Barlinek po ataku: Jesteśmy polską firmą, płacimy podatki

Redakcja Redakcja Gospodarka Obserwuj notkę 51
Po rosyjskim ataku na fabrykę Barlinka w Winnicy w Ukrainie, w sieci ruszyła fala dezinformacji. W specjalnym oświadczeniu zarząd firmy odpiera zarzuty o rzekome związki z ukraińskim przemysłem wojskowym, ukrywanie właściciela i omijanie podatków. „Barlinek to polska firma, która płaci podatki w Polsce i inwestuje tu miliardy złotych” – podkreślono. To odpowiedź na atak informacyjny, który pojawił się po zniszczeniu cywilnego zakładu w Ukrainie.

W nocy z 15 na 16 lipca rosyjskie drony zaatakowały zakład produkcyjny Barlinka w Winnicy. Według informacji podanych przez MSZ i władze spółki, fabryka była celem precyzyjnego ataku z trzech kierunków. Rannych zostało siedem osób, w tym dwie ciężko poparzone. Produkcja została całkowicie wstrzymana – jak poinformował prezes zarządu Barlinek S.A. Wojciech Michałowski, zakład nie wznowi działalności wcześniej niż za pół roku.

Wojna informacyjna po ataku na fabrykę

W kolejnych dniach po ataku w mediach społecznościowych pojawiła się lawina fałszywych informacji i teorii spiskowych. Wpisy publikowane głównie na platformie X i w serwisie Facebook sugerowały, że fabryka była obiektem wojskowym, że atak był ukraińską prowokacją lub że Barlinek to „firma ukraińskiego oligarchy”, zarejestrowana w Luksemburgu i niepłacąca podatków w Polsce.


Zarząd Barlinek S.A. postanowił przerwać milczenie i opublikował specjalne oświadczenie, w którym odnosi się do najczęściej powtarzanych manipulacji. Dokument został opublikowany dziś na LinkedIn.

„To element wojny informacyjnej, która ma na celu odciągnięcie uwagi społecznej od faktu, jakim jest zniszczenie kolejnej polskiej fabryki w trakcie tej wojny” – napisano.

„Znaczna liczba użytkowników nieumyślnie lub celowo powtarza całkowicie nieprawdziwe lub zmanipulowane informacje, które usprawiedliwiają zniszczenie obiektu cywilnego i podważają wiarygodność polskiej firmy i marki istniejącej od kilku dekad” – podkreśla zarząd.

Barlinek płaci podatki w Polsce

W oświadczeniu firma przypomina, że jest największym na świecie producentem podłóg trójwarstwowych i nie prowadzi żadnej działalności związanej z przemysłem obronnym. Barlinek zatrudnia w Polsce ponad 2200 osób, a właścicielem spółki od 1999 roku jest polski przedsiębiorca Michał Sołowow.

„Barlinek S.A. jako polski rezydent podatkowy rozlicza wszelkie należne podatki w Polsce – niezależnie od struktury akcjonariatu (jedynym akcjonariuszem jest Polak)” – czytamy w oświadczeniu.

Firma podkreśla, że rocznie płaci w Polsce około 120 milionów złotych podatków i danin publicznych, a nie transferuje żadnych środków do Luksemburga ani nie stosuje optymalizacji podatkowej. Przykładem przejrzystości działalności mają być m.in. zyski z zakładów zagranicznych – tylko z Ukrainy do Polski trafiło w ciągu 10 lat ponad 100 mln euro.


W ciągu ostatnich 5 lat spółka zainwestowała w Polsce ponad miliard złotych, a w 2024 roku uruchomiła nowoczesną fabrykę w woj. zachodniopomorskim. Jednocześnie Barlinek nie wypłacił żadnej dywidendy, co oznacza, że cały zysk trafia na rozwój.W ciągu ostatnich 5 lat firma zainwestowała w Polsce ponad miliard złotych, a w 2024 roku uruchomiła nowoczesną fabrykę w woj. zachodniopomorskim. Jednocześnie Barlinek nie wypłacił żadnej dywidendy, co oznacza, że cały zysk trafia na rozwój.

Politycy: atak był celowy

Atak na polską fabrykę wywołał natychmiastową reakcję władz. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreślił, że atak miał charakter celowy i zmasowany – z trzech kierunków. „Zbrodnicza wojna Putina przybliża się do naszych granic” – ostrzegał wicepremier Sikorski.

Z kolei rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował, że Rosjanie wystrzelili w kierunku Winnicy 28 dronów, z czego 18 zostało zestrzelonych. Pięć trafiło w fabrykę Barlinka. MSZ wezwało przedstawiciela ambasady Rosji i zakomunikowało, że atak na cywilny zakład polskiego właściciela to złamanie prawa międzynarodowego.

Fabryka działała 18 lat, zatrudniała 700 osób

Zakład w Winnicy działał od 18 lat. Pracowało tam ponad 700 osób. Po ataku, który miał miejsce 15 lipca, firma otoczyła opieką wszystkich poszkodowanych, wypłaca wynagrodzenia mimo zawieszenia produkcji i zapewnia pomoc rodzinom.

W oświadczeniu Barlinek przypomniał także o swoich działaniach prospołecznych i ekologicznych – od sadzenia 18 mln drzew w ramach programu „1 za 1”, po wsparcie dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Od 2022 roku firma zapewniła dach nad głową 215 koietom i dzieciom.


„Barlinek to polska firma” – kończy się dzisiejsze oświadczenie spółki, która znalazła się nie tylko na linii ognia, ale także w samym środku wojny informacyjnej. W obliczu rosnącego zagrożenia dla przedsiębiorców działających na Wschodzie, przykład Barlinka może być testem nie tylko dla odporności rynku, ale też dla systemu wsparcia państwa wobec firm operujących na terenach objętych wojną.

red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj51 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Gospodarka