Niesłychana wolta amerykańskiej administracji i samego prezydenta Bidena to temat numer jeden ostatnich dni. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno nowy prezydent USA w pojednawczym tonie wypowiadał się na temat chińskiej winy w rozprzestrzenieniu śmiercionośnego wirusa z Wuhan. Jawił się również jako zdecydowany przeciwnik Rosji putinowskiej, jak też samego Putina nazwał killerem.
Ostatnimi czasy pan Biden zaaprobował gazociąg Nord Stream 2, wyszedł z inicjatywą spotkania z Putinem, zaś dotychczasowych sojuszników poprzedniego prezydenta traktuje bardzo ozięble. Przypomnijmy, że Polska do dziś nie ma szefa amerykańskiej misji dyplomatycznej w Warszawie, co moim zdaniem jest bardzo wymowne. Można by rzec, że Biden obecnie mści się zarówno na Polonii amerykańskiej jak też i na autochtonach znad Wisły, których większość sympatyzowała z Donaldem Trumpem. Sama wierchuszka Rzeczypospolitej robiła to w sposób niemal lokajski i definitywnie wasalski wobec osoby Trumpa.
Niestety nie chodzi tu raczej o personalne sympatie prezydenta Joe (chociaż nie wykluczone że może troszkę i tak). Za jego poczynaniami stoi geopolityka, rozliczenie z koronawirusowym podarkiem od Chin. Pan Biden prawie otwarcie obwinia Chiny o wywołanie pandemii i śmierć 600 000 obywateli USA oraz dewastację gospodarczą tego państwa. Gdy USA wychodzą obecnie z kryzysu można już odrzucić kurtuazję na bok i zacząć próbę rozliczenia winnych tego przepotężnego ataku biologicznego.
Warto mieć potężnych sojuszników przeciw tak wymagającym przeciwnikom jakimi obecnie są Chińczycy.
Niemcy i Rosja to bez wątpienia kluczowe państwa, których przychylność lub życzliwa wstrzemięźliwość jest Ameryce tak bardzo potrzebna.
Bez wątpienia, po czterech lata Trumpa Amerykanie muszą postarać się o względy Niemców, zaś Rosjanom trzeba coś dać, gdyż lubią oni od dawna błyskotki. Czyżby poparcie Rosji w rozgrywce z Chinami będzie kosztować rezygnację USA z Europy wschodniej i środkowej? Tak może się zdarzyć i wiele na to wskazuje, że Amerykanie będą mniej angażować się w sprawy bezpieczeństwa małych państw Europy środkowej na rzecz silniejszych relacji z Rosjanami przeciw Chinom. Nie wiele na tym stracą, gdyż pewne kraje środkowoeuropejskie bezwarunkowo stoją przy Ameryce, jako reprezentanci jej interesów w tej części świata i nie do pomyślenia jest, by chociaż raz pokazać jankesom własne ja.
Z wykształcenia - administracja sektora publicznego. Moje pasje to podróże, spacery i przyroda. Jeśli chodzi o sferę duchową to jestem miłośnikiem dobrej książki, filmu. Prezentuję poglądy realisty politycznego z akcentem narodowym. Publikuję pod pseudonimem artystycznym.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka