W ostatnich latach myślałem sobie parę razy, że lewackie naciski KE to wprawdzie kryminał, ale pryszczowy. Wpuszczenie migrantów to już kryminał do kwadratu, no ale nadal jeszcze nie właściwa wędrówka ludów.
Bo tutaj niestety «Wesele» Wyspiańskiego okazuje się prorocze. «Chińcyki trzymają się mocno» - to chłopskie zdanie określa naszą dzisiejszą sytuację.
Jeśli coś nam grozi, to sytuacja detonacji na dalekim Wschodzie. Wtedy Stany skupią swoją uwagę tam, a sojusz z Rosją – czy przynajmniej przychylną neutralność Rosji – będą musiały uznać za priorytet. Za każdą cenę. Jeśli zarazem dżihad pohula nieco tylko goręcej na Zachodzie – nikt nawet nie zauważy tych kilku tysięcy pojazdów opancerzonych zmieniających granice naszej części Europy.
Oby nie.
Komentarze