Wchodzę ja sobie na strych pewnej świątyni w naszej Wielkopolsce, a tam - jak wszędzie, gdzie wzrok porządkowych nie dosięga - widzimy: butelki, gruz, kable, zaś ponad wszystkim - resztki gotyckich, starych arkad, ukrytych przed wzrokiem ludzkim od czasów pewnej przebudwy. A na jednej z nich - wydrapane kółko i krzyżyk. I Walentynki, wypisane przez jakiegoś miłośnika wędrówek pośród nietoperzy (nietoperzy tam akurat nie widziałem, ale mogły być).
Nie popieram, ale rejestruję. Na luzie. Poza obecnymi tematami, tymi co najbardziej ważne.
Inne tematy w dziale Kultura