Korpomuł Korpomuł
361
BLOG

O pacyfikacji ludu tubylczego w Kościołach

Korpomuł Korpomuł Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Szanowni Państwo,

chciałbym się podzielić osobistymi doświadczeniami z ostatnich uczestnictw we Mszach Świętych.

W Wielki Czwartek wybrałem się na Nabożeństwo.

Wybrałem się 30 minut przed czasem aby „załapać się” na 5-cio osobowy limit wiernych.

Limit ten w przypadku naszego Kościoła jest bezdennie idiotyczny gdyż w latach 80-tych był on jedyną świątynią na ponad 150-cio tysięcznym osiedlu co oznacza, że 100 osób może spokojnie siedzieć w osobnych (piętnastoosobowych) ławkach a i tak zostanie sporo mniejszych ławek wolnych.

W czwartek pod koniec Nabożeństwa w Kościele było około 30 osób. Kapłani nie wyprosili nikogo i chwała im za to. Kiedy wychodziliśmy z Kościoła zobaczyłem parę obcych osób pędzących w pośpiechu do Świątyni. Nie zdziwiło by mnie to rok temu bo pomyślałbym, że to goście którzy do rodziny przyjechali na Święta. Obecnie jednak, kiedy podróże do rodzin są zakazane założenie takie najprawdopodobniej jest fałszywe.

Obydwoje charakteryzowali się bardzo orientalną bliskowschodnią urodą a pani (w wieku ok. 25 lat) od razu przypomniała mi inną osobę którą ponad 3 lata temu spotkałem w jednym z warszawskich hoteli. W hotelu tym nocowała wtedy około trzystu osobowa grupa w państwa położonego w Palestynie. Zapamiętałem ją bo była jedyną osobą, która się do mnie uśmiechnęła . Nie wiem czy wynikało to z sympatii czy ze strachu przed 110-cio kilowym gościem z podgolonym na szlachecką modłę łbem, w wojskowej kurtce i T shircie z husarzem i hasłem „Polak nie pyta ilu jest wrogów tylko gdzie oni są”. Nie wiem czego mogła się bać, z tyloma ochroniarzami ale mogę to zrozumieć bo w nocy jeszcze do tej pory ludzie czasami przechodzą na drugą stronę ulicy, na mój widok. W każdym razie obie były prawie bliźniaczo podobne do siebie.

Tak na marginesie dodam, że prawie natychmiast po pobycie w tym hotelu zachorowałem ciężko. Przez kilka miesięcy byłem rozbity (bóle mięśni i głowy, osłabienie), miałem temperatury dochodzące do 39-ciu stopni, których nie czułem i nie wiedziałbym o nich gdym nie korzystał z termometru. Przez dwa lata nie opuszczał mnie kaszel i związane z nim mokre sensacje, których trzeba pozbyć się z gardła, zdarzały się również refluksy po kaszlu. Jeden z klientów, z którym podpisywałem umowę, przepraszając go za mój ówczesny stan i wyjaśniając z czego on wynikał, sam zachorował i trafił do szpitala zakaźnego gdzie badano go czy przypadkiem nie zachorował na malarię.

Wracając do pary o orientalnej urodzie, kiedy tylko ich zobaczyłem od razu, przez chwilę, chciałem iść za nimi i zobaczyć co też oni chcą w kościele robić. Niewiele bym zobaczył bo pewnie założyli, że Msza zaczęła się o 18.00 a nie o 17.00, jak to miało miejsce. Pewnie zobaczyli tylko puste ławki. Po dzisiejszych wydarzeniach pluję sobie w brodę że wybrałem powrót do żony i dzieci.

Dzisiaj kiedy wybrałem się na przedpołudniową Mszę niemile się zdziwiłem bo czekały na wiernych zamknięte drzwi. Jeden starszy pan czekający w przedsionku po dziesięciu minutach czekania zrezygnował i wrócił do domu. Mając jeszcze kilka minut postanowiłem wejść tylnym wejściem. Przed nim spotkałem kapłana, który zapytany o to co się dzieje powiedział, że wpadła dzisiaj ( w Wielkanoc!!!!! ) do parafii policja i, jak rozumiem, ukarała kapłana mandatem (wspomniał coś o 10.000 złotych). Nie wiem czy stało się to na Rezurekcji (niestety bądź stety dla mnie jeśli wtedy przyszli), na którą zaspałem czy na kolejnej Mszy. Kapłan, którego znam od lat, użył słowa „groźby” W krótkich żołnierskich słowach oceniłem kundli w mundurach i kapusia który doniósł. Ksiądz smutnie pokiwał głową zgadzając się ze mną.

Nie będę bawił się w infantylne opisy co chciałbym zrobić z kapusiami, szczególnie jeśli moje podejrzenia co do pary z kruczoczarnymi włosami są zasadne. Daruję sobie westchnienia jak piękne były czasy kiedy każdy mógł uzyskać schronienie w Świątyni a ówczesne owczarki nie miały tam wstępu.

Piszę to tylko po to abyście Państwo rozglądali się i patrzyli szczególnie uważnie na osoby, których od lat nie znacie z widzenia, które nagle odwiedzają wasze Kościoły. Pośpiech tej pary może oznaczać, że jeśli to oni byli sygnalistami to pewnie przylecieli do nas z innego Kościoła. Co pewnie oznacza, że szpiegujących nas szuj nie ma aż tak wiele....

Ja osobiście zastanawiam się czy wszyscy jednego dnia o danej porze nie powinniśmy z torbami wyjść na zakupy. Zachęcam też wszystkich proboszczów do wystawienia głośników na zewnątrz, otwarcia drzwi Świątyń aby kilkuset (kilka tysięcy wiernych wiernych?) mogło wysłuchać Mszy na zewnątrz (utrzymując dwumetrowe odstępy zamiast 10-20 metrowych jak w naszym kościele).

Dla obawiających się mitycznej zarazy polecam :

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=241271967281968&id=110308743711625

pozdrawiam również spostrzegawczego pana Grzegorza Brauna:

https://www.youtube.com/watch?v=kd4F-d0rCtE

Pozdrawiam Braci w wierze i proszę – błagajmy Pana aby przybył nam na ratunek.

Pan Zmartwychwstał!!!

Szczęść Boże


Korpomuł
O mnie Korpomuł

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo