Wiesław Kos Wiesław Kos
349
BLOG

Ukraina a sprawa polska cz.1

Wiesław Kos Wiesław Kos Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Z wielkim niepokojem śledzę rozwój sytuacji na Ukrainie. Tzw. Rewolucja godności miała jej przynieść akces do świata zachodniego, w tym struktur polityczno - militarnych jak UE i NATO. Przewrót w Kijowie miał też odmienić stosunki społeczno -gospodarcze tego kraju. 

Niestety, po czterech latach od "rewolucji godności" widzimy w tym kraju rozdarcie, stan wojenny oraz zapaść gospodarczą wraz z pogłębiającym się umacnianiem oligarchicznej nomenklatury. 

Z punktu widzenia Rzeczypospolitej Polskiej, nasz kijowski sąsiad zajmuje ważne miejsce w geopolitycznym układzie sił, jednak zbytnio przecenia i przejaskrawia się realny wpływ sytuacji na Ukrainie co do bezpieczeństwa państwa polskiego.

Otóż lobby proukraińskie w Polsce forsuje pewien mit, jakoby to ukraińska państwowość była gwarantem polskiej niepodległości i należy w stosunkach z tym krajem być uległymi, ponieważ to oni płacą krwią w wojnie z Rosją.

 Nic bardziej mylnego. Nie istnieje coś takiego jak wojna rosyjsko -ukraińska. Państwa te utrzymują stosunki dyplomatyczne, wymiana gospodarcza utrzymuje się w dużym natężeniu. Wojna w Donbasie jest konfliktem wewnętrznym, to że Rosjanie w pewnym stopniu angażują się tam, jest zrozumiałe. Jednak nie ma mowy o sytuacji otwartej konfrontacji zbrojnej. Ktoś powie, że Rosja prowadzi wojnę hybrydową. Zadajmy sobie pytanie, czy ten dziwny stan niedopowiedzeń w konflikcie donbaskim nie jest na rękę i stronie ukraińskiej? 

Jest. To dzięki wojnie w Donbasie, ten najbiedniejszy kraj w Europie zyskuje znaczne subwencje z zachodu, który przymyka też oko na to, że ukraińskie władze wynoszą na piedestał nazistowskich kolaborantów typu Szuchewycz czy Bandera. Wprowadzają szowinistyczne ustawodawstwo ukierunkowane na ukrainizację mniejszości narodowych. Odwołania do ideologii banderowskiej w kraju o aspiracjach euro -atlantyckich stoi w sprzeczności z wartościami promowanymi przez UE, gdzie w oficjalnym dyskursie np. Piłsudskiego nazywa się politykiem "faszystowskim". 

Ukraina mimo tego jest niewygodnym petentem mocarstw zachodnich, bo stanowcze ingerencje zachodu w sprawy Donbasu, czy Krymu i Morza Azowskiego prowokują Rosjan do coraz bardziej konfrontacyjnego stanowiska w stosunkach z USA i UE. Liczące się państwa coraz oszczędniej krytykują rosyjskie poczynania i półgębkiem chcą omijać szumne sankcje czy też prowadzić relacje partnerskie z Putinem na forum ekonomicznym. Ostatnio nawet niemieccy politycy nieśmiało zasugerowali, iż w wypadku eskalacji rosyjsko -ukraińskich zatargów NATO nie pomoże i nie zaangażuje się w ten hipotetyczny konflikt.

Krok w tył i spowszednienie problemu ukraińskiego na zachodzie nie udziela się jednak Polsce, która równie hałaśliwie, jak też histerycznie ustami szefa MSZ Czaputowicza obrzuca Rosję epitetami i potępia. Jest to wyjście przed szereg kręgu NATO -UE, jeszcze głębsze zrażanie rosjan do Polski, w sytuacji, gdy nawet kraje bałtyckie niezbyt mocno krytykują zajścia z cieśniny kerczeńskiej. Dzieje się to w dobie wandalizmów wobec miejsc pamięci kaźni polaków na Ukrainie, ataków na polskie placówki dyplomatyczne, blokowaniu polskich inwestycji na Ukrainie czy arogancką politykę historyczną Ukrainy wobec Polski. 


Z wykształcenia - administracja sektora publicznego. Moje pasje to podróże, spacery i przyroda. Jeśli chodzi o sferę duchową to jestem miłośnikiem dobrej książki, filmu. Prezentuję poglądy realisty politycznego z akcentem narodowym. Publikuję pod pseudonimem artystycznym. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka