkie projektu Czesława Kowalskiego), a może jeszcze meblościanki jakichś innych projektantów – trudno orzekać na podstawie lekko fantazyjnego obrazka.
Najzabawniejsze, że właśnie w tych latach 70. Polski dizajn (i nie tylko polski) poruszając się w ramach tak sławionej nowoczesności znów zaczął uśmiechać się do tradycji: połysk, szklane witryny, bogactwo ogólne… miały zapewne kojarzyć się z meblami stylowymi. Również i „nowe Meble Kowalskich” zaczęły te postulaty spełniać.
Skończę cytatem ze wspomnień mojej Mamy:
Segmenty odmieniły niektórym myślenie w złą stronę: ludzie zaczęli zupełnie niepotrzebnie wyrzucać stare meble, niszczyć – i wstawiać nasze, bo uważali, że to takie super modne. A moda się zmienia – jak suknia krótka albo długa. I w tej chwili już jest po naszych meblach, bo po 1990 roku zaczęto z kolei wyrzucać Meble Kowalskich. Przyszła ochota i możliwości na duże mieszkania, zaczęto je znowu wyposażać na sposób „mieszczański”.
Dodam, że w mieszkaniu Kowalskich łączyły się dwa światy. W jednym pokoju stale stały meble stylowe – a w drugim „nowoczesne’. Rodzice projektowali jedne i drugie.
| Meble Kowalskich to moje rodzeństwo – ich twórcami byli moi rodzice Bogusława i Czesław; stąd temat i przedbramie publikacji & wystawy – zapraszam na czwartek 29 maja br. do galerii ForForm przy ul. Paderewskiego w Poznaniu, z okazji dni dizajnu | z tej okazji powstała strona www Mebli Kowalskich | i Fanpage Mebli Kowalskich | Poprzednie segmentowe odcinki tegoż bloga – zobacz TU.
Inne tematy w dziale Kultura
