Kruk63 Kruk63
595
BLOG

Kwestia opłacalności

Kruk63 Kruk63 Sport Obserwuj notkę 5

Obserwując bezskuteczne wysiłki polskich sportowców o zdobycie medali na brazylijskich arenach, odnoszę wrażenie, że podstawową kwestią jaka decyduje o naszych porazkach jest brak motywacji.  Może nie tak bardzo wrażenie, jak dedukcja sprowadza mnie do takich wniosków. Dedukcja każe mi porównać wyniki medalowe takich krajów jak Francja, Włochy czy nawet Węgry, nie wspominając już o Niemczech czy Wiejkiej Brytanii. Na tym tle wypadamy niezmiernie blado i chyba już do końca igrzysk stan taki nie ulegnie zmianie. Czym wyróżniamy się in minus, wśród tych krajów, że nasi sportowcy zajmują najczęściej miejsca w 2 dziesiątce? Czy infrastruktura sportowa jest tak bardzo zaniedbana, czy może kultura sportowa w narodzie zanika, a może edukacja sportowa zabłądziła na manowce? W każdym z tych przypadków odpowiedź jest negatywna. Pozostaje więc motywacja do walki ze swoimi słabościami i motywacja do bycia najlepszym. Czyli osobiste nastawienie do kariery sportowej i jej celów.

Zanim przejdę do wniosków, przedstawię osobistą refleksję na temat sportu zawodowego. Ani ja ani nikt z mojego otoczenia nie zajmuje się sportem zawodowo, więc może sie mylę, jeżeli tak to mam nadzieję, że ktoś zorientowany mnie poprawi. Jednak kiedy od czasu do czasu słyszę o byłym sportowcu, uprawiającym swoją dyscyplinę profesjonalnie, nieodłącznie słyszę też o jego problemach ze zdrowiem. Sam jestem aktywny fizycznie, ale jest to poziom rekreacyjny, jednak już na tym poziomie dowiaduję się jak ważna jest ochrona najbardziej obciążanych podzespołów ludzkiego organizmu. Cóż dopiero w sporcie zawodowym. Ale to jeszcze nic. Aby wybić się z tłumu zawodowców i osiągnąc poziom pozwalający stanąć na olimpijskim pudle, trzeba zmusić własny organizm do naprawdę wielkiego wysiłku, niejednokrotnie (nawet mając wybitne warunki fizyczne i zdolności do uprawiania danej dyscypliny) kończącego się poważnym uszczerbkiem dla zdrowia na koniec kariery sportowej. Mając to na uwadze i widząc poziom służby zdrowia w naszym kraju, zaczynam rozumieć postawę naszych sportowców. Praca ponad siły im się po prostu NIE OPŁACA. Za to opłaca im się utrzymywanie poziomu światowego na  średnim poziomie, pozwalającego na kilkanaście lat podróży i zdobywania znajomości za państwowe pieniądze, aby po osiągnięciu kresu możliwości fizycznych, rozpocząć biznes w bardzo rozwojowej branży koachingu sportowego i handlu artykułami sportowymi.

Igrzyska są potrzebne w równym stopniu jak chleb. Jednak w starożytnym Rzymie, gladiatorzy nie występowali pod narodowymi barwami i każdy kibic miał swojego indywidualnego ulubieńca. W sumie zawsze połowa widzów wychodziła z trybun usatysfakcjonowana. Ta druga połowa kibiców w następnych igrzyskach miała swoją następną szansę i w sumie taka impreza dawała przypływ dobrych emocji w  narodzie, czego nie można powiedzieć o kibicach polskich sportowców na tych igrzyskach. Gdyby chociaż nasza kadra olimpijska była nieliczna i tylko od czasu do czasu ktoś tam przemknął na na ekranie w biało-czerwonych barwach, człowiek mógłby się skupić li tylko na czystej rywalizacji sportowej - miałoby to nawet dobry osobisty wpływ na podejście do życia i aktywności fizycznej kibica. Ale nie, co chwila człowiek dostaje impuls zawodu. Taka kuracja na pewno nie  sprzyja celom, dla których są igrzyska. Tak więc coś opłaca się sportowcom, co naszemu Państwu na pewno nie. Dlatego proponuję zmianę polityki w zakresie sportu zawodowoego, bo w tym kształcie w jakim ona obecnie wygląda, to jest wyrzucanie pieniędzy w błoto.

Kruk63
O mnie Kruk63

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Sport