Koszon Koszon
1490
BLOG

Rozwiązanie krymskiego supła

Koszon Koszon Polityka Obserwuj notkę 43

czyli co zrobić, aby Putin wszedł do podręczników historii jako mąż stanu, Ukraina podniosła się z ruiny, a znad Europy zniknęło widmo wojny.

 
Punktem wyjścia jest obecny stan rzeczy:,
1. Krym, mimo braku międzynarodowej aprobaty, stał się częścią Rosji;
2. Ukraina, NATO i UE nie mogą, bądź też nie chcą, odbić Krymu;
3. Rosja jest zagrożona dalszymi sankcjami i rosnącą izolacją;
4. Ukraina znajduje się na progu bankructwa i wymaga natychmiastowego planu ratunkowego, czyli wielkiego zastrzyku pieniędzy oraz rozwiązań systemowych, które sprawią, że ewentualna pomoc zagraniczna nie trafi do kieszeni urzędników, ale postawi na nogi gospodarkę.
 
Sposób, który pragnę zaproponować, jest tylko szkicem rozwiązania; w mojej ocenie wyznacza pewien kierunek myślenia, zmierza do zmniejszenia napięcia, a także pozwala każdej ze stron wyjść z obecnego klinczu z zachowaniem twarzy i z namacalnymi korzyściami. Wymaga przede wszystkim aktywności prezydenta Putina, ale iskra może wyjść od społeczności międzynarodowej.
Moje rozumowanie jest następujące. Ukraina potrzebuje bezpieczeństwa, pieniędzy i rozwiązań systemowych bardziej niż Krymu. Rosja ma pieniądze w postaci sporej rezerwy walutowej, potrzebuje zaś Krymu i powrotu do tzw. świata narodów cywilizowanych, czyli – zniesienia sankcji, lepszej prasy i modernizacji, na którą nie ma szans w warunkach odizolowania od reszty świata.
Na Krymie, ogłoszonym przez Moskwę subiektem Federacji, znajduje się infrastruktura, budynki i urządzenia techniczne, które częściowo powstały w czasach ukraińskiej państwowości lub przez niepodległą Ukrainę były konserwowane i utrzymywane. Wydaje się zasadne, aby za mienie pozostawione na Krymie Ukraina otrzymała rekompensatę.
Wysokość tej rekompensaty jest względna; dla potrzeb mojego rozumowania, przyjmuję, że może to być np. 50 miliardów dolarów. Wydaje się, że kwotę należy wyliczyć na podstawie potrzeb Ukrainy i możliwości Rosji, bo zliczenie majątku, jego amortyzacji itd. jest w zasadzie niemożliwe. W każdym razie powinna być to kwota znacznie większa niż to, co proponowała kilka miesięcy temu Moskwa b. prezydentowi Janukowyczowi w zamian za odstąpienie od stowarzyszenia z UE, a także wystarczająca, aby wdrożyć rozsądny plan ratunkowy dla Ukrainy.
Rosja zawiera z Ukrainą umowę, na mocy której ta druga zrzeka się pretensji do Krymu, który – jak się wydaje – jest już nie do odzyskania przez Ukrainę, również ze względu na skład etniczny ludności półwyspu. Abstrahując bowiem od wyników referendum przeprowadzonego w szczególnych warunkach, które pozbawiają sam akt głosowania wiarygodności, warto pamiętać, że wśród ludności Krymu, w zasadzie od początku ukraińskiej niepodległości, silne były nastroje prorosyjskie. Nota bene sam Krym potrzebuje też spokoju i życzliwości zarówno Rosjan, jak i Ukraińców. Półwysep żył z turystyki, przede wszystkim z turystów ukraińskich, w mniejszym stopniu rosyjskich.  W obecnych warunkach turyści po prostu nie przyjadą.
Umowę pomiędzy Rosją a Ukrainą winni kontrasygnować przedstawiciele jak najszerszej wspólnoty międzynarodowej. Również społeczność międzynarodowa powinna stanąć na straży rozsądnego wydatkowania środków z rekompensaty, stopniowo cedując swoje władztwo nadzorcze na władze, konstytuujące się na Ukrainie po wyborach.
Konieczne jest stworzenie czegoś na kształt Planu Marshalla i realizowanie go z żelazną konsekwencją.
W wyniku tych zabiegów, Rosja może sobie nawet powetować wydatki na rekompensatę, bo przecież wraz z zakończeniem konfliktu, wrócą do niej inwestorzy a indeksy giełdową pójdą w górę.
 
Poza wieloma brakami, jakie wytkną mi zapewne Czytelnicy, moja propozycja ma tę wadę zasadniczą, że wymaga od każdej ze stron pewnych ustępstw w zakresie pryncypiów. W obliczu zagrożenia gigantycznym rozlewem krwi, pryncypia te wydają się jednak fałszywe. Nawet utrwalenie obecnej, niejasnej, dwuznacznej i napiętej sytuacji,jest wielokrotnie gorsze, niż to co można osiągnąć ustąpiwszy ze stron obu, zapomniawszy przeszłe szkody. Wilk syty i owca cała.
 
Rekapitulując:
1. Moskwa wypłaca Ukrainie, tytułem rekompensaty za mienie na Krymie, kwotę wystarczającą na dobry start Nowej Ukrainy.
2. Ukraina zrzeka się pretensji do Krymu.
3. Moskwa gwarantuje terytorialną nienaruszalność Ukrainy w obecnie przez się uznawanych granicach.
4. Kasy pilnuje społeczność międzynarodowa. Kto zajuma – Sybir albo Gujana Francuska.
 
W starej rosyjskiej anegdocie grupa mieszkańców prowincjonalnego miasta, rozgoryczona złym stanem Imperium, w toku wielu narad wypracowała idealny (jak się zdawało) projekt reformy państwa. Odpowiedni list został wysłany do Pałacu Zimowego. Po kilku miesiącach nadeszła odpowiedź od Najjaśniejszego Pana. Były to tylko dwa słowa: radzę zakąszać!
Wiem, że mój pomysł można potraktować podobnie. Mam jednak cień nadziei, że te słowa przeczyta ktoś, kto potrafi zrobić z nich dobry użytek. W oficjalnych komunikatach z dyplomatycznych gabinetów, nic podobnego nie było do tej pory  dyskutowane.
Koszon
O mnie Koszon

U nas łajdak na łajdaku i łajdakiem pogania. Jeden prokurator uczciwszy, a i to - prawdę powiedziawszy - świnia... koszon16[małpa]wp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka