Rafał Broda Rafał Broda
1258
BLOG

Dobrowolny i niedobrowolny przymus

Rafał Broda Rafał Broda Społeczeństwo Obserwuj notkę 28

Znacie Państwo historię o papieżu, Hitlerze i Stalinie, którzy wzajemnie przekonywali się o skuteczności swoich metod postępowania z ludźmi? Znacie? No to posłuchajcie!

„Tylko dobrocią można coś osiągnąć”, powiedział papież. „Nieprawda, wszystko trzeba wymusić przemocą” zagrzmiał Hitler. „Ja stosuję dobrowolny przymus i to jest najbardziej skuteczna metoda” zawyrokował Stalin i zaproponował eksperyment: „Macie tutaj kota i musztardę. Kto zdoła przekonać tego kota, by jadł musztardę?”

Papież długo głaskał kota i przekonywał, ale kot nawet nie tknął musztardy. Hitler kota przydusił, wepchnął pysk w półmisek i zaczął głośno wrzeszczeć komendy. Kot prychnął, otarł pysk o dywan i skrył się. Przystąpił wreszcie Stalin do demonstracji swojej metody. Wziął sporą porcję musztardy na mały palec, podniósł kotu ogon i posmarował. Wszyscy w zadumie patrzyli na kota starannie wylizującego musztardę, a Stalin tryumfalnie podsumował: „Pamiętajcie! Tylko dobrowolny przymus!”

 

Nie wiem kto smarował w Brukseli, Tusk, Schulz, Juncker, jacyś inni komisarze, czy też sama Angela Merkel. Nie wiem komu i co smarowali, ale Kopacz, Piotrowska, Schetyna, Trzaskowski i wielu innych wylizali tę uchodźczą musztardę kontygentową całkiem dobrowolnie. Kwestią otwartą pozostaje, czy był to rzeczywiście przymus dobrowolny, czy też przymus, który polubili.

Oni od bardzo dawna lubią przymus. Najpierw zastosowali go wiele razy na sobie, egzekwując tzw. dyscyplinę partyjną. Niebezpiecznie się stało wtedy, gdy zaczęli stosować przymus wobec społeczeństwa, zwłaszcza że ten szczególnie polubili.

Zawsze rodzice mogli wysyłać swoje 6-letnie dzieci do szkoły i wiele dzieci w tym wieku rozpoczynało naukę. Gdyby to było korzystne i pożądane dla większości dzieci, zmiana w tym kierunku następowałaby samoistnie i bezkolizyjnie, z inicjatywy rodziców, aż po ustalenie powszechności takiego wieku szkolnego. Politycy PO zastosowali brutalny przymus nieakceptowanego rozwiązania i wszyscy wiedzą, że nie o dobro dzieci w nim chodzi. Nie wiemy tylko, czy bardziej chodzi o oderwanie dzieci od rodziców, by rozpocząć rok wcześniej ich demoralizację, czy też chodzi o proste wymuszenie, by o cały rok dłużej ludzie płacili podatki, składki ZUS i ubezpieczenie zdrowotne.

Prawdziwie dyktatorski zamach PO wykonała wprowadzając przymusowe i drastyczne, zwłaszcza dla kobiet, przedłużenie wieku przejścia na emeryturę. Pełny obraz przymusu w tym przypadku wyłonił się dopiero teraz, gdy Prezydent Andrzej Duda przedstawił swoją ustawę emerytalną. Można ten obraz dostrzec w wymianie argumentów pomiędzy stronami sporu, która odbywa się publicznie w kilku telewizjach. Obrońcy ustawy PO w głównej części sporu regularnie powtarzają argumenty trywialne i oczywiście nieprawdziwe, a przy tym sypią z rękawa kompletnie arbitralne oszacowania liczbowe:

PO: Ludzie dłużej żyją i chcą dłużej pracować.

PiS: Jeżeli chcą, to mogą dłużej pracować, bo ustawa zakłada dobrowolność przejścia na emeryturę.

PO: Jeżeli kobieta przejdzie na emeryturę w wieku 60 lat, to jej emerytura będzie głodowa, niższa o 70%, a może 40%.

PiS: Wiek 60 lat oznacza, że pracowała już ok. 35 lat. Dlaczego dodatkowe 7 lat miałoby zwiększyć emeryturę aż o 70%? Ale przecież może pracować kolejne 7 lat, jeśli czuje się na siłach, bo do niej należy decyzja.

W tym momencie pojawia się argument nie trywialny i dotąd jakby ukrywany:

PO: Wcale nie do niej należy decyzja, bo pracodawca będzie mógł nie zatrudnić jej po osiągnięciu 60 lat !!!!

Panowie Przedsiębiorcy! Czy wy to słyszycie? Czy to do was dociera?

Akurat ten przymus dotyczy także was. Argument oznacza, że aktualna ustawa PO zawiera przymusowe zatrudnienie pracownika, aż do wieku emerytalnego 67 lat bez względu na okoliczności. W nowej ustawie prawo pracownicze reguluje zasady zatrudnienia kobiet przed emeryturą  do wieku 60 lat dla kobiet, a dalej wszystko dzieje się za obopólnym porozumieniem. W aktualnej jest twardy przymus.

Wyobraźmy sobie sytuację przy nowej ustawie, że przychodzi do przedsiębiorcy znakomita pracownica, która osiągnęła 60 lat i rozważa przejście na emeryturę. Przedsiębiorca mówi: „Bardzo panią cenimy za wyjątkową kompetencję i rzetelność, chcielibyśmy, aby pani dalej z nami pracowała. Czy to jest możliwe?”Pracownica odpowiada: „Właśnie się nad tym zastanawiałam, bo lubię tę pracę, czuję się bardzo dobrze, nie mam żadnych innych obowiązków i chętnie pozostanę w firmie; tym bardziej, że zwiększę sobie trochę emeryturę.”

W opisanej sytuacji jest wzorcowe obopólne porozumienie, które może trwać w kolejnych latach, nawet powyżej 67 lat i nie ma wielkiego znaczenia, która ustawa obowiązuje. Ale może być inna sytuacja, gdy pracownica w wieku 60 lat przychodzi do szefa i mówi: „Osiągnęłam wiek emerytalny, zdrowie mi szwankuje, nie mam już siły, by pracować, więc chciałabym się zwolnić. Wiem, że moja emerytura będzie niska, ale jakoś dam sobie radę”. Szef odpowiada: „Rozumiem panią, a nawet zauważyliśmy, że entuzjazm do pracy trochę u pani opadł. Ale nie jest przecież tak źle, może pani odłoży tę decyzję na jeden rok, by spokojnie zakończyć tych kilka rozpoczętych zadań, a emerytura też trochę by się powiększyła.” W nowej ustawie decyzja będzie także wynikiem obopólnego porozumienia.

Przy aktualnej ustawienatomiast, wypadki potoczyłyby się całkiem inaczej. Przedsiębiorca zirytowany wzywa pracownicę (np. 62 lata) i mówi: „Już od dłuższego czasu kiepsko pani pracuje. Dawniej było całkiem dobrze, ale teraz nie mamy z pani wielkiego pożytku. Będziemy musieli panią zwolnić”. Pracownica odpowiada:  „Ja wiem, że nie jestem tak sprawna jak dawniej, czuję się bardzo źle i nie mam już siły. Ale ja muszę pracować, bo nie będę miała z czego żyć, gdy do emerytury jeszcze 5 lat, a renty przecież nie dostanę.” Szef reaguje: „Ja rozumiem tę sytuację i chętnie bym pani pomógł, ale nie mogę sobie pozwolić na takie obciążenie dla firmy, bo przecież będę i tak musiał zatrudnić pracownika, by robił to, co pani dotychczas robiła. Przykro mi.” Zrozpaczona pracownica mówi: „Pan nie może mnie zwolnić i pozostawić bez środków do życia. W ostateczności ja pójdę do sądu pracy, bo jest okres ochronny przed odejściem na emeryturę.”Konflikt jest gwarantowany i konflikty będą powszechne.

Wniosek:

Ustawa emerytalna PO była wyłącznie skokiem na kasę. Jedynym jej celem było wydłużenie okresu płacenia składek na ZUS  i skrócenie okresu wypłacania emerytur (w obu przypadkach dla kobiet o 5 lat, dla mężczyzn o 2 lata). Warto zaznaczyć, że absolutnie cała argumentacja PO za ustawą byłaby identyczna, gdyby wprowadzano wiek 75 lat jako wiek przejścia na emeryturę. Chodzi tylko o wielkość kasy potrzebnej PO. Nowa propozycja ustawy podatkowej, wrzucająca wszystko do jednego worka budżetowego, ma pozwolić ludziom PO, by dalej czerpali środki finansowe z budżetu na swoje potrzeby. Gdy widać dno, worek trzeba zapełnić stosując przymus pracy wobec społeczeństwa. Ustawa uderza mocno w przedsiębiorców i zahamuje rozwój ich firm przez zmuszenie do utrzymywania zatrudnienia starszych, nieefektywnych i schorowanych osób.

Przymus aplikowany Polakom przez Platformę Obywatelską jest całkowicie sprzeczny z naturą naszego Narodu. Wolność wyboru i dobrowolność podejmowanych decyzji, zwłaszcza tych dotyczących osobistego losu, jest niezmiennie podstawową wartością, w której jesteśmy ukształtowani. Niech nikt nie waży się zmieniać tego w dobrowolny, lub niedobrowolny przymus.

Najważniejsza będzie nasza decyzja przy urnach 25 października 2015.

    

 

    

   

Jestem emerytowanym profesorem w dziedzinie fizyki jądrowej. Zawsze występuję pod własnym nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo