Nowo powołany minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, Piotr Nowak/PAP
Nowo powołany minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, Piotr Nowak/PAP

Nowy minister sprawiedliwości. Żurek wchodzi do polityki na ostro

Redakcja Redakcja Wideo Salon24 Obserwuj temat Obserwuj notkę 180
Zrezygnował z bezpiecznego statusu sędziego, porzucił immunitet, prawdopodobnie także sędziowską emeryturę. Waldemar Żurek – symbol sprzeciwu wobec reform Ziobry – został ministrem sprawiedliwości. „Wszedł do polityki i raczej już z niej nie wróci” – komentuje Jacek Protasiewicz. Czy zapowiadana przez Donalda Tuska era rozliczeń właśnie zaczęła się na serio?

„Wyjście z kasty” – czyli o ryzyku sędziego Żurka

Jego nazwisko od lat budzi emocje – zarówno w środowisku sędziowskim, jak i wśród polityków. Waldemar Żurek, były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, przez lata był twarzą sędziowskiego oporu wobec rządów PiS. Teraz został ministrem sprawiedliwości. I – jak zauważa Jacek Protasiewicz – zaryzykował bardzo wiele.


– Wyszedł z "kasty" – mówi były poseł w podcaście Salon24. – Zrezygnował z zawodu, immunitetu, sędziowskiej stabilizacji. Wiedząc, że do stanu sędziowskiego raczej już nie wróci – dodaje.

Żurek miał – według nieoficjalnych informacji – otrzymać od Donalda Tuska obietnicę nominacji na stanowisko w jednej z europejskich instytucji sądowych po zakończeniu misji ministerialnej. Chodzić może o Europejski Trybunał Praw Człowieka lub Trybunał Sprawiedliwości UE – miejsca, w których Polska obecnie nie ma swoich przedstawicieli.

Ale – jak zaznaczają autorzy podcastu Salon24 – obietnice polityczne bywają ulotne. I już dziś wiadomo, że minister Żurek będzie celem środowisk prawicowych.

– Hejt, który do tej pory był kierowany w stronę Adama Bodnara, teraz spadnie na „żurkowców” – ironizuje współprowadzący podcast Piotr Paciorek.

Obejrzyj całą rozmowe z Jackiem Protasiewczem


Rekonstrukcja rządu Tuska

Rekonstrukcja rządu – choć zapowiadana – przyniosła więcej niż kosmetykę. Sam Protasiewicz przyznaje: “Spodziewałem się drobnych roszad, a nie tak poważnych zmian personalnych.”

Do najważniejszych zmian należą:

  • Adam Bodnar poza rządem –czy jego nieporadność i zaskakujący wywiad w „Gońcu” mogły przyspieszyć decyzję o dymisji,
  • Izabela Leszczyna zastąpiona przez Jolantę Sobierańską-Grendę – nowa minister zdrowia ma opinię sprawnego menedżera, który nie boi się trudnych decyzji. Ale jej doświadczenie w komercjalizacji szpitali już dziś staje się paliwem dla opozycyjnych narracji o „sprywatyzowanej służbie zdrowia”.
  •  Sławomir Nitras i Tomasz Siemoniak poza rządem – pierwszy miał rzekomo zbyt głośno mówić o przyszłości PO bez Tuska, drugi – według Protasiewicza – „nie miał ręki do nadzorowania służb specjalnych”.

Sikorski w górę, Berek nad wszystkimi

Największy awans? Radosław Sikorski został wicepremierem. To – jak twierdzi Protasiewicz – próba podciągnięcia sondażowo słabnącego rządu pod popularność ministra spraw zagranicznych. Ale dla Sikorskiego to też ryzyko – bo jak przypomina cytatem z „Ojca chrzestnego”: „Trzymaj przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej”.


Osobnym przypadkiem jest Jan Berek, który – mimo że de facto od dawna pełnił funkcję koordynatora prac rządu – teraz otrzymał formalny tytuł „ministra nadzorującego realizację polityki rządu”. Co to oznacza? Protasiewicz: – Jeśli trzeba było powołać takiego ministra, to znaczy, że przez półtora roku nikt tego nie robił.

A po rekonstrukcji… prezydent Nawrocki

W tle wszystkich tych zmian majaczy perspektywa zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego. Jacek Protasiewicz prognozuje: po 6 sierpnia to właśnie Pałac Prezydencki stanie się głównym centrum aktywności prawicy.

Nawrocki może wprowadzać własne projekty ustaw – dotyczące m.in. likwidacji podatku Belki czy podniesienia kwoty wolnej do 60 tys. zł – i przyćmić działania rządu Tuska, który – jak komentuje Jacek Protasiewicz– „od miesięcy nie dowozi swoich najważniejszych obietnic”.

Rekonstrukcja, więcej niż zmiana szyldów

Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska to coś więcej niż przetasowanie stanowisk. To próba odzyskania inicjatywy, pokazania siły – choćby przez kontrowersyjną nominację sędziego Żurka. Ale to też ruchy obarczone ryzykiem politycznym i wizerunkowym. I – jak pokazuje komentarz Jacka Protasiewicza – zapowiedź ostrej rozgrywki w cieniu prezydentury Karola Nawrockiego.

red. 

Fot: Nowo powołany minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, Piotr Nowak/PAP

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj180 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (180)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo