Rafał Broda Rafał Broda
521
BLOG

Czy Platforma Obywatelska ma sztandar?

Rafał Broda Rafał Broda Społeczeństwo Obserwuj notkę 19

Przedwczoraj w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela ks. Dr Piotr Pawlukiewicz wygłosił niezwykłą homilię podczas mszy św. poświęconej 62-giej miesięcznicy tragedii smoleńskiej. Jej niezwykłość polegała na tym, że zawierała jedynie fragmentaryczne nawiązanie do samej tragedii i akcent o nieuchronności ujawnienia prawdy o niej, natomiast głównym motywem było uświadomienie wiernym, że chrześcijaństwo zobowiązuje nas do przebaczenia i miłosierdzia. Ksiądz zaakcentował znamienne słowa, że złego człowieka prawdziwie pokonujemy nie zemstą, sądem, czy więzieniem, ale wtedy gdy doprowadzamy go do Chrystusa. Uświadomienie sobie tego przesłania może być w konkretnych sytuacjach bardzo trudne, ale chyba tym bardziej jest ono potrzebne, gdy mamy się przygotować na czas, który nadchodzi.

Miałem silne wrażenie, że Ksiądz dobrze ważył słowa, bo wiedział co dzisiaj powinno być najważniejsze. Powoli musimy zacząć myśleć o tych nowych wyzwaniach, bo teraz coś się naprawdę zaczęło, a ujawnienie prawdy o tym, co się z nami działo podczas całej 35-letniej wojny rozpoczętej stanem wojennym, w tym także prawdy o Smoleńsku, zdaje się już być nieuchronne; jest tylko kwestią czasu, kiedy to się stanie. W jego ocenie już teraz jest pora stosowna do skupienia się na tym co nastąpi, bo niezbędne będzie nauczenie się i przebaczenia i miłosierdzia.

Wiem, że sam nie jestem na to dostatecznie przygotowany, ale ziarno zostało zasiane i trzeba zacząć rozważania komu można wybaczyć od razu, komu po zastanowieniu, kim wreszcie są ci, którzy powinni być poddani szczególnym rygorom zanim zasłużą na miłosierdzie. Do tych ostatnich z pewnością należą politycy PO, bo uczestniczyli przez długie lata, także przed powstaniem PO. w procederze, który krzywdził cały naród. Bóg jeden wie, jaki jest bilans tych krzywd, ale chodzi o miliony ludzi skrzywdzonych w różny sposób i nie tylko materialny. Winy muszą być sprawiedliwie osądzone, a potem nieunikniona jest także kara, a nawet odpowiednie możliwe zadośćuczynienie. Tak jak karę poniósł Ali Agca, mimo że dar przebaczenia i miłosierdzia otrzymał prawie natychmiast.

Będzie jeszcze sporo czasu na te rozważania i na razie je odkładam na bok, by nie zakłócać sobie satysfakcji z tego co się dzieje. Przecież tyle lat na to czekaliśmy, że zasłużyliśmy na odrobinę przyjemności, którą można czerpać z obserwacji rozkładu systemu, a przyłożenie do tego ręki jest już tylko obowiązkiem wynikającym z przestrogi, by nie spocząć na laurach. W ramach tego czasu, poprzedzającego naukę przebaczenia i miłosierdzia, powracam na chwilę do fragmentu swojej notki z czasu, gdy Donald Tusk uciekał do Brukseli, a funkcję premiera przejmowała Ewa Kopacz:     

„……..Stało się! Donald Tusk zrealizuje swą wczesną projekcję ucieczki od Polski, która sama w sobie jest piękniejszą od Polski i schowa się na pierwsze dwa i pół roku w brukselskiej norze.

"Polskość w rzeczy samej jest nieadekwatną do ponurej rzeczywistości projekcją naszych zbiorowych kompleksów. Piękniejsza od Polski, jest ucieczką od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem." [D.Tusk - "Polak rozłamany" Znak 1987]

Przed ucieczką zdążył włożyć swój osobisty wkład, by tę konkretną ziemię uczynić przegraną, brudną i biedną, choć słowo "brudną" odniósłbym raczej do sfery moralności, którą współtworzył. Mimo że działa w Polsce i pełni w Polsce ważne funkcje, nie można go uważać za polskiego polityka, ale to czy będzie mógł dalej Polsce szkodzić zależy od funkcjonalności PO-wskiej pępowiny łączącej go z "Tym Krajem". Pierwsza próba utrzymania pępowiny, to kandydatura Ewy Kopacz na funkcję nowego premiera w resztkowym okresie rządu PO-PSL przed wyborami. Nie wiadomo czy ta próba będzie udana i jakie turbulencje nas w związku z tym czekają, ale skoro Rakowskiemu udało się wyprowadzić sztandar PZPR, to dlaczego Ewa Kopacz nie mogłaby złożyć Platformy Obywatelskiej do trumny, tym bardziej, że potrafi dać gwarancję, że trumny nikt nie otworzy, ani nikt truchła w przyszłości nie ekshumuje……….”

I teraz się trochę martwię, bo lubię gdy moje nawet trywialne i oczywiste prognozy spełniają się w całości i prawie dosłownie, a naprawdę nie wiem, czy PO ma sztandar do wyprowadzenia, bo trumna oczywiście służyła tylko jako przenośnia dla udramatyzowania aktu zejścia.

 

 

Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo