Radzę koniecznie przeczytać Fakt, w którym dziennikarze opisują dziś wyprawę mazowieckich działaczy Platformy Obywatelskiej do Gdańska na 10-lecie przewodniej siły narodu. Podróż działaczy rzadzącej partii przypominała wyprawę powiatowego aktywu PZPR na zjazd partii. Podróż, z Warszawy do Gdańska, która dzięki wysiłkom Platformy trwa 8 godzin, zamieniła się więc po kwadransie w całodzienną niemal pijatykę.
- Gdy puste puszki po piwie wypadały już ze śmietniczek, działacze Platformy przystąpili do rozpijania cięższych trunków. Królowały butelki "Finlandii", "Wyborowej" lub whisky - relacjonują reporterzy Faktu.
W okolicach Włockławka część delegatów Platformy utraciła kontakt z rzeczywistością. Mimo protestów innych podróżnych, troskliwi koledzy układali więc zmęczonych towarzyszy na czeterech fotelach w przedziale. Bardziej wytrwali uczestnicy zjazdu Platformy uganiali się po całym pociągu za dziewczętami.
Wesoły pociąg działaczy Platformy zasypiał dopiero nad ranem. Skacowani pasażerowie zdążyli jeszcze tylko zamówić w wagonie restauracyjnym ostrą jajecznicę na maśle, poprawili piwkiem i już byli gotowi na Jubileusz Platformy.
Gdy pociąg dojeżdżał do Gdańska, umyślny Po-wiec przypominał donośnym głosem:
- Dojeżdżamy, pamiętajcie, sprzątamy butelki....
Inne tematy w dziale Polityka