Wczoraj w sondażu dla „Rzeczpospolitej” gremialnie zapowiadaliśmy głosowanie na Platformę Obywatelską. „Wyborcza” łudziła się nawet perspektywą samodzielnych rządów tej formacji.
Jarosław Kaczyński śmiał się z tych dyrdymałów, bo mówi że jego sondaże wskazują na niego. A znowu elity śmiały się z Kaczyńskiego, no bo on zawsze jakiś taki...
A dziś kolejny sondaż: 68 procent ankietowanych uważa, że sprawy idą w złym kierunku i że polska gospodarka jest w kryzysie.
Jaki kryzys – dziwi się po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek – Polska jest obecnie wzorem dla Unii, która wiąże z naszą prezydencją wielkie nadzieje – mówi profesor z Gliwic.
Pewnie w gdzieś w Europie zabrakło uczniom komputerów, a Tuskowi zostało trochę zapasów, bo nie każdy uczeń w Polsce przyjął od niego ten podarunek.
Może w Grecji brakuje stadionów i Tusk im trochę dobuduje.
A może w Belgii, gdzie jest największe zagęszczenie autostrad na świecie brakuje jakiegoś 50 – kilometrowego odcinka i dlatego Tusk zwolnił Chińczyków, aby zbudowali coś w stolicy Unii?
Wczoraj premier spotkał się z szefem Narodowego Banku Polskiego (a jakże, jest taki człowiek) i panowie ustalili, że społeczeństwo polskie jak zwykle niepotrzebnie niepokoi się 5-procentową inflacją. Pawlak zorganizował swoją konferencję, uspokajał, że wszystko jest pod kontrolą, a inny PSL-owiec Sawicki zapewniał dziś w Polskim Radiu, że ceny owoców i warzyw powinny być niższe jeszcze w czerwcu.
Głupieję od natłoku tych informacji: społeczeństwo polskie chce jesienią powierzyć rządy Platformie, która prowadzi kraj w złym kierunku. 5- procentowa inflacja na Zielonej Wyspie, która chce być przykładem dla Europy i Stanów Zjednoczonych Ameryki, to gdzie tak cztery razy za dużo.
Głosujemy jesienią?
Ja głosuję. I nie będę się musiał wstydzić. I nie będę żałował.
Inne tematy w dziale Polityka