Pani Gorbaczow nie lubi wysokich oparć (Meble Kowalskich 21)

Najbliższe spotkanie z Meblami Kowalskich (co to takiego i dlaczego, zobacz poniżej, u dołu)– ale jednak JESZCZE NIE Z KSIĄŻKĄ (spełza wciąż z drukarni, w imieniu wydawcy i swoim przepraszam zainteresowanych) – DZIŚ W WARSZAWIE na Targach Rzeczy Ładnych. Tamże GAWĘDA PISZĄCEGO TE SŁOWA, O GODZ. 17.00: City Center, Warszawa, Plac Unii Lubelskiej, piętro drugie. Tamże przez sobotę i niedzielę m.in. pokaz KRZESŁA KOWALSKIEGO z możliwością usiąścia (i zakupu; wszelcy Kowalscy mają pierwszeństwo & zniżkę) – na stoisku firmy nowymodel.org tamże.

W książce o Meblach Kowalskich pomieściłem fragmenty rodzinnych wspomnień, m. in. o urządzaniu willi Urzędu rady Ministrów, w której (w tych samych meblach) lokowali się później m.in. Suchocka i Tusk.Do wspomnień o tej willi będę jeszcze wracał, bo krótkie dzieje jej wyposażania (zlecone poznańskiej spółdzielni cepeliowskiej, której kierownikiem artystycznym była moja mama Bogusława) to niezły zestaw anegdot. Przytaczam jedną.

Jest taka przedwojenna willa
projektowana bodajże przez Pniew-
skiego w kompleksie koło Belwederu
– to był „Zespół Hotelowy Urzędu
Rady Ministrów” przy ulicy Parkowej
w Warszawie. Pod koniec komuny,
w roku 1988, miał tam nocować Gorba-
czow z żoną, no i robili na nowo
całą aranżację wnętrza. […] zlecono
mi – a w związku z tym i mojej Spół-
dzielni – wyposażenie piętra w charak-
terze stylowym. Spółdzielnia zapropono-
wała, żeby to był „Ludwik XVI” […]
Przed samą wizytą Gorbaczowa jakiś
facet badał, czy nie ma bomby, czy
to wszystko jest odpowiednie.
I mówi:„Proszę wszystkie wysokie
części przy łóżkach ściąć, bo
Raisa (żona Gorbaczowa)
takich nie lubi”. Tłumaczyłam, że to
meble stylowe – nic nie pomagało.
Ale nie ścięliśmy oczywiście
tych elementów […]
[ze wspomnień Bogusławy Michałowskiej-Kowalskiej]