To już taka tradycja, że orędzie prezydenta USA jest wygłaszane w trakcie ataku. Ponieważ informacje o orędziu Trumpa, są bardzo enigmatyczne, a nawet widziałem informację że takowego może w ogóle nie być, pewnym jest, że orędzie jest już przygotowane i czeka tylko stosownej chwili. Gdyby ataku miało nie być, Trump już dawno zabrałby głos.
Chyba że Iran posiada nieujawnione wcześniej środki do ogłuszania amerykańskiej obrony przeciw rakietowej (dlatego atak na bazy był tak skuteczny), i teraz w Waszyngtonie zapanowała straszliwa konsternacja.
Inne tematy w dziale Polityka