Janusz  Korwin-Mikke Janusz Korwin-Mikke
2480
BLOG

Coś o VATcie – i nie tylko

Janusz  Korwin-Mikke Janusz Korwin-Mikke Polityka Obserwuj notkę 35

Pani Anna Cieślak-Wróblewska opublikowała w „Rzeczypospolitej” rozmowę z p.Ludwikiem Koteckim – przedstawionym jako „Główny ekonomista Ministerstwa Finansów”. Traktuję więc Jego wypowiedzi bardzo poważnie.

Tytuł brzmi: „Stawki VAT można ujednolicić” - co p.Kotecki w następnych słowach precyzuje: „Z punktu widzenia ściągalności podatków najlepsza byłaby jedna stawka VAT”.

Przypominam tu, że Unia Polityki Realnej obaliła w Sejmie w 1993.roku „Rząd” p.Hanny Suchockiej; jako warunek zagłosowania za tym „Rządem” stawialiśmy (1) uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej (nie w radykalnej wersji UPR – lecz w takiej, którą już była zaakceptowała odpowiednia podkomisja Sejmu!) i (2) właśnie ujednolicenie VAT: zamiast stawek 0 – 7 – 15 (takie wtedy były) – na wszystko 7%. „Unia Demokratyczna” (główna partia koalicji rządowej) nie konsultując się z partnerami (którzy oświadczyli – wszyscy – że były to dla nich warunki do przyjęcia!!) oświadczyła, że „Nie będzie ogon machał psem” (UPR miała wtedy 4 posłów)... i „Rząd” padł większością jednego głosu.

I przez 22 lata tak prostej sprawy „nie można” przeprowadzić. Dlaczego? Wyjaśnia to następne zdanie p.Koteckiego:

„Ale to szeroki problem polityczny, bo zmiany spowodowałyby redystrybucję obciążeń”.

Tu znów kilka uwag.

Po pierwsze: ta „redystrybucja” jest znacznie mniejsza, niż skutki np. podwyżek lub obniżek cen benzyny. O ile jednak to ostatnie ludzie akceptują, bo dotyka to wszystkich – o tyle tu nie mogą znieść, że oni trochę stracą, gdy inni trochę zarobią!!

Po drugie: terminologia jest myląca. Jest dokładnie odwrotnie: to obecne, sztuczne zróżnicowanie stawek VAT powoduje sztuczną redystrybucję. Gdybyśmy stawki ujednolicili, redystrybucja byłaby znacznie mniejsza!!!

Czyli – po trzecie: to nie „zmiany spowodowałyby redystrybucję obciążeń” - tylko: „ujednolicenie stawek spowodowałoby zmiany w systemie redystrybucji obciążeń”. Co, oczywiście, popieramy – bo celem KNP jest całkowita likwidacja redystrybucyjnej funkcji podatków.

Teraz przechodzimy do meritum. Poza normalnie wymienianymi zagrożeniami dla systemu finansowego p.Kotecki dostrzega inne:

„Wymieniłbym trzecie ryzyko, z którego ogromnego znaczenia nie zdawałem sobie sprawy, a co uzmysłowili mi inwestorzy amerykańscy, z którymi ostatnio się spotykałem. Inwestują oni ogromne pieniądze w instrumenty oparte na stopach procentowych i dla nich najważniejsze ryzyko to Rada Polityki Pieniężnej. Nie chodzi o to, że polityka pieniężna jest za luźna czy zbyt restrykcyjna. Im chodzi o to, że decyzje Rady stały się kompletnie nieprzewidywalne. Inwestorzy potrafią wycenić ryzyko zmiany stóp czy związane z tym ryzyko kursu walutowego. Ale muszą wiedzieć, w którą stronę idzie polityka pieniężna. Ich zdaniem nasza Rada nie jest w stanie efektywnie komunikować si,e z rynkiem, co miesiąc wysyła niejasne sygnały, do tego zaprzeczające poprzednim [p.AC-W: Może sytuacja jest tak dynamiczna, że podejście Rady zmienia się co chwilę?] To byłoby jakieś wytłumaczenia. Innym byłaby świadoma polityka zaskakiwania rynku. Ale wynika to raczej z wewnętrznego podziału co do pożądanego kierunku polityki pieniężnej. Komunikaty Rady nie wyjaśniają podejmowanych decyzji, a amerykański inwestor nie jest w stanie ich zrozumieć i przełożyć na strategie inwestycyjną (...)”

To wymaga kilku bardzo poważnych komentarzy.

~1) Zdumiewa, że ktokolwiek z Min-Finie nie zdawał sobie sprawy, że to jest ważne!!!

~2) Gdyby p.Kotecki zamiast spotykać się z inwestorami z USA zajrzał był na jakiś mój poważny blog (np. tu lub na bankier.pl – albo przyszedł na jakieś spotkanie ze mną dla przedsiębiorców) to by usłyszał następujący greps: „Dlaczego inwestycje amerykańskie kierują się na Filipiny, a nie do Polski? Dlatego, że na Filipinach są wulkany. Wybuch wulkanu może zniszczyć fabrykę – ale wybuch wulkanu można od biedy przewidzieć – i można się od niego ubezpieczyć; natomiast wybuchu głupoty polskiego parlamentu przewidzieć nie można – i nie można się od niego ubezpieczyć – a jego skutki są na ogół znacznie poważniejsze, niż wybuch wulkanu”.

Tyczy to nie tylko Polski. Amerykańscy konserwatyści mówią: „Niczyje życie, zdrowie, ani mienie nie jest bezpieczne, gdy Kongres obraduje...”

~3) Ludzi się okłamuje, że w Polsce panuje wolny rynek. Otóż samo istnienie Rady Polityki Pieniężnej powoduje, że rynek nie jest wolny, tylko sterowany przez RPP. Co więcej: gdyby RPP przez 16 lat swojej działalności nie podjęła żadnej decyzji, pozwalając stopom „pływać” - to i tak hamowałaby inwestycje amerykańskie i inne – przez to, że w każdej chwili mogłaby zainterweniować. Bo przewidzieć ruch na rynku jakoś można – i dobrzy ekonomiści mają tu przewagę nad złymi; i to jest w porządku. Gdy natomiast istnieje RPP to doradcami inwestorów stają się nie ekonomiści, lecz psychopatolodzy.

~4) Uwaga o” świadomej polityce zaskakiwania rynku” to delikatna sugestia, że być może RPP działa tak: sugeruje, że obniży – a potem podwyższa; bo niektórzy PT Członkowie RPP przez osoby podstawione grają na giełdzie; oni wygrywają – a inwestorzy z zagranicy są oskubywani...

~5) Szczerze pisząc: doceniam role spekulantów przy wygładzaniu rynków pieniężnych – ale los spekulantów z USA niespecjalnie mnie interesuje. Wiedzą, na jakim ringu występują – i kto sędziuje. Jeśli jednak część Członków RPP świadomie oszukuje – to trzeba tych jej Członków zapuszkować. Bo poza tymi spekulantami, jest masa importerów i eksporterów, masa inwestorów - krajowych i zagranicznych – i zaskakiwanie ich przez RPP wyrządza realne szkody całej gospodarce. Nie tylko polskiej zresztą.

Mam nadzieję, że to jest jasne?

Urodzony 27 października 1942 r. w Warszawie, Absolwent liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie, student Wydziału Matematyki (5 lat) i (równolegle) Wydziału Filozofii (magisterium) Uniwersytetu Warszawskiego, w 1965 r. aresztowany (List 34), nastepnie de facto zawieszony, studiował w tym czasie psychologię, prawo i socjologię, w 1968 r. powtórnie aresztowany i relegowany z uczelni, odzyskawszy dzieki temu papiery zdał jako ekstern egzamin magisterski z filozofii. Uczestnik seminarium Teorii Podejmowania Decyzji profesora Klemensa Szaniawskiego, Przewodniczący sekcji Socjocybernetyki w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym. Członek wielu towarzystw PTE, TNOiK, PTCyb i inn. Wykładał Teorię Podejmowania Decyzji w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka